Choć w tym roku kończy siedemdziesiąt pięć lat, to inna rocznica wyznacza jego świadome życie. Elton John właśnie świętuje trzydzieści dwa lata w trzeźwości. Przy okazji zachęca innych, by podążali jego drogą.
Sława, pieniądze i popularność bywają obciążającym doświadczeniem. Dla niejednego artysty presja bywa nieznośna. Elton John, gwiazda muzyki pop, piosenkarz, kompozytor i pianista, przez wiele lat zmagał się z uzależnieniem od narkotyków, alkoholu, zakupów oraz bulimii. Na odwyk poszedł w 1990 roku, po śmierci nastoletniego przyjaciela. Poświęcił cały rok na pracę nad sobą, wcale nie będąc pewnym, czy kiedykolwiek wróci do śpiewania. Występ na trzeźwo wydawał mu się wówczas niemożliwy.
Powrót na scenę był przemyślany. Podczas pierwszej trasy koncertowej uczęszczał na mityngi AA w miejscach, w których występował. Wkrótce okazało się, że pisanie piosenek na trzeźwo przychodzi równie łatwo co po alkoholu, a jego wena nie potrzebuje dodatkowych wspomagaczy. W 1992 roku Elton John wydał swój pierwszy, „trzeźwy” album „The One”. Dwa lata później podpisał kontrakt z Disneyem na piosenkę do filmu „Król Lew”.
Od czasu odwyku minęły 32 lata, a sir Elton John wiedzie twórcze życie, zaś jego koncerty przyciągają miliony fanów. W swoim instagramowym poście dopinguje innych do podążania jego drogą: „Trzeźwość to najbardziej niewiarygodna przygoda, jaka mnie spotkała. Nigdy nie sądziłem, że życie może być tak satysfakcjonujące. Jestem wdzięczny każdemu, kto stanął na mojej drodze. Obcym ludziom, którzy stali się przyjaciółmi. Doświadczam tyle radości, co nigdy nie było możliwe, gdy byłem nieszczęśliwym alkoholikiem. Spróbujcie, jeśli macie trudności z radzeniem sobie ze swoimi problemami. Jeśli to zrobicie i zrobicie to uczciwie, wasze życie zmieni się na zawsze, tak jak zmieniło się moje”.