1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Spotkania
  4. >
  5. Tak imprezowały elity II RP: ekscesy w Adrii, suknie od Hersego, garnitury od Zaręby i rauty u prezydenta [zdjęcia]

Tak imprezowały elity II RP: ekscesy w Adrii, suknie od Hersego, garnitury od Zaręby i rauty u prezydenta [zdjęcia]

Bal sylwestrowy w lokalu „Adria” (Fot. Narodowe Archiwum Cyfrowe, domena publiczna)
Bal sylwestrowy w lokalu „Adria” (Fot. Narodowe Archiwum Cyfrowe, domena publiczna)
Lata 20., lata 30 – co to był za czas! Imprezy takie jak wtedy już się nie powtórzą. W sylwestra i w karnawale najlepsze lokale stolicy tętniły życiem, podobnie jak modne uzdrowiska – Krynica Zdrój czy Zakopane. Huczne bale, maskarady i rauty przyciągały artystyczno-intelektualną śmietankę II RP, która spragniona była niecodziennych wrażeń. Na imprezach występowały żywe prosiaki i szympansy, na stołach ustawiano piętrowe konstrukcje z wykwintnych potraw, a do sal balowych wprowadzano… konie. Choć nie wszystkie ekscesy tamtych lat uwieczniono na zdjęciach, w archiwach zachowało się wiele fotografii, które pozwalają poczuć namiastkę atmosfery międzywojnia.

„Sztywne” przyjęcia u prezydenta

W odrodzonej II RP kultura imprezowania przeżywała rozkwit. Może chodziło o odreagowanie wielu lat niewoli naznaczonych konfliktami i niepokojami? Tuż po odzyskaniu niepodległości modne były bale patriotyczne – jeszcze nie tak szalone i widowiskowe, jak dancingi organizowane dekadę później. Dla elit II RP najjaśniejszym punktem karnawału było Przyjęcie Noworoczne na Zamku Królewskim w Warszawie organizowane przez prezydenta Ignacego Mościckiego. Gości wydarzenia, wśród których nie brakowało dyplomatów, wojskowych, urzędników i ludzi kultury, witali lokaje ubrani w liberie z czasów Stanisława Augusta. Na stołach królowały potrawy wyłącznie z rodzimych produktów, a podawano je na porcelanowej zastawie z polskim orłem. Mimo swojej doniosłości, przyjęcie prezydenta było wykpiwane w kabaretach, jako że uchodziło za potwornie sztywne i ściśle określone protokołem.

Bal Mody, czyli Met Gala XX-lecia międzywojennego

Towarzystwo artystyczne wolało bawić się na imprezach o mniej zobowiązującej formule. Co roku organizowano więc bale filmowców, dziennikarzy, bal prasy sportowej, a także najbardziej prestiżowy – Bal Mody w Hotelu Europejskim. Było to towarzyskie wydarzenie sezonu będące odpowiednikiem amerykańskiej Met Gali, tyle że w epoce polski międzywojennej. Przyciągało najbardziej stylowe osobistości ze świata filmu, teatru i szeroko pojętej sztuki. Najbardziej jednak ekscytowało żeńską część zaproszonych gości. Gościnie balu jeszcze przed Bożym Narodzeniem zaczynały szykować najmodniejsze kreacje na ten jedyny w swoim rodzaju wieczór. Gwiazdy, które stać było na suknie od projektantów, co roku rywalizowały o tytuł „Królowej Mody”. A było się o co bić, bo królowa balu przez cały kolejny rok otrzymywała od polskich marek modowych dowolnie wybrane przez siebie kreacje – za darmo! Czyli trochę jak współczesne influencerki. Do znanych laureatek konkursu należały m.in. Loda Halama, Nina Andrycz i Zula Pogorzelska.

Bal Mody był jednak nie tylko wielką imprezą towarzyską, ale także wydarzeniem o charakterze PR-owym. Jako że szczegółowo relacjonowano go w prasie, stanowił okazję do promocji polskich domów mody, pracowni krawieckich, zakładów fryzjerskich i luksusowych sklepów z odzieżą. Wśród nich topowe miejsce zajmował Dom Mody Bogusława Hersego, nazywanego „polskim Diorem”. Mieć suknię od Hersego – wtedy to było coś. Podobnie jak garnitur od Zaręby i perfumy of Guerlain czy Atkinsona (które również reklamowały się podczas wydarzenia).

Jak bawiono się na Balu Mody i innych hucznych imprezach dwudziestolecia? Oto fotograficzna podróż po najgłośniejszych, najbardziej prestiżowych balach i przyjęciach II RP.

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Autopromocja

ZAMÓW

WYDANIE DRUKOWANE E-WYDANIE