Stres i lęk wpychają nas w otchłań świata myśli, a te często działają destrukcyjnie. Wróć na ziemię! Jak? Za pomocą dostrojenia. Przedstawiamy kilka metod, które w trudnych sytuacjach pomogą sięgnąć po zmysły i wrócić do teraźniejszości.
Dzień wolny. Siedzę sobie pod drzewami, wśród zieleni. Zadowolona z wolnego czasu i wewnętrznie szczęśliwa? Skąd! Martwię się, czy wiatr nie oznacza burzy i zmiany pogody, a ból głowy dziecka jakiejś choroby. Burza! Brak prądu! Może grad? Nie słyszę już dźwięków ogrodu: ptaków, wiatru, nie czuję ciepła słońca – bo wewnętrzne piekiełko lęków odcina mnie od zmysłów.
Według twórców metody Mind-Body Bridging, która formułuje sposoby na uspokojenie myśli, powinnam uciec od nich do świata, dotknąć drzewa, rozgryźć igiełkę świerku i poczuć jej mocny smak – dokonać dostrojenia ciała i umysłu. Nie spowoduje ono, że burzy nie będzie, ale zatrzyma wybuch szkodliwych piorunów złości w mojej głowie. Teoria Mind-Body Bridging jest łatwa w zastosowaniu, gdy zmagamy się z tym, jak uspokoić nerwy. Zakłada, że nasze codzienne męczarnie (stresy, nerwy, złość) wywołują nie tyle zdarzenia płynące z zewnątrz, co wewnętrzne wyobrażenia i wymogi. O co chodzi? Jak być mniej nerwowym dzięki wykorzystaniu tej teorii?
PO PIERWSZE:
Za każdą irytacją stoi TWÓJ WYMÓG. Nieważne, czy słuszny, czy mniej – nie trzeba go oceniać, wystarczy go sobie uświadomić, by wiedzieć, jak opanować nerwy. Wkurza mnie brak prądu? Zamiast mnożyć w głowie scenariusze koszmarnych konsekwencji, pytam: „Jaki mój wymóg za tym stoi?”. Oto on: Aby wszystko zawsze działało sprawnie, bo należy mi się spokój i wygoda. Czy nie? Tak, ale oczekiwanie, że nigdy nic się nie popsuje, jest nieco absurdalne.
PO DRUGIE:
UKŁAD TOŻSAMOŚCI. Tak twórcy metody nazwali nasz podświadomy autoportret. Innymi słowy: pomysł na siebie. Jestem lub mam być taka czy inna. Idealna matka, świetna nauczycielka, najbardziej lubiana sąsiadka – to ja. Układ produkuje wspomniane wyżej wymogi. Bo jeśli jestem doskonałą matką, jak mogę dopuścić do bólu głowy dziecka? Same układy tożsamości nie są złe – ale kiedy masz poczucie ich uszkodzenia, odcinają cię od zmysłów, od chwili obecnej, wpychają w otchłań czarnych myśli, stresu, bezsenności.
PO TRZECIE:
Sięgnij po zmysły i wróć do teraźniejszości. To DOSTROJENIE. Jak opanować stres i nerwy w ten sposób? Wystarczy dotknąć ubrania, wsłuchać się w szum ulicy. Tu jesteś naprawdę – reszta to wymogi, oczekiwania, rozpamiętywanie. Chodzi o to, by powrócić do ciała, bo opuszczasz je, kiedy oddajesz się myślom. Twórcy metody piszą: „Od rana dotknąłeś: poduszki, ręcznika, wody... A czy pamiętasz którykolwiek z tych momentów?”.
Mind-Body Bridging oznacza opanowanie sposobów na ukojenie myśli za pomocą trzech umiejętności:
1. Rozpoznajesz sygnały ciała
, takie jak stres, napięcie, lęk, zdenerwowanie. Gdzie, w którym miejscu ciała się lokalizują i jak je odczuwasz.
2. Uświadamiasz sobie
, że to działanie układu tożsamości, który stawia żądania, oddalając cię od zmysłów. Wracasz na ziemię, używasz zmysłów: dotykasz, wąchasz, smakujesz.
3. Nazywasz swoje myśli
, po to, by nie przekształcały się w wymogi. Zamiast myśleć: „On mnie lekceważy”, mówisz sobie: „Mam taką myśl, że on mnie lekceważy. Ale to tylko myśl”.
SYTUACJA: Osoba, z którą się nie zgadzasz, doprowadziła cię do pasji. Mąż po raz kolejny zignorował prośbę, matka skrytykowała twój wygląd. Masz ochotę wykrzyczeć, co o nich myślisz.
