Takie brwi wciąż nosi wiele kobiet, ale w 2026 definitywnie wychodzą z mody. Jaki makijaż brwi jest dziś na czasie?

Pomada do brwi – używasz jej jeszcze? Ten produkt podbił rynek beauty w 2016 roku, a jego popularność nie słabła przez kolejne kilka lat. Łuki brwiowe precyzyjnie podkreślone za pomocą pomady, obok cut crease, były jednym najważniejszych trendów urodowych w czasach przed pandemią. Nadal wiele kobiet ma słabość do tej techniki makijażu, co dość często można zauważyć na ulicach.

Oczywiście każdy może malować się tak jak chce i jak jest mu do twarzy – jednak fakty są takie, że za kulisami największych pokazów mody nie uświadczymy już graficznie wyrysowanych brwi. Wraz z nadejściem 2026 rokiem ten trend definitywnie odchodzi do przeszłości, a wizażyści idą w całkowicie innym kierunku. Jaki makijaż brwi jest teraz na czasie?

Modne brwi na 2026 rok: natura rządzi

Gdy prześledzimy looki z pokazów mody wiosna-lato 2026 staje się jasne, że naczelnym trendem w stylizacji brwi jest schludna naturalność. Dowodzą tego makijaże od Chanel, Giorgio Armaniego, Christiana Diora, Giambattista Valli, Ralpha Laurena, Off-White czy Isabel Marant.

Jeśli zależy nam na mocniejszym podkreśleniu brwi, stosujemy techniki, które w największym stopniu naśladują naturę. To znaczy, że nie zmieniamy na siłę kształtu naszych łuków ani nie próbujemy przyciemniać ich o trzy tony. Nie wyskubujemy każdego pojedynczego włoska, który zaburza idealną linię brwi. Cieszymy się tym, co dała nam natura – tyle, że w lekko „uładzonym” wydaniu.

To wyklucza stosowanie pomad, które niemal zawsze dają bardzo przerysowany, graficzny efekt. Dzięki nim brwi nabierają wyrazistości, ale wyglądają na zbyt „zrobione” i sztuczne. W 2026 roku dominować będzie francuskie, nonszalanckie podejście do makijażu brwi.

Techniki i produkty, które pozwalają uzyskać naturalnie piękne brwi

Dominującym trendem na pokazach 2026 były fluffy brows, czyli brwi nieco nastroszone – wyczesane do góry. Nie chodzi o to, żeby wypełniać przestrzeń między włoskami kolorowym tuszem czy kredką, lecz skupić się na uniesieniu samych włosków. Zabieg ten powoduje, że spojrzenie zyskuje wyrazistość, ale nadal wygląda naturalnie, jakbyśmy zbytnio się nie wysilały podczas makijażu.

Oczywiście brwi wyczesane szczoteczką „na sucho” po chwili znowu opadają, dlatego aby je utrwalić najlepiej posłużyć się transparentnym żelem lub „klejem” do brwi, który udaje zabieg laminacji. Sama laminacja w salonie też jest dobrym rozwiązaniem – dzięki niej włoski układają się w jednym kierunku, wydają się gęstsze, a efekt utrzymuje się od 4 do 8 tygodni.

Aby brwi zyskały bardziej zdefiniowany kształt, ale nadal prezentowały się elegancko i subtelnie, można też delikatnie podkreślić ich dolną linię – tak jak zrobiono to u modelki z pokazu Altuzarra. Do tego celu możesz użyć precyzyjnej kredki w tym samym kolorze, co twoje brwi. Kredka w zbliżonym odcieniu pogłębi też ich naturalny odcień.

Wieczorem warto smarować brwi olejkiem rycynowym lub gotową odżywką, które wzmacniają cebulki i przyspieszają porost włosków. Regularna aplikacja sprawi, że staną się bujniejsze i gęstsze.