1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Kultura
  4. >
  5. Warszawski Festiwal Filmowy: „Nienawiść”

Warszawski Festiwal Filmowy: „Nienawiść”

fot. materiały prasowe WFF
fot. materiały prasowe WFF
Kino irańskie w sekcji Konkursu Międzynarodowego 28. WFF reprezentuje „Nienawiść” („Boghz”) Reza Dormishiana.

Perskie „boghz” ma szeroki zakres znaczeniowy, nie oznacza tylko nienawiści. Określa stan, w którym rozpacz ściska za gardło i wywołuje gniew. Dormishian w filmie, który został niezależnie wyprodukowany w Stambule, opowiada historię trzeciego pokolenia irańskich imigrantów w Turcji. Bohaterowie narzucają sobie bezwzględność w nadziei na lepsze jutro, jednak rozwój wypadków zmusza ich do zadania sobie pytania o zasadność zaufania w ich wzajemnych relacjach.

Jaleh i Hamid, którzy są parą, chcą wyjechać z Turcji, aby zacząć nowe życie. Na ten cel potrzebne są im pieniądze. Nie cofają się przed drastycznymi sposobami ich zdobycia. Jaleh sprzedaje biżuterię matki, Hamid chce zdobyć potrzebne środki kosztem wuja prowadzącego przedsiębiorstwo z dywanami. Obydwoje są przekonani, że bezwzględna walka to jedyny sposób na realizację ich planów. Planowana ucieczka ma pozwolić im zostawić za sobą uzależnienie od narkotyków, codzienność, jaką odczytują jako upokarzającą. Hamid chce udowodnić, że nie jest nieudacznikiem, o jego sile ma zaświadczyć broń, którą zabiera na spotkanie z wujem. Zdecydowana, pewna siebie Jaleh, mimo tego że początkowo odrzuca myśl o zabójstwie, jest przekonana o brutalności zasad rządzących światem – z umiejętności poradzenia sobie w życiu konsekwentnie rozlicza Hamida.

Narracja historii znajomości Jaleh i Hamida jest skomplikowana. Widzom zostają przedstawione ich pierwsze spędzone razem chwile, kiedy zauroczenie jest silniejsze od wszystkiego, co pozostaje poza ich relacją. Ostatnie sceny filmu to jednak już opowieść skonstruowana dwutorowo – podporządkowana oddzielnym świadomościom. Hamid, kiedy zostaje sam, zaczyna zadawać sobie pytanie o zasadność zaufania, którym obdarzył Jaleh. Czy kłamała, kiedy mówiła, że jest dla niej najważniejszy? Kamera śledzi jego podróż przez gąszcz ulic wrogiego miasta, stara się uchwycić jego stan umysłu, który błądzi, kiedy próby znalezienia racjonalnej odpowiedzi na nurtujące pytanie zawodzą. W zaskakujący, ale nienachlany sposób, w oddaniu stanu bohatera wykorzystane zostało zaburzenie perspektywy linii architektonicznych, służąc wrażeniu wyobcowania.

Widzom udaje się dowiedzieć, jaki bieg rzeczywiście przybrały wydarzenia, ale ich wiedzy nie może podzielić Hamid. Choć zabieg rozwarstwienia narracji nie jest niczym nowym, wykorzystywany choćby w francuskich filmach początku lat 60., w których podkreślona jest indywidualność doświadczenia bohaterów, u Dormishiana skłania ku odczytaniu filmu jako wypowiedzi o rzeczywistości społecznej, obrazu alienacji wobec braku oparcia w wiedzy o rzeczywistości. Doświadczenie nie podsunie Hamidowi odpowiedzi na pytanie, czy istnieją wartości, na których mógłby się oprzeć. Rozpacz i nienawiść nie wydają się bardziej irracjonalne niż pokładanie nadziei w relacjach międzyludzkich. Ratunek mógłby nadejść jedynie przy odrzuceniu poszukiwania racjonalności.

Więcej recenzji festiwalowych znajdziesz TUTAJ

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Autopromocja

ZAMÓW

WYDANIE DRUKOWANE E-WYDANIE
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze