1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Uroda
  4. >
  5. Dlaczego warto szczotkować ciało? Pytamy Dobrochnę Grott-Korzeniowską

Dlaczego warto szczotkować ciało? Pytamy Dobrochnę Grott-Korzeniowską

Szczotkowanie ciała to dobra praktyka nie tylko na lato. (Fot. iStock)
Szczotkowanie ciała to dobra praktyka nie tylko na lato. (Fot. iStock)
Lato. Słońce, dłuższe dni, ciepło. Czuję chęć i przestrzeń, żeby zrobić coś poza wklepywaniem kremu w twarz, jakby moje ciało kończyło się tam, gdzie zaczyna się kołnierzyk bluzy. Postanowiłam zacząć łagodnie od powrotu do szczotkowania. Natchnęła mnie Dobrochna Grott-Korzeniowska, masażystka pracująca metodą dr. Simeona Pressela, prowadząca również warsztaty szczotkowania ciała. Opowiada o tym tak, że natychmiast chcesz się zacząć masować dla przyjemności. Nie wierzysz? Przeczytaj naszą rozmowę.

Szczotkowanie ciała poprawia mikrocyrkulację, oczyszcza ciało z toksyn i złuszcza martwy naskórek. Masaż szczotką przeciwdziała wrastaniu włosków, działa antycellulitowo, pozytywnie wpływa nasze zdrowie. I sprawia, że skóra wygląda lepiej.

Dlaczego więc tak rzadko to robimy?
Szczotkowanie jest dostępne właściwie dla każdego, z drugiej strony ze względu na jego prostotę aż trudno uwierzyć, że naprawdę działa. Wydaje się zbyt piękne, żeby było prawdziwe. Można to zrobić jakąkolwiek szczotką, nawet ostrym ręcznikiem. Jak już człowiek się w tym szczotkowaniu rozsmakuje, to zaczyna widzieć różnicę. Jedna szczotka lepiej leży w ręce, bardziej drapie, inna bardziej pieści. Różne rzeczy te szczotki potrafią robić. I wiele firm ma w ofercie szczotki, bo stało się to modne. Ja wpadam chętnie do pana Barylińskiego na ulicę Poznańską, kiedy jestem w Warszawie. Robi szczotki od lat, jest dla mnie autorytetem. Kiedyś kupiłam u niego szczotki zamówione do sztuki teatralnej, która nie została ostatecznie wystawiona. Miały być zamocowane na podeszwach butów aktorów. Te szczotki są hitem u mnie w Krakowie. Używam ich odwrotnie, kładę je włosiem do góry i pozwalam ludziom zanurzyć stopy w tych włosach. To jest bardzo subtelne, zmysłowe doświadczenie. Jak tylko przypomnę sobie, że mam taki skarb, to chętnie siadam z książką i kładę na nich nogi. Szczotki mają w sobie coś figlarnego. Włosie, sierść dotyka nas tak po zwierzęcemu, budzi jakiś rodzaj atawizmu.

Masz całą kolekcję szczotek.
Myślę ciągle, że powinnam tę kolekcję jakoś udostępnić, żeby ludzie mogli spróbować tego doświadczenia. Lubię szczotki nieoczywiste, takie, które wymagają wyobraźni, jak ich użyć. Pozwalają porzucić konwencjonalny sposób myślenia o tym, co wypada, a czego nie. Na przykład mam wielką szczotkę z fabryki Wedla. Podobno miała wisieć nad linią produkcyjną i zmiatać ewentualne pyłki z czekoladek tuż przed zamknięciem ich w pudełkach. Lubię ją przymocować do drzewa czy do ściany i poocierać się o nią plecami, biodrami. To miłe odczucie i świetna zabawa. W codziennym życiu dobrze jest mieć niedużą szczotkę, która dobrze siedzi w ręce. Powinna leżeć przy łóżku, żeby – nim człowiek wstanie – już ją chwycił i jeszcze taki cieplutki, po śnie, omiótł się nią. Rano zasada jest taka, że trzeba się obudzić, więc idziemy ze szczotkowaniem w kierunku serca. Od stóp w górę. Im mniej reguł stworzymy, tym lepiej. Inaczej uruchamia nam się w głowie lampka: ojej, zapomniałam, jak to się robi. W szczotkowaniu najważniejsze jest, żeby to robić i żeby się nie spieszyć. Nasze ruchy powinny pokrywać się z rytmem oddechu. Przykładasz szczotkę, przeciągasz po skórze i wydychasz. Przeciągasz i wdychasz. Poruszamy coś w ciele, żeby mogło pójść dalej, odpuścić. Lepiej jest zrobić trzy ruchy w rytmie oddechu niż 15 szybkich i nerwowych. Chcemy pobudzić krążenie, uruchomić procesy oczyszczania. Szczotka jest takim medium, które przywołuje naszą uwagę. Pozwala wziąć odpowiedzialność za swoje samopoczucie. Zwykle czekamy, żeby zrobić coś dla siebie na wakacje, na lepszy moment w życiu, aż będziemy bogaci. To złudne. Zachęcam, żeby nie czekać, nie wchodzić w zasady, tylko łapać szczotkę i próbować, dopasowując się do rytmu oddechu. Nasze życie bardzo by się polepszyło, gybyśmy mieli zwyczaj dotykania siebie. Przyjrzenia się, co tam u mnie słychać. Wiele problemów polega na tym, że trzeba je zobaczyć, dotknąć, przesunąć, pogłaskać, a może uszczypnąć, nacisnąć.

