Przed nami dwa długie weekendy – chwila wytchnienia, którą warto spędzić z dobrą książką. Oto kilka nowości książkowych idealnych na taką okazję. Mamy nadzieję, że znajdziecie wśród tych propozycji coś dla siebie.
Galeria
(8 zdjęć)
Fot. materiały prasowe
1/8
Zadie Smith „Oszustwo”, przeł. Justyn Hunia
Czy obserwujemy właśnie powrót wielkich narracji jak za czasów Charlesa Dickensa? Taki eksperyment podejmuje Zadie Smith, brytyjska autorka fantastycznych „Białych zębów”, która w najnowszej książce rzuca się w nurt historii. Dickens nie pojawił się tu przypadkiem. William Ainsworth, jeden z głównych bohaterów, jest niezbyt spełnionym pisarzem. Jego sławę przyćmiewa właśnie Dickens i inni genialni twórcy wiktoriańskiej Anglii. Ale życie i otoczenie Ainswortha to nowela ciekawsza niż jego powieści. Jest starszym panem, wdowcem, który ma się ożenić z dwudziestoparoletnią pokojówką, co zakrawa na skandal. Spraw Williama dogląda Eliza, kuzynka i gospodyni domu. Ona i panna młoda angażują się w proces tajemniczego sir Rogera Tichborne’a. A przynajmniej mężczyzny, który się za niego podawał. Jest u Smith kilka wątków głównych i wiele pobocznych, które razem opisują obyczajowość Anglii, krzywdy kolonializmu, nierówności dzielące bogate elity i tak zwanych zwykłych ludzi. Łatwo się zgubić, ale ma się z tego frajdę.
Zadie Smith pierwszy raz napisała powieść historyczną. Która jednak sporo mówi także o dzisiejszym świecie.
Fot. materiały prasowe
2/8
Elfriede Jelinek „Dane osobowe” , przeł. Agnieszka Kowaluk
Nowa książka austriackiej noblistki przypomina nieco pomysł na „Lata” Annie Ernaux (też zresztą noblistki). À rebours, bo tu przewrotność polega na tym, że Jelinek dużo o sobie pisze, ale mało zdradza. Wiadomo, że musi się wytłumaczyć w sądzie ze spraw podatkowych, a cała procedura jest dość upokarzająca – o niej nam właśnie drobiazgowo opowiada. Urzędnicy wszędzie się wtrącają, nie obchodzi ich prywatność.
Jelinek obnaża absurdy współczesnego świata, w którym wszystko ma być jawne, i to do kilku pokoleń wstecz. Jest kąśliwa, sarkastyczna i po mistrzowsku bawi się słowami.
Fot. materiały prasowe
3/8
Michael Cunningham „Dzień”, przeł. Mirosław P. Jabłoński
Dziesięć lat minęło w Polsce od premiery ostatniej powieści Michaela Cunninghama, autora słynnych „Godzin”. W tej powieści także z upływem czasu zmieniają się bohaterowie i ich relacje. Isabel i Dan są małżeństwem, ich uczucie dogasa, mają kłopoty z dziećmi. Robbie, młodszy brat Isabel, mieszka na poddaszu i obrał inną drogę – woli podróże od stałości. Cunningham ukazuje trzy dni z ich życia: w 2019, 2020 i 2021 roku. Z wyczuciem i troską opowiada, jak czas (i pandemia) wpływa na miłość, więzi i nasze potrzeby.
Fot. materiały prasowe
4/8
Justyna Sobolewska „Jadwiga. Opowieść o Stańczakowej”
Sekretarka i przyjaciółka Mirona Białoszewskiego, kojarzona z piękną rolą Krystyny Jandy w filmie „Parę osób, mały czas”. Jadwiga Stańczakowa. Poetka, pisarka, która straciła wzrok. Sama opanowała brajla, uczyła się żyć „po niewidomemu”, przeżyła okupację. Była babką Justyny Sobolewskiej, która wydobywa z cienia (i rozlicznych archiwów) jej twórczość i losy, nie omijając spraw, których sama nie pojmuje, jak choćby słabość Jadwigi do parapsychologii. Fascynująca postać, wreszcie na pierwszym planie.
