1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Zdrowie
  4. >
  5. Siusiak i cała reszta

Siusiak i cała reszta

Pewność siebie. Dobra kondycja. Seks. Mięśnie. Męskość. Wyliczać można długo. A można też powiedzieć: testosteron. Hormon, który tłumaczy męską skłonność do bijatyk, skakanie po telewizyjnych kanałach, zdradę, zamiłowanie do szybkiej jazdy samochodem, puszenie się i rywalizację. Czym jest naprawdę?

Jeżeli z całego bogactwa rozmaitych związków chemicznych krążących po naszym organizmie mielibyśmy wskazać ten, który z człowieka czyni mężczyznę, testosteron wygrałby w przedbiegach. To on pompuje bicepsy, wysiewa szczecinę zarostu, obniża głos, skłania do ryzyka i sprawia, że facetowi tak trudno stwierdzić, że przegina i że jego dziewczyna zaraz się rozpłacze („czemu ta kobieta znowu płacze?!”).
 
Cała ta historia zaczyna się bardzo wcześnie, dużo wcześniej, niż przypuszczacie – bo już w piątym tygodniu życia płodowego. Jeszcze nie za bardzo widać rączki i nóżki, jeszcze niezbyt to przypomina człowieka, ale oto: pstryk! Włącza się funkcja „mężczyzna”. O ile oczywiście na wyposażeniu tego zbiorowiska komórek mających stać się człowiekiem znajduje się chromosom Y. A na tym chromosomie jeden Bardzo Ważny Gen o niezbyt wdzięcznej nazwie: SRY.

Ale uwaga, bo właśnie zaczął działać. W maleńkim embrionie coś się dzieje. Oto wyodrębniają się jądra. Zaczynają produkować hormon, który na poważnie weźmie się do rzeźbienia męskiego ciała i umysłu – testosteron. Pod jego wpływem powstaną nasieniowody, pęcherzyk nasienny, siusiak i cała reszta. Chłopiec zacznie pomału wyglądać jak chłopiec. Hormon jednak nie ogranicza się tylko do rzeźbienia ciała. Działa także na umysł.

MĘSKI UMYSŁ

Mózgi męskie i żeńskie nieco różnią się od siebie anatomią. Kobiety mają gęściej upakowane komórki nerwowe w obszarach odpowiedzialnych za mowę, więcej też w ich głowach substancji szarej, a żeby było jeszcze ciekawiej – ta istota szara w męskich mózgach rozłożona jest asymetrycznie, przeważa w lewej półkuli.

Okazuje się także, że półkule mózgowe mężczyzn są nieco niesymetryczne w porównaniu do kobiet i że gorzej ze sobą współpracują. Trochę inaczej zbudowana jest struktura łącząca obie męskie półkule mózgowe, jednak znaczenie tego faktu jest dla naukowców niejasne. Niewielkie różnice w budowie u obu płci zauważa się też w częściach mózgu odpowiedzialnych za zachowania seksualne.

Tak testosteron rzeźbi męski umysł. Skutek? Skłonność do agresji i dominacji, lepsze wyniki w testach wzrokowo-przestrzennych. Gdy jednak z pewnych przyczyn na mózg żeńskiego płodu działa więcej testosteronu, to później kobieta ta przejawia typowo męskie zachowania. Co więcej – kiedy testosteron w naszych głowach zbytnio się rozhula (a przyczyną tego może być rozregulowanie jakichś czułych fizjologicznych mechanizmów), mózg w niekontrolowany sposób robi się coraz bardziej męski – a skrajna postać męskiego umysłu – twierdzą naukowcy – to mózg autystyczny.

Zwolennikiem takiego podejścia do roli testosteronu jest między innymi słynny brytyjski badacz autyzmu profesor Simon Baron-Cohen. Powołuje się tu na swoje badania, które pokazują, że jeżeli dziecko było w okresie prenatalnym wystawione na działanie wysokich dawek testosteronu, to w wieku czterech lat wyraźnie różni się od tych, u których – przed narodzeniem – testosteron był w normie. Chodzi głównie o komunikację niewerbalną, otwartość, chęć wchodzenia w kontakty społeczne. Testosteron wpłynął na nadmierną „maskulinizację mózgu”. Co oczywiście nie znaczy, że pomiar poziomu testosteronu w życiu płodowym pozwala na prognozowanie autyzmu, ale może wyjaśniać, dlaczego przypadłość ta znacznie częściej dotyka chłopców niż dziewczynki.

