1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Spotkania
  4. >
  5. Taylor Swift popiera Donalda Trumpa? Polityk wykorzystał zdjęcia AI do zmanipulowania opinii publicznej

Taylor Swift popiera Donalda Trumpa? Polityk wykorzystał zdjęcia AI do zmanipulowania opinii publicznej

Ostatnio internet obiegł fake news, że Taylor Swift stała się zwolenniczką Donalda Trumpa. (Fot. Kate Green; Joe Raedle)
Ostatnio internet obiegł fake news, że Taylor Swift stała się zwolenniczką Donalda Trumpa. (Fot. Kate Green; Joe Raedle)
Gdy do gry o fotel prezydenta USA wchodzi sztuczna inteligencja – to znak, że pojedynek się zaostrza. Tę technologię wykorzystał ostatnio Donald Trump do zmanipulowania amerykańskich wyborców. Polityk opublikował na portalu Truth Social przerobione zdjęcia Taylor Swift, na których piosenkarka rzekomo popiera jego kandydaturę w wyborach. Dystopia coraz bliżej?

Nie minął dzień od kontrowersyjnego wpisu byłego prezydenta USA, a internet obiegła wieść „Donald Trump popiera Taylor Swift”. Tę informację kolportowało dalej wielu użytkowników sieci – część dla żartu, pozostali zaś z pełnym przekonaniem, że piosenkarka naprawdę poparła kandydata Republikanów. Czy osobliwy „żart” polityka jest zapowiedzią mrocznych czasów, w których o wynikach wyborów będą decydowały wygenerowane przez AI zdjęcia i deep fake’i? Wygląda na to, że nieuchronnie zbliżamy się do momentu, w którym sztuczna inteligencja na stałe dołączy do arsenału broni, po którą sięgają politycy w walce o władzę. Walce, której areną są nie tylko wiece wyborcze i studia telewizyjne – ale przede wszystkim media społecznościowe.

„Taylor Swift chce, abyś popierał Donalda Trumpa”

Plakat z takim przesłaniem pojawił się na oficjalnym koncie Trumpa na portalu (o, ironio) Truth Social. Choć zasięgowo serwis ten nie może mierzyć się z o wiele popularniejszym X, post kandydata na prezydenta USA odbił się szerokim echem. Oprócz zmanipulowanego wizerunku Taylor sztab Trumpa opublikował też wygenerowane przez AI zdjęcia Swifties, czyli młodych fanek piosenkarki. Noszą one na koszulkach napis „Swifties for Trump”. I choć obrazy te są oczywistą satyrą, a ich jakość nie pozostawia wątpliwości, że zostały sztucznie wygenerowane – trudno uciec od pytań, czy kolejny polityk, który zdecyduje się na taką manipulację, nadal będzie trzymał się konwencji żartu. Jeśli bowiem komukolwiek przyjdzie na myśl, by to narzędzie wykorzystać do przeprowadzenia prawdziwej kampanii dezinformacyjnej, to jako społeczeństwa demokratyczne możemy być w poważnych tarapatach.

Niepokojące jest również to, że na profilu Trumpa obok zdjęć AI opublikowano prawdziwe fotografie zrobione na jednym z jego wieców w Wisconsin. Przedstawiają one realną osobę, Jennę Piwowarczyk, która jest jednocześnie fanką polityka oraz Taylor Swift. Jej koszulka z napisem „Swifties for Trump” była rzeczywistym wyrazem sympatii politycznych kobiety. Jenna zdystansowała się jednak od wpisu, w którym wytwory AI przenikały się z prawdziwą relacją z wiecu.

– Uważam, że skupiając się bardziej na zdjęciach AI niż na PRAWDZIWEJ osobie na zdjęciach udostępnionych przez Trumpa, media tracą okazję, aby zauważyć, że spośród wszystkich milionów fanów Taylor Swift istnieje wielu, którzy wspierają Trumpa i konserwatywne wartości, a także kochają jej muzykę. My istniejemy. Jesteśmy prawdziwi – powiedziała Piwowarczyk w wywiadzie z lokalnymi mediami.

Czy Taylor Swift pozwie Donalda Trumpa?

Media w USA zastanawiają się, z jaką reakcją piosenkarki spotka się wpis Trumpa. Do tej pory gwiazda ani nikt z jej ekipy nie odnieśli się do wprowadzającej w błąd kampanii.

Wszyscy czekają też, aż piosenkarka jednoznacznie opowie się za którymś z kandydatów startujących w wyborach na prezydenta USA. Na podstawie dotychczasowych wypowiedzi Swift można z dużym prawdopodobieństwem założyć, że będzie to Kamala Harris. W 2020 roku artystka poparła kandydaturę Joe Bidena, który wyznaczył Harris na wiceprezydentkę. W tym samym czasie Taylor udzieliła wywiadu magazynowi „V” i odniosła się w nim do spraw społeczno-politycznych. Zadeklarowała wówczas jednoznacznie, że bliższe są jej wartości demokratyczno-liberalne.

– Zmiana, której najbardziej potrzebujemy, to wybór prezydenta, który uzna, że ​​osoby o wielu kolorach skóry zasługują na poczucie bezpieczeństwa i swoją reprezentację; że kobiety zasługują na prawo do decydowania o tym, co stanie się z ich ciałami, a społeczność LGBTQIA+ zasługuje na uznanie i inkluzywność – powiedziała piosenkarka w wywiadzie.

Choć wpis Trumpa można uznać za nieśmieszny kawał, mógł on nadszarpnąć wizerunek Swift – tym bardziej że żyjemy w erze algorytmów, którym wystarczy zbitka dwóch słów, aby na ich podstawie wygenerować zainteresowanie nieistniejącym tematem. To każe przypuszczać, że prawnicy artystki już piszą pozew skierowany do przedstawiciela Republikanów.

Warto nadmienić, że jedna z gwiazd muzyki miała już okazję odciąć się od Trumpa. Była to Céline Dion, której utwór „My Heart Will Go On” został wykorzystany bez jej zgody w trakcie jednego z wieców republikanów. Artystka wydała oficjalne oświadczenie, w którym sprzeciwiła się bezprawnemu wykorzystaniu piosenki i zaprzeczyła, że popiera kontrowersyjnego polityka. W tym przypadku skończyło się na pogrożeniu palcem. Coś mówi nam jednak, że Taylor Swift wytoczy znacznie cięższe działa w walce o prawa do swojego wizerunku…

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Autopromocja

ZAMÓW

WYDANIE DRUKOWANE E-WYDANIE
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze