Dlaczego polityczni konkurenci nazywają go „Tamponowy Tim”. Jak to się stało, że zaczął wspierać in vitro i został sojusznikiem społeczności LGBTQIA+, na długo przed tym, jak o tych dwóch kwestiach zrobiło się głośno w mediach? Tim Walz już wkrótce może zostać nowym wiceprezydentem Stanów Zjednoczonych. Co warto wiedzieć o byłym gubernatorze Minnesoty, który startuje w wyborach razem z Kamalą Harris?
Po studiach z nauk społecznych, wyjechał z grupą amerykańskich pedagogów uczyć w chińskich szkołach średnich. Było to w 1989 roku, w czasie, gdy na placu Tian'anmen wojsko otworzyło ogień do protestujących i za pomocą czołgów rozpędziło demonstrantów.
Do Chin wrócił po latach, wybrał ten kraj na swoją… podróż poślubną. Razem z żoną Gwen, która tak, jak on jest nauczycielką w szkole publicznej, w podróż poślubną pojechali do Chin z wycieczką… szkolną. Byli opiekunami 60 dzieci ze szkoły, w której obydwoje wtedy uczyli! Gwen Walz jest tak, jak Tim aktywistką. Działa na rzecz reformy edukacji - w szczególności kształcenia więźniów, by ograniczyć przypadki recydywy.
We wrześniu 1995 roku, kiedy miał 31 lat, został zatrzymany za jazdę pod wpływem alkoholu. Nie zdał testu trzeźwości, przyznał się do wszystkiego i zapłacił grzywnę. Od tamtej pory nie pije alkoholu. Jego ulubionym trunkiem jest dietetyczne Mountain Dew, które lubi też kandydujący na wiceprezydenta z ramienia partii republikańskiej JD Vance.
Tim Walz i jego żona Gwen mają 23-letnią córkę Hope i 17-letniego syna Gusa. Obydwoje urodzili się dzięki zapłodnieniu in vitro. „Jeśli nigdy nie przeszedłeś przez piekło bezpłodności, gwarantuję ci, że przeszedł przez nie ktoś, kogo znasz – powiedział Walz podczas swojego orędzia o stanie państwa. - Nie bez powodu nazwaliśmy naszą córkę Hope (nadzieja – przyp.).”
Z córką Hope podczas Narodowej Konwencji Demokratów, 2024 r. (Fot. Myung J. Chun/Los Angeles Times via Getty Images) / Stock
Miał 17 lat, gdy za namową ojca wstąpił do Gwardii Narodowej. Służył ze swoim batalionem gwardii we Włoszech, wspierając siły amerykańskie w Afganistanie. Jego oddział był też wysyłany do pomocy w rejonach klęsk żywiołowych. Odszedł z Gwardii Narodowej po 24 latach służby, w 2005 roku, aby kandydować do Kongresu.
Zajął się tam sprawami weteranów, zwracając uwagę na problemy, z którymi zmagają się żołnierze takie, jak zdrowie psychiczne, leczenie bólu oraz liczba samobójstw wśród żołnierzy i weteranów wojennych. „Nie przypisywał sobie tych zasług. Jego nazwisko nie było na pierwszym planie w żadnej z ustaw” – powiedział jeden z kongresmenów.
I to co najmniej od 1999 roku, kiedy uczył geografii i trenował szkolną drużynę futbolową w liceum Mankato West. Jeden z jego uczniów chciał założyć stowarzyszenie działające na rzecz przyjaźni osób homo- i heteroseksualnych. Walz zgodził się do niego dołączyć, bo nie raz widział uczniów nękanych z powodu ich orientacji seksualnej. Zapytany kiedyś, dlaczego to zrobił, odpowiedział: „To musiał być trener piłki nożnej, który był żołnierzem, był heteroseksualny i był żonaty". Jego zdaniem tylko taka osoba mogła pokazać, że można pokojowo współistnieć.