 

ELIKSIR MŁODOŚCI

Obecność testosteronu towarzyszy mężczyźnie od urodzenia. Wraz z ukształtowaniem się jąder, które przez całe życie mężczyzny są jego główną fabryką, nie pozwala o sobie zapomnieć. Jednak po pierwszym wielkim entrée w życiu płodowym przez lata trwa sobie w mniej więcej stałej ilości. Dzieje się tak aż do wieku dojrzewania, kiedy jego poziom zaczyna gwałtownie wzbierać, zmieniając chłopięcy alt w męski bas, powiększając penis i jądra. Powodując, że u chłopca intensywnie rozwija się masa mięśniowa, pojawia owłosienie na ciele i... wzmożone zainteresowanie seksem. To drugie wielkie wejście męskiego hormonu na scenę. Szczyt wydzielania testosteronu przypada u mężczyzn między 20. a 30. rokiem życia. Czy jednak jego działanie ogranicza się tylko do napędzania libido?

Okazuje się, że nie. W ostatnich latach testosteron zaczął budzić coraz większe zainteresowanie lekarzy. Odkryto bowiem, że dla wielu mężczyzn może być swoistym „eliksirem młodości”. Jednak cudowne źródełko tego hormonu nie bije wiecznie z taką samą siłą.

Zaczyna wysychać mniej więcej po 30. urodzinach. Dzieje się to pomału i prawie niezauważalnie. Podstępnie z dnia na dzień mężczyzna traci moc. Pierwsze objawy tego stanu rzeczy można zaobserwować, gdy minispódniczki zamiast dawnej ekscytacji zaczynają wywoływać lęk: czy i tym razem się sprawdzę?

Wraz z wiekiem stężenie testosteronu zaczyna spadać – ok. 1 proc. na rok. Z tym spadkiem związanych jest wiele męskich problemów: większa podatność na depresję, ryzyko rozwoju otyłości brzusznej oraz tzw. zespołu metabolicznego, czyli grupy objawów, które grożą chorobami układu krążenia i cukrzycą. Panowie zaczynają cierpieć na zaburzenia pamięci, pogarsza się ich zdolność kojarzenia, skarżą się na zaburzenia snu, pocenie nocne. Obniżają się ich siły i ilość masy mięśniowej, na brzuchu powstają tłuszczowe oponki, pojawiają się także bóle kości i stawów. Ocenia się, że blisko 20 proc. mężczyzn w średnim wieku ma niedobór testosteronu, który lekarze określają mianem andropauzy. Tymczasem medycyna potrafi mu zaradzić. Wystarczy – pod opieką specjalisty androloga czy endokrynologa – poddać się hormonalnej terapii zastępczej. Suplementacja testosteronem może pomóc odzyskać wigor.

PALCE PRAWDY

I na koniec jeszcze jedna osobliwa cecha męskiego hormonu – ponieważ powszechnie kojarzy się on wyłącznie z facetami, mało kto wie, że kobiece organizmy także go produkują. U pań zajmują się tym głównie jajniki. I choć u kobiet jest go znacznie mniej niż u mężczyzn, odgrywa w ich organizmach niebagatelną rolę. Podwyższony poziom testosteronu wiąże się według naukowców z wyższym poziomem agresji – zarówno u kobiet, jak i u mężczyzn.

Jeśli zatem mężczyznom zależy na wsparciu psychicznym i emocjonalnym ze strony silnej żony, powinni wybrać sobie taką kobietę, która będzie mieć więcej tego hormonu  od przeciętnej. Jeśli jednak mężczyzna z niskim poziomem testosteronu chce być dominujący w związku – powinien związać się z kobietą, której organizm wytwarza mniej tej substancji.
 
W tak dobranych parach małżonkowie nie tylko chętniej udzielają sobie wsparcia, ale też wykazują więcej dobrej woli i cierpliwości w razie rodzinnego konfliktu. Jak jednak rozpoznać kobiety „nasączone testosteronem”? Wystarczy poprosić je o... rękę. Jeden rzut oka na kobiece palce powie prawdę. Należą one bowiem do tych części ciała, które kształtują się pod wpływem męskich hormonów płciowych w życiu płodowym. Ci z nas, którzy w brzuchu mamy byli obficiej podlewani testosteronem, mają palec serdeczny dominujący nad wskazującym. Bać się takich? Eee tam. Nawet testosteron daje się z czasem ucywilizować. Zaobserwowano na przykład, że jego poziom obniża małżeństwo i rodzicielstwo. Taki to już z niego niezwykły hormon...

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Autopromocja

ZAMÓW

WYDANIE DRUKOWANE E-WYDANIE
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze