Taniec Seraikella Chhau narodził się w indyjskich koszarach. Gdy dwa wieki temu podniesiono jego rangę ze sztuki walki do tańca artystycznego, nabrał wdzięku, a ruchy tancerzy - często naśladujące sposób poruszania się zwierząt - stały się żywiołowe, rytmiczne, pełne gracji i siły.
Naturę tego tańca najlepiej oddaje sama jego nazwa: ćhau pochodzić ma od sanskryckiego ćhaja, oznaczającego "cień", "wyobrażenie" lub "maska". Tancerz Seraikella ćhau przeobraża się w postać, którą odgrywa na scenie. To cień tej właśnie postaci, jej wyobrażenie, pojawia się w umyśle i ciele tancerza, którego twarz skryta jest pod piękną, dopasowaną do charakteru postaci, maską.
Dla tancerza ćhau najważniejszym i jedynym środkiem ekspresji jest jego własne ciało, przez co ruchy muszą być bardzo dynamiczne, precyzyjne, pełne wigoru, uczucia i wyczucia. Koncentracja, równowaga, lekkość, wytrzymałość, sprawność, kontrola ciała i oddechu - to najważniejsze umiejętności, które tancerz musi opanować do perfekcji.
Półtoragodzinne spotkanie poprowadzi Aleksandra Michalska-Singh, indolożka-drawidolożka, jest tancerką, choreografką i instruktorką klasycznych tańców indyjskich, dzielącą życie pomiędzy Indie i Polskę.
12 lutego, godz. 18:00, Herba Thea, ul. Pokorna 2, Warszawa, wstęp wolny