Energizing Dry Body Brush Keys Soulcare, 108 zł (Douglas); szczotka do masażu ciała z włókna agawy Brushing Queen Phlov, 69 zł (Sephora); miękka szczotka do suchego masażu z włosia dzika Dr. Barbara Sturm, 165 zł (Fot. materiały prasowe) Energizing Dry Body Brush Keys Soulcare, 108 zł (Douglas); szczotka do masażu ciała z włókna agawy Brushing Queen Phlov, 69 zł (Sephora); miękka szczotka do suchego masażu z włosia dzika Dr. Barbara Sturm, 165 zł (Fot. materiały prasowe)

Składamy się w większości z wody. Ból jest zawsze zastojem, brakiem przepływu. Oczyszczamy się przez oddech, krew, limfę. To wszystko musi płynąć. Gdy dotkniemy siebie, szczotką czy dłonią, i damy sobie poczucie bezpieczeństwa w tym dotyku, to ciało odpuści. Trzeba mu zapewnić komfort. To jest tak proste, że wydaje się banalne.

Szczotki są zwykle ostre. Najostrzejsze są te roślinne, z reguły przeznaczone do użycia na mokro, pod prysznicem. Weganie rzadko chcą używać szczotek z włosia. Chociaż szczotki końskie czy z brody koziej są robione bez szkody dla zdrowia zwierząt. Mam taką twardą szczotkę, która jest mieszanką włókna kokosowego i końskiego. Jest twarda, ale włosie miło sprężynuje i nie robi dziur w skórze. Są ludzie, którzy mają potrzebę targania swojej skóry, mocnego dotyku. Zauważyłam jednak, że często rozluźniają się pod wpływem bardzo delikatnego dotyku, głaskania. Pod potrzebą docisku kryje się delikatność. Mam też taką kozią szczotkę, która ma jedwabisty dotyk i bardzo przyjemnie relaksuje.

Co z bardziej wymierną sferą, cellulitem, ujędrnianiem?
Ze wszystkimi prostymi naturalnymi metodami jest tak, że działają, jeśli się je regularnie stosuje. Po masażu widać, jak skóra od razu jest pobudzona, ujędrniona, dobrze się układa, ma lepszą elastyczność. Gdy robi się to codziennie, przemiana jest ogromna.

Po szczotkowaniu powinniśmy wziąć prysznic, nasmarować ciało olejem?
Jeśli to jest takie szczotkowanie dwie, trzy minuty, to nie ma potrzeby brania prysznica. Chyba że ktoś ma bardzo suchą skórę. Są osoby, z których po prostu sypie się naskórek. Wtedy jasne jest, że trzeba się taką skórą zaopiekować. Ale olej nie jest łatwą substancją do pielęgnacji. Dobrze działa na wilgotnej, prawie mokrej skórze. Gdy nakłada się go na suche ciało, może je wysuszać. Lepszy będzie balsam.

Gdy jednak mamy do szczotkowania zaufanie i tyle czułości dla siebie, żeby poświęcić sobie czas, po 15–20 minutach szczotkowania zaczynamy naturalnie bardzo głęboko oddychać i pocić się. Uruchamia się proces głębokiego oczyszczania. To jest niesamowite uczucie. Wtedy konieczne jest wzięcie prysznica.

Idan Oil, olejek nawilżający Liha, 100 ml/220 zł (rawpoznanska.pl); pianka do ciała zmieniająca się w olejek z limitowanej edycji M’Gouna Rituals, 150 ml/65 zł; odżywczy balsam do ciała Deep Relax Sleep Well Aromatherapy Associates, 200 ml/320 zł (galilu.pl); nawilżający balsam do ciała Deep Moisture Prebiotic Fast Absorbing Body Lotion Lossi, 200 ml/129 zł (Fot. materiały prasowe) Idan Oil, olejek nawilżający Liha, 100 ml/220 zł (rawpoznanska.pl); pianka do ciała zmieniająca się w olejek z limitowanej edycji M’Gouna Rituals, 150 ml/65 zł; odżywczy balsam do ciała Deep Relax Sleep Well Aromatherapy Associates, 200 ml/320 zł (galilu.pl); nawilżający balsam do ciała Deep Moisture Prebiotic Fast Absorbing Body Lotion Lossi, 200 ml/129 zł (Fot. materiały prasowe)

