Gdy za oknem zimno i nieprzyjemnie, zdecydowanie chętniej zostajemy w ciepłym domu. Warto więc zadbać o to, by czuć się w nim dobrze i komfortowo. Aby tak było, musimy zacząć od „odgruzowania” przestrzeni. Jak się do tego zabrać? Podpowiada Małgorzata Kowalewska-Kawuza, znana jako Lady of the House, w książce „Dom. Jak na nowo stworzyć, pielęgnować i pokochać swój dom”. Publikujemy jej fragment.
Fragment książki „Dom. Jak na nowo stworzyć, pielęgnować i pokochać swój dom”, Małgorzata Kowalewska-Kawuza, Wydawnictwo Pascal. Wybór i skróty pochodzą od redakcji.
Dom to nasze odbicie. Jeśli nasze wnętrza wypełniają przedmioty, których od lat nie używamy, są zepsute i nikomu niepotrzebne – to oznacza, że najprawdopodobniej tkwimy w przeszłości. Nadmierne gromadzenie, chaos i bałagan skutkują zmęczeniem i brakiem poczucia mocy sprawczej. Dom to energia, jeśli jej przepływ jest utrudniony, wpływa to bezpośrednio na naszą codzienność. Sprzątanie to coś znacznie większego niż utrzymanie wnętrz w czystości. Chodź opowiem Ci, jak panując nad swoim domem, zapanujesz nad całym swoim życiem… […]
Dom to odbicie nas samych. Jego wystrój i organizacja posiadają ogromny wpływ na jakość naszego życia. Domy odzwierciedlają naszą osobowość, temperament, gust i cechy charakteru. Pokazują najdobitniej, na jakim jesteśmy etapie: nowy partner, rodzące się dzieci, dorastające dzieci, nowa pasja, zmiana pracy. Dom zdradza, czym chcemy się pochwalić, ale też i to, czego w sobie nie lubimy. Gdy przeszkadzają nam poszczególne przedmioty, często to nie one są problemem, tylko historia, którą niosą za sobą te rzeczy. Na przykład zabałaganiony gabinet. Każda odłożona na bok książka przypomina ci, że nie masz dla siebie nawet chwili, a stos dokumentów obrazuje twoje zaległości w pracy i niedokończone projekty. Często musi minąć kilka albo kilkanaście lat, zanim zrozumiesz, że wielkie pianino podarowane od babci, wcale nie pasuje do twojego małego mieszkania, tym bardziej że nigdy nawet przez myśl ci nie przeszło, aby nauczyć się nut. Być może od dawna denerwują cię, niedomykające się szafki od nadmiaru upchanych w nich bibelotów albo patrzysz na swój dom jak na wroga. Niechętnie do niego wracasz. Uciekasz przy każdego możliwej okazji. Wyrosłaś z niego. Zmieniłaś się, a on pozostał taki sam. Zestarzał się. Zbrzydł. Zatłoczył. Chciałabyś coś zmienić, ale nawet nie wiesz, od czego zacząć. Nie robisz więc nic. Jeśli wrogość z każdym miesiącem do domu rośnie albo nawet jeśli zobojętniałaś na tę relację. To oznacza, że nadszedł czas, abyś zajrzała w głąb siebie i zastanowiła się, czego pragniesz, jakie masz marzenia, cele, jak chciałabyś, aby wyglądała twoja codzienność.
(Fot. Piotr Ratuszyński)
Wierzę w ogromną analogię bałaganu w naszym otoczeniu, do bałaganu w nas samych. Dom powinien być naszym największym sprzymierzeńcem. Zapewniam cię, że tworzenie wygodnego, dobrze zorganizowanego domu może stać się najbardziej satysfakcjonującym przeżyciem ostatnich miesięcy a może nawet lat. Czas, w którym wykonasz pierwszy krok i poświęcisz na tworzenie swojej nowej przestrzeni, stanie się wielkim emocjonalnym i duchowym zwrotem w życiu twoim i twoich najbliższych. Gwarantuję, że z każdą oczyszczoną półką, poczujesz przypływ nowej energii, zrzucisz z siebie warstwy tłumionych potrzeb i emocji. Rozwój osobisty polega na sprzątaniu, czyli decydowaniu, co jest mi potrzebne, a co już od dawna nie jest moje. I chociaż najpewniej czytasz to wszystko z lekkim dystansem i być może nawet z niedowierzaniem, to szybko sama dostrzeżesz tę analogię. Pozornie mało znaczące porządki poruszą lawinę pozytywnych zdarzeń jak naprawa rodzinnych relacji, dokończenie zalegających spraw lub rozpoczęcie realizacji planów od lat chowanych na liście marzeń. Z każdym uporządkowanym i zorganizowanym wnętrzem poczujesz ogromną moc sprawczą, aż w końcu zapanujesz także nad swoimi emocjami i codziennością. Porządek to klucz do szczęśliwego domu. Robi miejsce na wszystkie oczekiwania, dobre relacje i piękne przeżycia. Stworzenie domu, takiego, o jakim zawsze marzyłaś, odmieni całe twoje życie.