Czytaj także LGBT – zrozumieć i zaakceptować
Kiedy po raz pierwszy kandydował do Kongresu w 2006 roku, otwarcie popierał małżeństwa osób tej samej płci (założył platformę, która wspierała małżeństwa jednopłciowe). Jako były żołnierz postulował również uchylenie ustawy zwanej „Don’t ask, don’t tell” („Nie pytaj, nie mów” – przyp. red.), która zabraniała każdej osobie nieheteroseksualnej ujawniania swojej orientacji seksualnej, podczas służby w amerykańskiej armii.
W 2021 roku, będąc gubernatorem stanu Minnesota, Tim Walz podpisał rozporządzenie mające na celu zakazanie tzw. terapii konwersyjnej, wzywając jednocześnie legislaturę do wprowadzenia zakazu na stałe. Walz powiedział, że terapia konwersyjna – praktyka polegająca na stosowaniu terapii w celu „nawrócenia” osób identyfikujących się jako LGBTQA+ na heteroseksualność lub tradycyjne oczekiwania dotyczące płci – jest „bizantyjską, pokrętną praktyką”, której nie wspiera żadna legalna organizacja zajmującą się zdrowiem psychicznym i która jest naukowo zdyskredytowana.
„W tym stanie nie ma miejsca na nienawiść, nie ma miejsca na podziały – powiedział podczas ceremonii podpisania rozporządzenia. - Nasza społeczność LGBTQ+ jest częścią, i to ogromną częścią, tego, co to znaczy być mieszkańcem Minnesoty. Kiedy oni cierpią, wszyscy cierpimy.”
W 2023 roku wprowadził w stanie Minnesota prawo, nakazujące szkołom publicznym zapewnienie uczniom dostępu do bezpłatnych produktów menstruacyjnych, w tym podpasek i tamponów. Przydomek nadali mu polityczni przeciwnicy, próbując umniejszyć ważności tej decyzji. Jednocześnie opozycja szydziła z faktu, że produkty menstruacyjne są zarówno w toaletach dla dziewcząt, jak i dla chłopców tak, by ułatwić dostęp do niech osobom transpłciowym. Tim Walz stał się bohaterem licznych memów. Do dzisiaj nie odniósł się publicznie do swojego przydomka.
„Myślę, że jest to najfajniejsze podpisanie ustawy w historii” – powiedział, gdy jako gubernator Minnesoty podpisał ustawę nadającą odcinkowi Autostrady nr. 5 nazwę „Prince Rogers Nelson Memorial Highway”, na cześć wykonawcy przeboju „Purple rain”, który mieszkał w Minnesocie.
Kolejnym z jego osiągnięć jako gubernatora Minessoty było zapewnienie bezpłatnych śniadań i obiadów dla dzieci w szkołach publicznych. Opozycji krytykującej go za szastanie państwowymi pieniędzmi, odpowiedział w wywiadzie dla CNN: „Ale ze mnie potwór! Dzieci będą mogły się uczyć, mając pełne brzuchy!".
Tim Walz, jako gubernator Minnesota, tuż po podpisaniu prawa zapewniającego darmowe śniadania i i obiady dla wszystkich uczniów.(Fot. Elizabeth Flores/Star Tribune via Getty Images)
Tim Walz cieszy się ogromną sympatią użytkowników TikToka i Instagrama. Gen Z chwali go za bycie zwyczajnym i za styl ubierania się, który idealnie wpisuje się w trend „dad vibes”.
Czytaj także Chodzą z córkami na koncerty Taylor Swift, po cichu obalają patriarchat. Kim są Swiftie Dads?
Kiedy krytykowano go za to, że wygląda na starszego niż to pokazuje metryka, odpowiedział: „Przez 20 lat pilnowałem uczniów na szkolnej stołówce. Uwierz mi – z tej pracy nie wychodzi się z bujną czupryną”.