Dziennikarka Helen Russell znalazła ich aż 30. Obco brzmiące terminy z całego świata, które dla różnych narodowości są kwintesencją szczęścia albo drogą wprost do niego prowadzącą. My wybraliśmy cztery, do praktykowania których zachęcamy zwłaszcza zimą – gdy tęsknimy za słońcem i większość czasu spędzamy w domu.
Znaczenie: radosny, energiczny
Stały element angielskiej kultury. Wyraża pogodę ducha – niezależną od aury na zewnątrz. Jest murem przeciwko czarnowidztwu i narzekaniu, których Anglicy szczerze nie cierpią. Jeśli jesteś marudą i masz wiecznie zły humor, nie spodziewaj się tu zaproszenia na popołudniową herbatkę, co najwyżej załapiesz się na krótką pogawędkę o pogodzie – krótką, bo trwającą do momentu, aż zaczniesz na nią narzekać. Brytyjczycy niejednokrotnie, a już zwłaszcza podczas II wojny światowej, udowodnili, że w obliczu trudności nie tracą zdrowego rozsądku i poczucia proporcji. Uważają, że zamiast się nad sobą rozczulać, trzeba po prostu robić swoje. „Uszy do góry, mogło być gorzej” – mawiają. Oto ich rady:
- Czujesz się roztrzęsiony? Zaparz herbatę i zjedz ciastko. Po dwóch herbatnikach w czekoladzie świat wydaje się znacznie pogodniejszy.
- Nie pomogło? Wyjdź na spacer, żeby uwolnić endorfiny.
- Pogawędki o pogodzie są lepsze niż brak rozmowy – badania nad tzw. niebieskimi strefami, ale też z dziedziny psychologii pozytywnej wykazują, że kontakty z innymi utrzymują nas w dobrym zdrowiu.
- Nie bierz wszystkiego na poważnie, śmiej się jak najczęściej i pokochaj satyrę.
Znaczenie: poczucie tęsknoty i melancholii, tęsknota za minionym szczęściem
Ważna część zarówno portugalskiego, jak i brazylijskiego temperamentu. Dzień Saudade obchodzi się tu 30 stycznia, słucha się wtedy nostalgicznej muzyki, wierszy i opowieści o saudade. Co w tym radosnego? Ano, jak odkryli naukowcy z Uniwersytetu Nowej Południowej Walii, dzięki smutkowi zwracamy większą uwagę na szczegóły, jesteśmy bardziej wytrwali i hojniejsi. Poza tym pozwala docenić to, co mamy, i co kiedyś mieliśmy – jest więc prostą drogą do odczuwania szczęścia. Jak poczuć trochę saudade?
- Pooglądaj na Facebooku zdjęcia przyjaciela, z którym urwał ci się kontakt. Albo kogoś, o kim nadal ciepło myślisz i chcesz, by był w twoim życiu. Zamiast wzbraniać się przed ogarniającymi cię uczuciami, oddaj się tęsknocie.
- Poświęć trochę czasu na rozmyślania o osobach, które kochałeś i utraciłeś. A potem postaraj się poczuć trochę wdzięczności do tych, których masz wokół.
- Daj sobie dzień na celebrowanie saudade. Obejrzyj kilka starych filmów, posłuchaj piosenek, które kiedyś uwielbiałeś, odszukaj stare listy miłosne.
Znaczenie: rozmowa, nowina, plotka, czyli miły czas spędzony na pogawędkach w pubie
Kwintesencja irlandzkiego pomysłu na najlepsze spędzenie wolnego czasu. Wystarczy wejść do któregokolwiek pubu na terenie Zielonej Wyspy, by spotkać godzinami rozprawiających, śpiewających i popijających Guinessa bywalców. O czym oni tak rozmawiają? O wszystkim! Sednem jest dobra historia – własna lub usłyszana, aktualna lub przekazywana z pokolenia na pokolenie – może być w formie wiersza lub piosenki. Chodzi o dzielenie się doświadczeniem. Psychologowie z Uniwersytetu w Oksfordzie udowodnili, że słuchanie opowieści o nieszczęściach pomaga scalić wspólnotę i podnosi poziom endorfin, bo ciało przygotowuje się do walki z wyimaginowanym bólem. Jak widać, straszne lub smutne historie też potrafią prowadzić do szczęścia. Dlatego:
- Opowiedz swoją historię i słuchaj, jak inni opowiadają o sobie. Na weselu czy kolacji przypadło ci miejsce obok kogoś nieznajomego? Cudownie! Dowiedz się, co go inspiruje i cieszy.
- Umów się z przyjaciółmi na thriller psychologiczny lub opowieści o duchach – wzmocni to waszą przyjaźń i poprawi humor.
- Śpiewaj, ile sił w płucach. Do trzeciej nad ranem, jeśli dasz radę. I nie martw się, że następnego dnia musisz wcześnie wstać. Przedkładaj spędzanie czasu z innymi nad prowadzenie zorganizowanego w najmniejszym szczególe życia.
Znaczenie: swojski, przytulny, domowy, bezpretensjonalny, niewyszukany, nawiązujący do dawnych czasów, kiedy wszystko było prostsze
Amerykanie są fanatykami ozdabiania i przystrajania własnych mieszkań, tak by były bardziej przytulne i swojskie. Lubią zapach domowego ciasta, patchworkowe kołdry i ręcznie strugane meble. Być może to ich tęsknota za dawno opuszczoną ojczyzną (Amerykanie to właściwie emigranci ze wszystkich krańców Europy). Według Association For Creative Industries ponad połowa gospodarstw domowych w Stanach Zjednoczonych angażuje się w przynajmniej jedną formę rękodzieła. Robią to nawet mieszkańcy wielkich miast, jak Nowy Jork czy Chicago. Lepią z gliny, haftują, szydełkują, malują, rzeźbią i… odnajdują w tym mnóstwo spokoju i zadowolenia. Nic dziwnego, robienie na drutach obniża ciśnienie, a badacze z Uniwersytetu San Francisco dowiedli, że dzięki zdobywaniu nowych kompetencji podnosi się poziom naszego szczęścia i tworzą się połączenia w mózgu. Z badań Uniwersytetu Londyńskiego wynika, że opanowanie nowej umiejętności poprawia samoocenę, daje poczucie sensu i poszerza krąg towarzyski. Na co więc czekasz?
- Stwórz coś: ciasteczka, patchwork, szalik na drutach albo domową nalewkę. Zrób coś własnymi rękami.
- Znajdź swoją wspólnotę, grupę bratnich dusz i spotykajcie się jak najczęściej na wspólne tworzenie.
- Dziel się tym, co udało ci się zrobić – rób ręczne prezenty swoim przyjaciołom i bliskim, którym chcesz okazać miłość.
- Dbaj o rzeczy, które ktoś zrobił dla ciebie. Doceń jego troskę, uwagę i wiedz, że mu na tobie zależy.