Wczoraj nie po raz pierwszy zrobiłam ptysie. Genialny przepis na parzone ciasto, tradycyjnie, nie zawiódł. Sposób podania z kremem truskawkowym jest mało ryzykownym, sezonowym eksperymentem.
Każdego roku, gdy tylko pojawią się truskawki, rozpoczynam wewnętrzną walkę z samą sobą, bo najchętniej dodawałabym je do wszystkiego. Truskawki na śniadanie, truskawki na obiad, truskawki na kolację. Czy nie brzmi wam to przypadkiem znajomo? A ptysie? Ptysie wyszły fantastyczne. Są takie domowe, delikatne i.. truskawkowe.
Składniki:
Ciasto parzone
- 1 szklanka wody
- 4 jaja
- 1 szklanka mąki pszennej
- 125 g masła
- szczypta soli
Krem
- 0,2l śmietanki kremówki 36%
- 250g sera mascarpone
- ok. 200g truskawek
- cukier puder w ilości do smaku (zwykle: kilka solidnych łyżek powinno wystarczyć)
- dodatkowo cukier puder do posypania po upieczeniu
Masło i wodę podgrzewamy, aż tłuszcz nam się rozpuści. Następnie wsypujemy mąkę, sól i energicznie mieszamy, żeby otrzymać jednolite, gładkie, błyszczące ciasto. Zdejmujemy garnek z ognia i zostawiamy do przestygnięcia na ca 10 minut. Po tym czasie, dodajemy po jednym jajku, każdorazowo bardzo dokładnie mieszając całość. Blachę wykładamy papierem do pieczenia, a następnie łyżką lub szprycą umieszczamy na niej niewielkie porcje ciasta, zachowując pomiędzy nimi odległości. Pieczemy w temperaturze 200 C przez ca 30 minut. Upieczone i ostudzone ptysie przekrawamy na pół (tworząc część spodnią oraz wierzchnią) i przekładamy kremem truskawkowym. Wierzch posypujemy delikatnie cukrem pudrem.
Truskawki myjemy, pozbawiamy szypułek i miksujemy. Mocno schłodzoną śmietanę umieszczamy w misie miksera. Rozpoczynamy ubijanie na wolnych obrotach. Gdy śmietana zacznie zwiększać swoją objętość, partiami wsypujemy cukier puder oraz zwiększamy obroty. Ubijamy do czasu uzyskania typowej dla bitej śmietany konsystencji. Następnie, ubitą śmietanę łączymy z mascarpone. Na końcu partiami dodajemy zmiksowane truskawki. Całość delikatnie mieszamy. Gotowy krem wkładamy na godzinę do lodówki, a następnie wypełniamy nim nasze ptysie.