CO SIĘ DZIEJE:
Jeden z twoich wymogów nie został spełniony, w rezultacie układ tożsamości daje ci poczucie niedoskonałości, przez które nie wiesz, jak opanować nerwy.
CO ROBIĆ:
Połącz znaną metodę „przerwy w kłótni” z powrotem do zmysłów. Czyli po prostu wyjdź – na balkon, do pokoju obok, i dotknij: poręczy, ściany, zasłony. Skup się na tym doznaniu. Przed chwilą w gniewie w ogóle nie zwracałaś uwagi na to, jak gładka jest ściana, miękka zasłona. Teraz dotyk pozwoli ci uspokoić nerwy. Głupie wydaje się głaskanie ściany, gdy mąż zapomniał, że się z tobą umówił? Pomyśl: „Mój wymóg bycia szanowaną, kochaną nie został spełniony, dlatego tak się irytuję. Ale jestem tutaj i teraz, czuję chłód i gładkość”.
ĆWICZENIE Z GRAWITACJĄ: Siłę grawitacji znamy, ale nie myślimy o niej, dopóki... nie zostanie zachwiana. Wtedy może być nieprzyjemnie. Na przykład zbyt mocne przechylenie się do tyłu powoduje lęk przed upadkiem. Powrót do pionu, czyli harmonia z siłą grawitacji – przynosi ulgę. W ramach sposobów na uspokojenie myśli i nerwów (na przykład przed prezentacją, rozmową, egzaminem) wykonaj kilka ćwiczeń z grawitacją. Wychyl się na bok, tak mocno, jak dasz radę, by się nie przewrócić, do tyłu, do przodu… Spróbuj utrzymać równowagę na jednej nodze. Skup się na odczuwaniu tej siły. Pomyśl – to że nią dysponujemy, to dopiero potęga!
SYTUACJA: Ilość obowiązków, konieczność spełnienia się w wielu rolach czasem powoduje, że denerwujesz się, ogarniają cię stres i lęk. Wciąż powtarzasz: „nie wyrabiam się, za dużo tego”. Czujesz dławienie w gardle na myśl, że nie zdążysz podać rodzinie obiadu, nie pomożesz dziecku w lekcjach.
CO SIĘ DZIEJE:
Dałaś się opanować wymogom i mechanizmowi, który twórcy Mind-Body Bridging nazywają fikserem, czyli wewnętrznym „muszę to zrobić” – po to, by być zorganizowaną kobietą, świetną pracowniczką, dobrą matką. A to wymóg, który – niespełniony – daje poczucie niezadowolenia i powoduje stres. Za chwilę pomyślisz: „Jestem do niczego, znów nie udało mi się ogarnąć wszystkich spraw”.
CO ROBIĆ:
Technika dostrojenia nie zredukuje ilości obowiązków, ale poprawi ci samopoczucie. Po pierwsze, uświadom sobie wymóg. Po drugie, praktykuj metodę nazywania myśli. Jeśli czujesz: „nie dam rady przygotować… (danych na zebranie, ubrań, posiłku)”, powiedz sobie: „Tak, mam taką myśl, że nie zdążę. To tylko myśl, nie fakt”. Zastosuj dostrojenie: połącz się ze swoimi zmysłami. Wsłuchaj się w dźwięki otoczenia, dotknij miejsca w ciele, w którym czujesz napięcie, poczuj materiał ubrania. Nieprzyjemne uczucie maleje, aż w końcu znika.
ĆWICZENIE Z MAPĄ „RZECZY DO ZROBIENIA”:
Na środku czystej kartki rysujesz koło, w nim piszesz „rzeczy do zrobienia”. Potem wypisujesz czynności, które masz dziś zrobić. Nie w kolejności wykonania ani wagi. Ot tak, porozrzucane po kartce, która pierwsza przyjdzie ci do głowy: posprzątać szafę, zrobić obiad, umówić wizytę u lekarza, wyjść na spacer z psem. Teraz zaznacz, które z zadań wywołuje w tobie lęk, niechęć, zniecierpliwienie. Gdzie umiejscawia się to uczucie? „Zadzwonić do lekarza” – powoduje ucisk w żołądku. Dlaczego? Wymóg „nie chorować” jest zagrożony. Nazwij myśl: „Boję się, że mogę być chora. To tylko myśl”. Aby dostroić się do zmysłów, wypij ciepłą herbatę i poczuj, jak ciepło przenika do żołądka.
SYTUACJA: Cokolwiek robię – mogłam coś lepszego. Kiedy sprzątam, martwię się, że nie odpoczywam. Kiedy spaceruję, mnożę w głowie obowiązki do wykonania. Jak być mniej nerwowym, żyjąc w takim natłoku obowiązków?
CO SIĘ DZIEJE:
Działa układ tożsamości, wysyłając ci oznaki uszkodzenia. Za tymi myślami stoi bardzo silny system wymogów: „powinnam perfekcyjnie wykorzystać czas, ani chwili nie zmarnować”. A jeśli nie? No to: „jestem źle zorganizowana, nieidealna, uszkodzona, nie jest dobrze”.
CO ROBIĆ:
Zwróć uwagę na to, jak podobne uczucia odrywają cię od zmysłów, od odczuwania rzeczywistości. Jeśli sprzątasz, zauważ miękkość gąbki, kolor i gładkość podłogi, popatrz na kształt szczotki, dotknij dłonią piany. Zatrzymaj się nad tym chwilę, odejdź od myśli o sobie, by znaleźć sposób na to, jak uspokoić nerwy. Powiedz: „Mam myśl, że źle wykorzystuję czas. To tylko myśl”. Prawdą jest dotyk, zapach.
ĆWICZENIE Z MAPĄ CZASU: Na kartce narysuj koło, napisz w nim: „czas”. Zapisuj dookoła swoje myśli na temat czasu, nie dłużej niż kilka minut. Jakie są? Czy: „brak mi czasu”, „marnuję czas”, „moja doba jest za krótka”? Zobacz, czy wyrażają niepokój, jakie budzą w tobie uczucia. Jeśli nieprzyjemne, to znaczy, że jesteś oddzielona od czasu. Próbujesz dosięgnąć jakiegoś wyobrażenia. Zamknij oczy, wsłuchaj się w szum wody z kranu, słuchaj kilka minut. To twoja chwila obecna.
SYTUACJA: Samochód nie chciał rano zapalić, uruchomienie trwało długo. Po drodze do pracy korek, zawsze, jak się później wyjedzie, robi się korek. Dziecko ma gorączkę – no to już po wizycie u przyjaciół zaplanowanej na popołudnie! Czemu akurat mi to wszystko musi się przytrafiać? Gdybym wczoraj sprawdziła auto i cieplej ubrała dziecko...
CO SIĘ DZIEJE:
Popadasz we władanie układu tożsamości, który żąda, aby wszystko układało się jak po maśle. Nie odróżniasz dwóch rodzajów zdarzeń: pierwszego, który zależy tylko od okoliczności zewnętrznych (korek, zepsute auto, choroby), od interpretacji, które powstają w twojej głowie.
CO ROBIĆ:
Uświadomić sobie, że na zjawiska zewnętrzne masz bardzo mały lub żaden wpływ. Że to wszystko zdarza się cały czas i wszystkim – korki, awarie, choroby. Ocenianie siebie nic nie pomoże, wizyta u lekarza z dzieckiem – tak. Zamiast myśleć: „jak mogłam nie sprawdzić auta?!” (czyli: „jestem niedbała, nieprzewidująca”) – pomyśl: „Będę zawsze sprawdzać auto”. Jako sposób na ukojenie myśli powróć do zmysłów: w korku dotknij tapicerki i poczuj jej fakturę.
ĆWICZENIE NA USPOKOJENIE UMYSŁU:
Pokaże ci, jakie wymogi sobie stawiasz, a sama świadomość tego pozwoli działać skuteczniej. Na środku kartki napisz „spokój umysłu”. Dookoła wypisuj, co dałoby ci spokój. Bezpieczeństwo dzieci? Stabilizacja finansowa? Szacunek otoczenia? Zdrowie? Dopisz szczegóły: dobre jedzenie, częste badania, inny tryb życia, szczepienia... Przeczytaj każde z założeń i obserwuj reakcję ciała. Czy doznajesz skurczu, odczuwasz lęk, żal? Gdzie to umiejscawia się w ciele: w gardle, koło serca, w brzuchu? Uświadom sobie, że ta mapa to mapa wymogów. Nie są niesłuszne, ale sprawdź, czy nie odcinają cię od zmysłów. Martwisz się o finanse, spłatę kredytów? Na myśl o stracie pracy nie wiesz, jak opanować stres i nerwy, które ściskają ci żołądek? Wypij ciepły płyn, pomasuj brzuch, posłuchaj tykania zegara, uświadom sobie, czy pijesz płyn słodki, czy kwaśny.
To jest prawda o tej chwili. W sprawie finansów możesz działać w sposób naturalny: by wiedzieć, jak uspokoić nerwy, spróbuj pomyśleć o oszczędnościach, ewentualnych awaryjnych scenariuszach. Przypomnij sobie słowa modlitwy, która przydać się może nie tylko wierzącym: „Boże, użycz mi pogody ducha, abym godził się z tym, czego nie mogę zmienić, odwagi, abym zmieniał to, co mogę zmienić i mądrości, abym umiał te dwie rzeczy odróżnić”.