Fot. materiały prasowe
5/8
Filip Springer „Szara godzina. Czas na nową architekturę”
Chyba nikt nie kupiłby domu czy mieszkania, gdyby go przedtem na własne oczy nie zobaczył, nie dotknął ścian. Meble też lubimy przetestować, przekonać się, czy fotel jest wygodny, a stół solidny. Jak pisze Filip Springer, autor kilku głośnych książek o polskiej przestrzeni („Źle urodzone”, „Miedzianka”, „Wanna z kolumnadą”), z architekturą jest inaczej. Najpierw ma wyglądać i cieszyć oko. Tylko że to podejście nie zdaje egzaminu.
Rozmówcy autora, architekci i eksperci, biją się w pierś: kiedyś urbaniści wyprzedzali swój czas. Wymyślali nowoczesne domy, mimo że sami korzystali jeszcze z dorożki. Technologia poszła naprzód, architektura jakoś nie może. Zagarnia przestrzeń, narusza przyrodę, razi sztucznym światłem. To, co ładne, nie zawsze służy ludziom i planecie. To, co praktyczne, często szpeci krajobraz. Czy da się jedno z drugim pogodzić? I co począć z deweloperami? Łatwych odpowiedzi autor nie podsuwa, ale prowokuje do myślenia i gorących sporów. Stawka jest wyższa niż najwyższy wieżowiec: nasza wspólna przyszłość.
Filip Springer ma rację: dziwnie się w tym świecie urządziliśmy.
Fot. materiały prasowe
6/8
Marta Dzido „Babie lato”
W nowym zbiorze opowiadań Marta Dzido nadal w fascynujący sposób eksploruje temat kobiecości. Poprzedni, „Sezon na truskawki”, opiewał wyzwolenie, tutaj mamy już kobiecość dojrzałą. Jesień życia z pierwszymi siwymi włosami, zmarszczkami, kurzymi łapkami. A dopiero była wiosna. „Idę ulicą, pachną forsycje, miała być wiosna, a musi być biopsja”, opowiada jedna z bohaterek. U Dzido spotykają się kobiety doświadczone i doświadczane. Przez choroby, mężczyzn, ciążę, szeroko pojęte życie. Przysłuchujemy się tej rozmowie kobiet, ale i trochę w niej uczestniczymy.
Fot. materiały prasowe
7/8
Miranda July „Na czworakach” przeł. Kaja Gucio
Czy można rzucić wszystko i zacząć od nowa? 45-letnia bohaterka drugiej powieści Mirandy July (autorki „Pierwszego bandziora”) próbuje, bo codzienność w małżeństwie już się jej sprzykrzyła. Więc rusza w podróż życia po Ameryce. Choć nie tak daleką, jak planowała. Zatrzymuje się w motelu nieopodal i nawiązuje niecodzienną znajomość. Ale przede wszystkim chce zrozumieć siebie, swoje ciało i libido, które „w pewnym wieku” zaczyna dogasać. July o sprawach najważniejszych pisze jak zwykle z werwą i dowcipem.
Fot. materiały prasowe
8/8
Ewa Woydyłło, Martyna Harland „O wstydzie bez wstydu”
Czasy sprzyjają rumieńcom. W sieci i poza nią wystawiamy się ciągle na oceny, poczucie wstydu towarzyszy nam już od maleńkości. Psycholożka Ewa Woydyłło odpowiada – jak zawsze zajmująco – na wszystkie pytania o wstyd, jakie można wymyślić. Skąd się on bierze, jak z nim walczyć i czy zawsze trzeba. Jak postępować i co mówić, żeby nie zawstydzać i nie pouczać innych. Okazuje się, że wstyd może być mądry i niemądry. Duża porcja wiedzy i życzliwości: dla innych i samych siebie.