Myślisz, że mówisz poprawnie po polsku? Wynik tego quizu prawdopodobnie cię zaskoczy. Nawet osoby, które w szkole miały piątkę z polskiego, teraz mogą popełniać mnóstwo błędów – nawet po kilka w jednym zdaniu. Sprawdź, ile językowych grzeszków masz na sumieniu.
Nasz język jest bez wątpienia jednym z najtrudniejszych na świecie. Ma skomplikowaną gramatykę, tysiące wyjątków od reguł i słowa, które brzmią podobnie, ale znaczą coś zupełnie innego. Do tego dochodzi wpływ mediów społecznościowych, z których wywodzi się wiele popularnych słów, które wszyscy najpierw powtarzają dla żartu, a potem zupełnie zapominają, jaka jest poprawna wersja. Niezwykle powszechne są także kalki językowe, czyli tłumaczenie 1:1 z obcego języka, które szybko robimy w głowie i używamy, jakby od zawsze należały do polszczyzny. Olbrzymia część błędów wynika także z niewiedzy, że dane elementy języka należą do mowy potocznej lub regionalizmów, które nie powinny być przenoszone do oficjalnych wypowiedzi czy tekstów.
Na co dzień często mówimy w pośpiechu lub na autopilocie i nieświadomie łączymy dwa poprawne zwroty w jeden niepoprawny. Powszechne jest też używanie pomylonych czy uciętych przysłów i powiedzeń, których poprawna wersja mogłaby mocno zaskoczyć nawet osoby pracujące na co dzień ze słowem.
W sytuacjach stresowych niemal każdy wpada w pułapkę nadmiernego używania wypełniaczy, takich jak „tak naprawdę”, „generalnie”, „ogólnie”, które nic nie wnoszą, ale zapychają ciszę. Do tego dochodzą wyrażenia typu „masło maślane” czy nadmierne komplikowanie konstrukcji. Mimowolnie „doklejamy” kolejne „że”, „żeby”, „które” i proste zdania zaczynają wydłużać się w nieskończoność – aż w końcu gubią sens i logikę.
Ostatnim z językowych grzeszków, które warto wyróżnić, jest hiperpoprawność. Czasem, gdy chcemy brzmieć mądrzej czy poważniej, dodajemy zbędne końcówki, sztuczne formy czy sięgamy po słowa, które zdecydowanie nie pasują do sytuacji. Łączymy w jednej wypowiedzi język urzędowy, codzienny i branżowy żargon, czego rezultatem jest wypowiedź, która brzmi sztucznie, nieprzejrzyście i nienaturalnie, a odbiorców bardziej męczy, niż przekonuje.