Czy kino epickie właśnie przekroczyło własne granice? Pierwsze reakcje na prolog „Odysei” Christophera Nolana – kilkuminutowy fragment wyświetlany obecnie w kinach IMAX – rozpalają wyobraźnię widzów i krytyków na całym świecie. Jeszcze przed premierą filmu pojawiają się głosy, że reżyser „Oppenheimera” i „Dunkierki” może być bliski stworzenia najbardziej monumentalnego widowiska w dziejach kina.
Choć do oficjalnej premiery „Odysei” pozostało jeszcze kilkanaście miesięcy, emocje wokół superprodukcji już dziś sięgają zenitu. Widzowie piszą o doświadczeniu niemal fizycznym, o napięciu, które nie opuszcza ani na chwilę, i o skali, jakiej – ich zdaniem – kino dotąd nie znało.
Prolog „Odysei” przenosi nas w sam środek wojny trojańskiej. Nolan rozpoczyna swoją opowieść od jednego z najbardziej znanych mitów antycznego świata, czyli historii konia trojańskiego. Co ciekawe, sam epizod nie zajmuje szczególnie ważnego miejsca w homerowskiej „Odysei”, ale od wieków funkcjonuje jako symbol sprytu i strategicznego geniuszu Odyseusza.
Już pierwsze dialogi wyznaczają ton opowieści. Menelaos, grany przez Jona Bernthala, pyta Telemacha (w tej roli Tom Holland): „Słyszałeś historię o koniu?”. Po chwili dodaje: „A słyszałeś ją… od środka?”. Jak wynika z pierwszych opinii, to zapowiedź jednej z najbardziej sugestywnych sekwencji w dotychczasowej filmografii Nolana. Matt Damon jako Odyseusz wraz z grupą greckich wojowników ukrywa się we wnętrzu ogromnej, drewnianej konstrukcji. Kamera pozwala niemal odczuć ciasnotę i narastający lęk. Słychać wiwaty Trojan, czuć wstrząsy, gdy koń jest wciągany do miasta, widać ostrza mieczy wbijane w drewno.
Gdy zapada noc, napięcie ustępuje miejsca niezwykle brutalnej eksplozji przemocy. Odyseusz zeskakuje po linie, po cichu eliminuje strażnika, a miasto pogrąża się w chaosie. Nolan równolegle prowadzi kilka rytmów narracyjnych. Na ekranie widać walkę na ulicach, desperacką próbę otwarcia bram Troi oraz narastające poczucie nieuchronności klęski Trojan. Gdy bramy w końcu się otwierają, do miasta wdziera się fala greckich żołnierzy, a wojna osiąga punkt kulminacyjny.
Reakcje tych, którzy widzieli prolog – zarówno w kinach IMAX, jak i (nielegalnie) w sieci – są wyjątkowo jednomyślne. W mediach społecznościowych i serwisach branżowych pojawiają się określenia zwykle zarezerwowane dla absolutnych przełomów.
Producent i filmowy influencer Andre Saint-Albin pisze:
„Prolog »Odysei« dosłownie sprawia, że opada szczęka. Sam fakt, że to pierwszy film w historii nakręcony w całości kamerami IMAX, jest imponujący, ale to, co naprawdę poraża, to efekt na ekranie. Dźwięk budzi fizyczny niepokój, a narastająca muzyka uderza w klatkę piersiową i perfekcyjnie prowadzi napięcie”.
Niezależny krytyk Brandon Norwood idzie jeszcze dalej:
„Widziałem prolog »Odysei« i jestem jeszcze bardziej podekscytowany. To film o większym rozmachu niż »Diuna«. Jeśli mam być szczerym to może być największe widowisko, jakie kiedykolwiek powstało. Nie sądzę, żeby dało się zrobić coś jeszcze większego”.
Dziennikarz i filmowiec Dan Marcus zwraca uwagę na emocjonalny ciężar sekwencji:
„Ten prolog zapowiada największą skalę i spektakl w całej karierze Nolana. Od pulsującego napięcia po hipnotyzującą muzykę Ludwiga Göranssona – nie mam wątpliwości, że »Odyseja« będzie filmowym wydarzeniem 2026 roku. Byłem autentycznie oszołomiony”.
Co ciekawe, entuzjazm nie słabnie nawet wśród osób, które widziały jedynie niskiej jakości, nielegalne nagrania. Jeden z widzów porównał wrażenia do połączenia surowości „Dunkierki” z narastającym napięciem znanym z „Teneta” i „Oppenheimera”. Choć najczęściej powtarzanym słowem jest „rozmach”, komentatorzy podkreślają coś jeszcze: precyzję i dyscyplinę narracyjną. Nolan, nawet w samym centrum bitewnego chaosu, nie rezygnuje z klarownej struktury opowieści. Przeplata sceny zbiorowe z ujęciami twarzy, ciszę z ogłuszającym dźwiękiem, mechanikę wojny z indywidualnymi decyzjami bohaterów.
„Odyseja” już teraz porównywana jest do klasyków kina epickiego, takich jak „Lawrence z Arabii” czy „Ben-Hur”. Widzowie chwalą zdjęcia, muzykę oraz fizyczność inscenizacji. Wspaniałe opinie zbiera też kreacja Matta Damona, którego Odyseusz ma być jednocześnie bezwzględnym wojownikiem i uważnym strategiem, świadomym ceny własnych decyzji.
Nie bez znaczenia jest fakt, że „Odyseja” to pierwszy film fabularny dużego studia w historii zrealizowany w całości kamerami IMAX. To nie tylko technologiczny eksperyment, ale też wyraźny manifest. Nolan po raz kolejny przypomina, że kino, w jego rozumieniu, ma być doświadczeniem wspólnotowym, intensywnym, wymagającym obecności widza tu i teraz.
Premiera „Odysei” zaplanowana jest na 17 lipca 2026 roku. Przypomnijmy, że poza Mattem Damonem i Tomem Hollandem w obsadzie filmu znalazły się także takie gwiazdy jak Anne Hathaway, Zendaya, Robert Pattinson, Charlize Theron i Lupita Nyong'o.
Źródła: filmweb.pl; forbes.com; variety.com