Z racji nadchodzącego weekendu dziś o modzie nieco luźniejszej. Na warsztat biorę moje ukochane dresowe spodnie. Są wygodne, ponadczasowe i mają niczym kameleon umiejętność dopasowania się do sytuacji. Oto moje propozycje na noszenie dresów, niekoniecznie na sportowo.
Dresówka, a właściwie dresowe spodnie: moja ogromna miłość i modowa słabość. Są nie tylko niezwykle praktyczne i wygodne, lecz także pozwalają na modowe szaleństwo. Tak jak już wcześniej wspominałam, do mody nie należy podchodzić zbyt poważnie. Warto zachować w niej dystans (swoją drogą, warto go mieć w każdym aspekcie życia) zarówno do siebie jak i do tego co na siebie wkładamy.
Podstawą przy wyborze spodni dresowych (dotyczy to również każdego innego ubrania) jest fason oraz jakość tkaniny. Dobra dresówka może być w 100% wykonana z bawełny lub z wysokiego gatunku poliestru (wtedy mamy spodnie znacznie cieplejsze, idealne na zimę. Letnie dresówki mogą być także stworzone z wykorzystaniem włókien bambusowych.
Za najbardziej klasyczne ja uważam spodnie dresowe w odcieniach szarości. Najlepiej ze ściągaczami przy kostkach i w pasie. Pozwoli to regulować wysokość "pasa" oraz długość nogawek. Nie ma się co łudzić, że na bazie dresowych stworzymy stylizację elegancką. Z powodzeniem jednak możemy założyć dresy w wersji casualowej, seksownej - klubowej, weekendowej, czy tej najbardziej oczywistej - sportowej. Wystarczy "zagrać" odpowiednim górami, a całość będzie prezentować się nie tylko wygodnie lecz także niebanalnie.