Dwadzieścia minut! Szczotkować się tyle czasu to nuda.
To jest rodzaj praktyki, nauka obserwacji. Gdzie prowadzić szczotkę po ciele, co tam się dzieje. Gdzie potrzebujesz nacisku, a gdzie puszczenia. Zaczynasz znać siebie, lubić. Przyjemne jest, jeśli potra my zarazić tym kogoś w swojej rodzinie. Dziecko, partnera – bo nie wszędzie szczotką docieramy z jednakową swobodą. Jest to jakiś sposób zauważania siebie nawzajem i niesienia sobie pomocy. Możemy wyszczotkować dosłownie każde miejsce na ciele, którego zwykle nie dotykamy – pod pachami, pachwiny, brzuch. Japońskie brzuchy porządnie wymasowane są tak miękkie, że możesz przez nie dotknąć kręgosłupa. A my mamy tu dużo boleści. Metodą szczotkową możemy dużo dobrego dla siebie zrobić. Kiedy moja córka mieszkała jeszcze w domu, miałyśmy taki nasz babski rytuał, że siadałyśmy na podłodze jak nas pan bóg stworzył i szczotkowałyśmy się najpierw same, a potem siebie nawzajem.

Głowę też szczotkujemy?
Tak, do szczotkowania głowy są inne szczotki. Dużo twardsze, nierówne, żeby mogły przebić się przez włosy. Najczęściej wykonane są z włosia dzika. Poza masażem pomagają nam rozprowadzić sebum po całej długości włosów, odżywić je. W naszej kulturze częstego mycia wszystko to spłukujemy i zastępujemy odżywkami. Gdy idę do łazienki u znajomych, których namówiłam na szczotki, widzę, że leżą porzucone jak takie sieroty, w brudzie i kurzu, i nikt już nie ma ochoty ich dotykać. Wtedy biorę je i czyszczę. Trzeba je po prostu wyczesać grzebykiem. Czasami umyć delikatnym szamponem.

Gdy nie mamy czasu rano, możemy się szczotkować wieczorem?
Wieczorne szczotkowanie to dla mnie codzienny rytuał robienia porządku w sobie. Szczotka działa dosłownie jak miotła do podłogi. Gdy człowiek umie się otworzyć, to szczotka zbiera i wymiata wszystko, co niepotrzebne z dnia. Głupie historie, które się wydarzają, słowa, które ktoś nam powiedział, kumulują się w nas i zaciskają, ale jak są od razu wyrzucone, to znikają. Możemy pójść spać spokojnie. Wieczorem lubię masaż szczotką z koziego włosia. Jest miękka, przyjemna. Można naprawdę każdą część ciała nią przemasować. Jest też lepsza na lato, gdy ciało jest opalone, a skóra uwrażliwiona. Lubię też mieć szczotkę w torebce. Gdy czujesz gdzieś napięcie albo po prostu jest ci źle, wyciągasz szczotkę i rozmasowujesz to. Zauważyłam też, że szczotkowanie przed jogą bardzo ułatwia ćwiczenia. Joga jest dla mnie wyzwaniem, zmaganiem się z ciałem na macie, a szczotkowanie pobudza organizm i sprawia, ćwiczy się bardziej płynnie. Wchodzi się w gimnastykę ochoczo i radośnie.

Szafran, odżywczy balsam do ciała Ministerstwo Dobrego Mydła, 160 ml/75 zł; naturalny olejek ze złotymi drobinkami z linii start your safe tanning Bebio, 100 ml/34,99 zł; peeling do ciała Aloesove, 230 g/29 zł (sylveco.pl) (Fot. materiały prasowe) Szafran, odżywczy balsam do ciała Ministerstwo Dobrego Mydła, 160 ml/75 zł; naturalny olejek ze złotymi drobinkami z linii start your safe tanning Bebio, 100 ml/34,99 zł; peeling do ciała Aloesove, 230 g/29 zł (sylveco.pl) (Fot. materiały prasowe)

Jak wyglądają warsztaty, które prowadzisz?
Bardzo różnie. Wszystko zależy od otwartości uczestników. Nie jest łatwo namówić ludzi, żeby zrzucili z siebie ciuchy albo żeby chociaż przyszli w koszulkach na ramiączkach. Ja jestem gadułą i mogę opowiadać, ale nie ma nic fajniejszego niż doświadczenie. Warsztaty to proces ośmielania się, nawiązywania kontaktu z ciałem i dotykania go. Pokazujesz, jakie ruchy robić, kółeczka, wymiatające. Sama wiesz, jak najlepiej dotykać swojego ciała, co ci dobrze robi. Ten warsztat jest jak otwarcie drzwi. W sumie nie chodzi o samo szczotkowanie, tylko o czas i uważność. Pochylenie się nad sobą.

Dobrochna Grott-Korzeniowska, masażystka, wielbicielka szczotek i szczotkowania ciała; facebook.com/Towarzystwo Ludzi Dobrze Wymasowanych

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze