Bycie miłą dziewczynką ci nie grozi. Niejeden facet, z westchnieniem i błyskiem w oku, powie o tobie: „Co za zołza!”. Z błyskiem w oku, bo przyzna, że zołza fascynująca i nieobliczalna.
Mężczyźnie stawia żądania i oczekuje od niego wiele. Jest szczęśliwa, gdy wreszcie robi to, na czym jej zależy, ale tylko przez chwilę. Trudno ja usatysfakcjonować. Jest jak małe dziecko: szybko nudzi się zabawką i od razu chce nową. A jak nie dostaje, czuje się pokrzywdzona, niezrozumiana i wykorzystywana. Potrzebuje uwagi partnera, a gdy on ma swoje sprawy (np. spotkanie z kumplami z liceum lub obiad u mamy), wpada w rozpacz, że jej nie kocha i odrzuca. Choć na pierwszy rzut oka w związku to ona dyktuje warunki, to w głębi duszy jest małą, przerażoną dziewczynką w świecie potężnych i obcych ludzi. Czuje się silna i ceniona tylko wtedy, gdy pociąga mężczyzn. Bo to daje jej poczucie władzy nad nimi. Jeśli zauważa, że tę władzę traci, wpada w panikę. Gorączkowo pragnie bliskości i akceptacji. Tak bardzo boi się być sama, że jej życie kręci się wokół facetów. Jeśli jest w związku, wciąż coś jest w nim nie tak. Ma więc powody, żeby narzekać i przeżywać miłosne kryzysy. Gdy zostaje sama, ciągle rozpamiętuje rozstanie lub fantazjuje o romansie z przystojnym sąsiadem albo o powrocie byłego.
Ten opis pasuje do Ciebie? Co możesz zrobić, żeby mieć udany związek?
Skoncentruj się na dbaniu o swoje dobre samopoczucie. Masz skłonność do przeżywania silnych negatywnych emocji, więc najpierw skup się na nauce opanowywania ataków przerażenia („Nieee, zostawił mnie!”) lub wściekłości („Co za łajdak! Jak on mógł mi to zrobić!”). Zapisz się na warsztaty relaksacji, świadomego oddychania lub medytacji. Wzmocnij w sobie dorosłą kobietę, samodzielną i potrafiącą zadbać o samą siebie. W twoim przypadku idealną metodą jest praca z Wewnętrznym Dzieckiem. Dowiesz się, jak to zrobić z książki lub audiobooka Anety Łastik „Wewnętrzne dziecko” (wyd. Emka Studio). Znajdziesz tam wiele ćwiczeń i sposobów na to, jak rozmawiać ze swoją Małą Dziewczynką.