Brzmi niewinnie, a znaczenie ma całkiem pikantne. Jeśli na pytanie „Co to znaczy »Netflix and chill«” odpowiedziałaś „relaks przy serialach”, musimy wyprowadzić cię z błędu. To propozycja – do tego niedwuznaczna.
– „Netflix and chill”, co to znaczy? – zapytała mnie ostatnio znajoma. Zdziwiłam się, gdy okazało się, że wcale nie chodzi o odpoczywanie przy ulubionych serialach z popularnej platformy streamingowej. Jeśli więc, tak jak ja, nie wiesz, co znaczy „Netflix and chill”, uważaj. Pozornie niewinna fraza jest równoznaczna z zaproszeniem na seks – zarówno ten przygodny, jak i przeżywany z partnerem.
„Netflix and chill” – co to znaczy?
Początkowo zwrot „Netflix and chill” nie miał erotycznego zabarwienia i faktycznie oznaczał relaksowanie się przy ulubionym serialu. Fraza pierwszy raz została użyta w 2009 roku na Twitterze i właśnie tam zyskała popularność. Po pięciu latach nabrała erotycznych rumieńców. Nikt już nie miał wątpliwości, że nie o docenianie kinematografii w niej chodzi. Zwrot stał się inspiracją dla memów, a nawet pisały o nim gazety – z „The Guardian” i „Daily Mirror” na czele. Zaczął funkcjonować jako aluzja do seksu do tego stopnia, że niektóre osoby wpisywały go sobie w swoim opisie na Tinderze – by nie było wątpliwości, w jakim celu korzystają z popularnej apki randkowej.
Znak czasów? W kwestii sugerowania ochoty na seks zawsze musieliśmy sobie jakoś radzić. Kiedyś podtekst krył się w pytaniu „czy wpadniesz na kawę?”. Dziś raczej zapraszamy drugą osobę na wspólne oglądanie seriali. A od tego, jaki tytuł wybierzemy zależy, czy noc upłynie nam na wciąganiu jednego odcinka po drugim, czy na łóżkowych zabawach we dwoje.