Składniki
- 2 szklanki liści młodej marchwi z 5-6 marchwi
- 6 łyżek migdałów bez skórki 50g
- oliwa z oliwek 6 łyżek
- woda 1-3 łyżki
- 2-3 łyżki płatków drożdżowych opcjonalnie
- ząbki czosnku 2 duże
- sól, pieprz do smaku
Sposób przygotowania
Migdały, obrane ze skórki możemy podprażyć w piekarniku, żeby wydobyć z nich „ten” smak. Równomiernie rozkładamy migdały na blasze i podpiekamy przez 5-7 minut w piekarniku nagrzanym do 180 stopni C, uważając, żeby się nie przypaliły.
Wszystkie składniki blenderujemy na gładką, kremową masę i gotowe!
Smacznego!
Z podanych proporcji wychodzi około 190g pesto.
Podsumowanie przepisu
Co jest najlepsze w młodej marchwi? Korzeń o intensywnym pomarańczowym kolorze, pełen beta-karotenu? A może to, co zazwyczaj jest pomijane i ląduje w koszu czyli nać?
Tym razem wybieram piękne, zielone liście i robię z nich PESTO! Alternatywnie dla tych, którzy nie lubią (istnieją tacy ludzie?) pesto lub im się znudziło(???) liście marchewki możecie wykorzystać do odżywczych koktali, zup, czy wiosennych sałatek.
Najlepiej używać marchewek z własnego ogródka lub od zaufanych dostawców, żeby się przy okazji nie konsumować małego laboratorium chemicznego.
Nać w smaku jest gorzkawa, za sprawą dużych ilości potasu. Marchewkowa zielenina jest również bogata w witaminę K, C i chlorofil. Samo zdrowie.
Do przyrządzenia tego pesto zainspirowała mnie oczywiście książka Roots, którą nieprzerwanie się zachwycam. Do liści dorzuciłam migdały, dolałam oliwę z oliwek i po raz kolejny powstało cudowny, bezkonkurencyjny zielony krem.
A pesto, jak to pesto pasuje zawsze i do wszystkiego.