Dwie sprawy kryminalne, nieustraszona policjantka i tajemnice rodzinne, które po latach wychodzą na jaw. Serial „Morderczynie” inspirowany głośnym reportażem Katarzyna Bondy robi furorę na Netflixie. Polska produkcja w gwiazdorskiej obsadzie od kilku dni nie schodzi ze szczytu najchętniej oglądanych produkcji na platformie. Czym zatem zachwyciła widzów i czy warto poświęcić na nią czas?
Spowite gęstym mrokiem „Morderczynie” to tytuł, który z pewnością spodoba się fanom true crime oraz polskich seriali kryminalnych. Inspirowana bestsellerową książką non-fiction autorstwa Katarzyny Bondy „Polskie morderczynie” produkcja zbiera pochlebne recenzje i robi furorę wśród widzów Netflixa. Kryminał od kilku dni utrzymuje się na szczycie najpopularniejszych produkcji w serwisie i nic nie wskazuje na to, żeby w najbliższym czasie miało się to zmienić. Jeśli zatem czujecie niedosyt po seansie „Informacji zwrotnej”, genialnego serialu z Arkadiuszem Jakubikiem na podstawie powieści Jakuba Żulczyka, gwarantujemy, że tytuł ten zaspokoi wasz apetyt na dobre rodzime produkcje w odcinkach.
Zdeterminowana, dzielna i nieugięta Karolina poszła w ślady ojca – cenionego oficera policji – i również została policjantką. Młoda, ambitna i nieco pyskata funkcjonariuszka od kilku miesięcy jest pochłonięta jedną sprawą, która nie daje jej spokoju. Właśnie mija rok od tajemniczego zaginięcia jej ukochanego taty. Aby go odnaleźć, bohaterka jest w stanie zrobić niemalże wszystko, jednak pozostali członkowie rodziny niechętnie wspierają ją w poszukiwaniach. Wkrótce dociekliwa policjantka odkrywa, że wyidealizowany wizerunek ojca, jaki istnieje w jej wspomnieniach, ma niewiele wspólnego z rzeczywistością. W trakcie prowadzonego śledztwa dziewczyna odkrywa sieć kryminalnych powiązań i równocześnie rozpoczyna śledztwo w pozornie zwykłej sprawie zabójstwa.
„Morderczynie” (Fot. materiały prasowe)
„Morderczynie” (Fot. materiały prasowe)
W serialu „Morderczynie” w roli głównej podziwiać możemy Maję Pankiewicz, aktorkę, którą widzowie mogą znać z takich produkcji jak „Chyłka” czy „Warszawianka”. U jej boku wystąpili Izabela Kuna, Eliza Rycembel oraz Tomasz Schuchardt. Na ekranie możemy również zobaczyć Mateusza Kmiecika, Annę Nehrebecką, Magdalenę Popławską, Zuzannę Mikołajczyk i Roberta Gulaczyka. Reżyserem wszystkich odcinków i producentem serialu jest Kristoffer Rus („Za duży na bajki”, „Żywioły Saszy”). Scenariusz napisali Wiktor Piątkowski, Joanna Kozłowska i Katarzyna Kaczmarek, a za produkcję odpowiada warszawski oddział Paprika Studios.
„Morderczynie” (Fot. materiały prasowe)
„Morderczynie” (Fot. materiały prasowe)
Jeśli znudziły was historie o nieskazitelnych bohaterach, które zawsze kończą się happy endem, „Morderczynie” na pewno was nie zawiodą. Główną zaletą serialu jest bowiem to, że w centrum fabuły są zwykli ludzie; brutalnie doświadczeni przez życie bohaterowie; głównie kobiety żyjące w rzeczywistości, w której ofiary przemocy domowej są ignorowane, a ich agresorzy – z łatwością usprawiedliwiani przez społeczeństwo. I chociaż kobiece postacie różnią się od siebie charakterem, pochodzeniem i życiowymi doświadczeniami, łączy je jedno: są w stanie zrobić dla swoich bliskich niemalże wszystko, nawet jeśli trzeba będzie złamać przy tym prawo. To jednak tylko jeden z elementów intrygującej fabuły serialu, która skrywa znacznie więcej.
„Morderczynie” (Fot. materiały prasowe)
„Morderczynie” (Fot. materiały prasowe)
„Morderczynie” pokazują również, że świat nie jest czarno-biały i tak naprawdę niewiele trzeba, aby przejść na ciemną stronę mocy. Jednocześnie produkcja stara się odpowiedzieć na wiele ważnych społecznie pytań, takich jak: Co skłania kobiety do skrajnych aktów agresji? Jak zaczyna się przemoc domowa i dlaczego wciąż przymykamy na nią oko? Oprócz tego serial podejmuje inne istotne tematy, takie jak chociażby skutki dorastania w przemocowym domu czy radzenie sobie z traumami z przeszłości. Szczególnie interesującym wątkiem są jednak skomplikowane relacje rodzinne głównej bohaterki.
Rozpisany na sześć treściwych odcinków serial z jednej strony pozwala widzom wejść w świat korupcji, przemocy, skomplikowanych intryg i zbrodni, a z drugiej – przedstawia kulisy zarówno prawdziwej pracy w policji, jak i więziennej rzeczywistości. W serialu nie brakuje też skomplikowanych intryg, zaskakujących zwrotów akcji, co sprawia, że całość ogląda się naprawdę dobrze. A wszystko to zasługa przemyślanego i doskonale napisanego scenariusza. W efekcie „Morderczynie” to pozycja, która wzbudza ciekawość, wciąga już od pierwszego odcinka i trzyma w napięciu aż do końca. Kolejne epizody pochłania się błyskawicznie i ciągle ma się ochotę na więcej. Serial jest też świetnie zrealizowany – uwagę przyciągają dopracowane kadry i klimatyczna muzyka, a także doskonale nakręcone sceny akcji.
I chociaż nie jest to produkcja całkowicie pozbawiona wad, warto poświęcić na nią czas. Jeśli wszystkie polskie seriale będą trzymać taki poziom i zmierzać w tym kierunku co „Morderczynie”, przyszłość małego ekranu w Polsce zapowiada się naprawdę obiecująco.