Nie wyobrażam sobie życia rodzinnego w minimalistycznej, otwartej, ascetycznej przestrzeni pozbawionej przedmiotów. Dom powinien mieć duszę. Studiowałam wiele programów i koncepcji dotyczących minimalizmu. Wiele badań wskazuje, że inwestowanie w przeżycia, daje większą radość niż kupowanie przedmiotów. To oczywiste i w pełni się z tym zgadzam, jednak uważam, że współcześnie dosyć trudno jest oddzielić grubą kreską granicę pomiędzy przeżyciem a przedmiotami. […] Mówiąc wprost: wiele wspaniałych doświadczeń i przeżyć nie może się odbyć bez przedmiotów. Co więcej, mam totalnego bzika na punkcie wystroju domu i nabywaniu nowych przedmiotów, a później aranżowaniu nimi wnętrz. To zajęcie najzwyczajniej w życiu daje mi poczucie przyjemności. Kluczowe w kwestii nabywania nowych rzeczy jest umiarkowanie. Można kochać swoje przedmioty, ale ważne jest, aby nie stać się ich niewolnikiem. Jeśli zamiast wdzięczności za to, co posiadasz, wciąż rozmyślasz, o tym, co chciałabyś mieć i co kupić nowego, to możesz być pewna, że nigdy nie poczujesz spełnienia. Lata tworzenia własnego domu oraz pracy z klientami pozwoliły mi znaleźć złoty środek między z jednej strony zagraconym, a z drugiej pozbawionym osobowości domem.
Ten etap może boleć. Szczególnie jeśli należysz do permanentnych zbieraczy, chomików i „przydasiów”. Polega na odgruzowywaniu przestrzeni i jest absolutnie kluczowym momentem w procesie tworzenia twojego nowego domu. Weź teraz trzy głębokie oddechy i postaraj się spojrzeć na to wszystko z innej perspektywy. Zamień harówkę na zadanie, które zaręczam: jeśli zostanie wykonane sumiennie i dokładnie – wniesie wiele dobrego do twojej rzeczywistości. PAMIĘTAJ: robisz to dla siebie i lepszego jutra.
Poznaj 6 żelaznych zasad odgruzowywania przestrzeni, które pozwolą ci rozstać się z tym, co nie jest już twoje, i zrobią miejsce na nowe wyzwania. Gotowa? Zatem zaczynamy! Życie czeka!
- Swój projekt odgruzowywania zacznij od dobrego planu. Wyznacz terminy dla poszczególnych pomieszczeń. Sprawdź, w jakie dni możesz pozbyć się nadmiaru śmieci. Daj sobie także mały zapas czasu, aby uniknąć niepotrzebnego stresu. W końcu jest to początek twojego nowego życia. Kiedy zaplanujesz termin ostateczny, możesz zakończyć projekt zorganizowaniem przyjęcia. W końcu będzie co świętować! Ten dzień będzie dla ciebie świetną motywacją. Zawsze staramy się bardziej, kiedy na mecie czeka na nas nagroda.
- Wybierz na początku jedno pomieszczenie. Sprzątanie na raz całego domu szybko cię zniechęci i wprowadzi ogromny chaos. Wybierając pomieszczenie, na „pierwszy ogień” weź to, które najbardziej cię denerwuje. Zrób zdjęcie „przed”, czyli w stanie, w jakim je zastałaś. Po skończonych pracach będzie to dla ciebie ogromna motywacja do metamorfozy kolejnych wnętrz. Nie zapomnij zrobić także zdjęcia „po”. Zachowaj obie fotografie. Staną się twoim strażnikiem na wypadek, gdybyś kiedykolwiek chciała ponownie zapuścić swoje wnętrze. Możesz umieścić także zdjęcia w mediach społecznościowych. Spektakularne metamorfozy generują zawsze olbrzymie zainteresowanie i stają się inspiracją dla innych. Coś o tym wiem.
- Zanim na dobre zaczniesz odgruzowywać dane wnętrze, zastanów się dokładnie, jak chcesz wykorzystać przestrzeń, wobec której podjęłaś kroki. Jaką funkcję ma spełniać to pomieszczenie. Czy ma to być sypialnia? Miejsce do pracy? A może twój prywatny azyl? Wizualizując sobie twoje nowe wnętrze i mając przed oczami panujący w nim ład i porządek, praca nad nim stanie się dla ciebie znacznie łatwiejsza.
- Wyjmij wszystko na środek podłogi z półek i szafek w pomieszczeniu, którym chcesz się zająć. Nie pomiń ani jednej rzeczy. To bardzo ważne. Jeśli wyciągniesz z szafek tylko te przedmioty, których chcesz się pozbyć na pierwszy rzut oka, zostawisz ten sam układ, który zresztą się nie sprawdzał i szybko wrócisz do punktu wyjścia. Dopiero w momencie, w którym opróżnisz wszystkie schowki do czysta, będziesz mogła się zastanowić, jak i z czym je odtąd przechowywać. Wyjmowane przedmioty odkładaj na trzy sterty: do wyrzucenia, do pozostawienia i do oddania.
- Nie ma drogi na skróty. Zasada jest prosta: pokój za pokojem, półka po półce, szafka za szafką. Twoim zadaniem jest skonfrontowanie się z każdym, nawet najmniejszym przedmiotem w twoim domu, a także z samą sobą. Sentymentalne pamiątki, figurki z wakacji, wspomnienia w drobiazgach… zapewne wiele rzeczy, które weźmiesz do ręki, wzbudzą w tobie wiele mieszanych emocji. Pochyl się nad każdą z nich i odpowiedz: czy na pewno chcesz to zatrzymać w swoim życiu? Czy ta rzecz lub to wspomnienie ukryte w przedmiocie pomoże ci stworzyć życie, o którym marzysz? Jeśli odpowiedź jest przecząca, zastanów się: co ona nadal robi w twoim domu i po prostu odłóż na jedną ze stert. Po skończonej segregacji być może znajdziesz wśród przedmiotów także rzeczy, które nie pasują do tego pomieszczenia np. parasolka w sypialni. Od razu znajdź dla niej miejsce w dedykowanym do tego wnętrzu, np. przedpokoju.
- Ten punkt może wydać ci się kontrowersyjny, ale radzę Ci z całego serca, abyś przez cały proces odgruzowywania przeszła sama. Tak wiem, co sobie teraz pomyślisz… ja również jestem za podziałem obowiązków domowych, ale wiem to z doświadczenia: małżonek, dzieci, rodzice czy partner nigdy nie pozwolą Ci się raz na zawsze uporać z wszechotaczającym bałaganem. „To mi się przyda”, „ja to jeszcze wykorzystam”, „wszędzie tego szukałem” – będą zaręczać, chowając, gdzie popadnie każdy przedmiot, który zdecydujesz się wyrzucić. Zaufaj mi i potraktuj ten projekt jako proces samotniczy. W innym wypadku to się nigdy nie skończy…
(Fot. Piotr Ratuszyński)
[…] Poniżej lista rzeczy, do pozbycia się w trybie natychmiastowym:
- Przedmioty, które wydawały się superużyteczne, ale jakimś cudem nigdy nie okazały ci się pomocne, jak: zestaw do robienia fondue, wielki termofor lub urządzenie do wyrabiania waty cukrowej. Te akcesoria zazwyczaj zajmują bardzo dużo miejsca. Bądź ze sobą szczera i jeśli nie wykorzystałaś ich w ciągu ostatnich 12 miesięcy, to najpewniej do niczego nie są ci potrzebne.
- Nietrafione prezenty. Chyba każdy latami przechowywał prezenty, które otrzymał, ale nigdy nie były mu potrzebne. Trzymamy je zapakowane w szafach i z powodu wyrzutów sumienia nie możemy się ich pozbyć. Postaraj się znaleźć dla nich nowego adresata, może sprawią radość komuś innemu albo je sprzedaj. Za zarobione pieniądze możesz sprawić sobie coś, co faktycznie sprawi ci radość.
- Przedmioty dublujące swoje funkcje. W domach znajduje się często po kilka urządzeń mających dokładnie te same funkcje. Posiadamy: blender, mikser, urządzenia wielofunkcyjne. Zdecyduj się na zachowanie jednego sprzętu, najrozsądniej posiadającego wiele funkcji w jednym.
- Przedmioty niedziałające. Wszystkie urządzenia AGD, które nie działają i nie zdecydowałaś się na ich naprawę w ciągu minionego roku. Podobna zasada dotyczy także sprzętu elektronicznego, które zostały dawno zastąpione nowszymi modelami. Czas w końcu uporządkować raz na zawsze te wszystkie urządzenia. Doprawdy nie ma powodów, aby przechowywać stare laptopy. Odnieś wszystkie bezużyteczne sprzęty do punktu recyklingu.
- Przedmioty z wartością sentymentalną. Musisz zrozumieć, że wspomnienia przechowujemy w szczególności w sercu. Nie ma powodu, aby zagracać dom starymi biletami lub dyplomem od stomatologa „dzielny pacjent”. Przechowywane w kartonach z czasem zaczną zajmować tak wiele miejsca, że zatracą swój urok.
- Przedmioty bez pary, wybrakowane lub niedopasowane.
- Rzeczy przechowywane latami na „specjalne okazje”. Każdy dzień jest specjalną okazją. Przechowywanie świeczek zapachowych czy czekoladek na wyjątkowy dzień jest niepoważne. Raz, że każdy przedmiot ma swój termin ważności, a dwa, że nie ma powodu, aby odkładać chwile przyjemności na wieczne „potem”.
(Fot. materiały prasowe)