To już niedługo – magiczny czas przesłuchań przy świątecznym stole. Oprócz standardowego „Co słychać w pracy?”, każda singielka będzie musiała się zmierzyć z pytaniami o życie uczuciowe: „Masz kogoś na oku? Umawiasz się z kimś? Kiedy poznamy twojego chłopaka?”. Pewnie na myśl o dorocznej rundzie takich pytań masz ochotę wyjechać do ciepłych krajów. Jeśli jednak przygotujesz zawczasu kilka ciętych ripost, ciekawość rodziny nie zrujnuje ci świąt.
Pytanie o to, dlaczego jesteś singielką, nie jest przykre tylko dlatego, że wywiera na tobie nieprzyjemną presję. Nie znosimy go, bo w ustach osób, które mają już poukładane życie, brzmi jak oskarżenie: bez partnera jesteś niewystarczająca. Bycie samą to wstyd. Skoro nikogo nie masz, to coś musi z być z tobą nie tak. Oczywiście nikt nie mówi tego wprost – ale ty i wszyscy inni przy stole czują, że w niewinnym pytaniu o chłopaka kryje się bolesna szpilka.
Jednak tylko od ciebie zależy, czy dasz się nią ukłuć. Ciekawskie osoby chcą się zawstydzić, bo myślą, że samotność jest twoim słabym punktem. Co więc musisz zrobić? Pokazać im, że jest zupełnie odwrotnie. Gdy przekonasz ich, że dobrze ci samej ze sobą, że cenisz w życiu coś więcej niż romantyczne relacje i nie ganiasz ślepo za facetami – pokażesz swoją przewagę, a złośliwe pytania cię nie dotkną. Podobny efekt osiągniesz, gdy wykażesz się poczuciem humoru i dystansem do siebie. Nie chodzi w końcu o to, aby wchodzić z bliskimi na wojenną ścieżkę. Po co psuć świąteczną atmosferę z tak błahego powodu, jak brak faceta? Odwróć dynamikę rozmowy i zamień pytanie w żart – a wyjdziesz na osobę pewną siebie i wyluzowaną, dla której singielstwo nie jest żadną ujmą.
Oto kilka błyskotliwych tekstów, które mogą ci się przydać podczas nadchodzących świąt – miej je w pogotowiu, gdy ktoś zapyta, dlaczego wciąż jesteś singielką.
Tą odpowiedzią zagrasz wścibskiej rodzince na nosie i podważysz jej patriarchalną wizję świata. Wszyscy wokół mają cię za biedną, pokrzywdzoną przez los samotniczkę, która nie może doczekać się księcia na białym koniu. Musisz więc natychmiast wyprowadzić ich z błędu – tak naprawdę samotność ci służy! Jesteś niezależna, masz wygodne życie, robisz co chcesz. A facet? Jak się trafi, to trafi, ale na pewno nie uzależniasz od niego swojego szczęścia. Lubisz siebie i jest ci ze sobą dobrze – to przecież najważniejsze.
Odrobina kąśliwej ironii nigdy nie zaszkodzi, a ciekawskiemu natrętowi może dać do myślenia. O ile twój rozmówca ma minimum inteligencji, zrozumie ten subtelny prztyczek – i zorientuje się, że masz dość pytania cię w kółko o to samo.
Tak wygląda inteligentne odpicie piłeczki. Tą odpowiedzią dajesz do zrozumienia, że to nie ty masz się wstydzić swojego singielstwa – lecz ten, kto nadmiernie interesuje się życiem innych.
Może dla twoich bliskich posiadanie partnera jest na szczycie listy priorytetów – ale nie dla ciebie. Tą odpowiedzią pokazujesz, że masz co robić i interesuje cię mnóstwo rzeczy wokół. Bycie w związku nie jest dla ciebie ważniejsze niż samorozwój, podróże czy spotkania z przyjaciółmi. Pochwal się, tym jak wygląda twoje życie – sytuacja się odwróci i to pytający poczuje nutę zazdrości, że jesteś wolna i nic cię nie ogranicza.
Tak, jesteś starą panną z kotem i jest z ci z nim bardzo dobrze! Facet musi poczekać. To odpowiedź dowcipna i pokazująca twój dystans do siebie.
PS. Zamiast kota możesz wymienić psa czy jakiekolwiek inne zwierzątko. Też zadziała!
Z badań psychologicznych naprawdę wynika, że kobiety niebędące w związkach żyją dłużej i szczęśliwiej. Taką ciekawostkę warto opowiedzieć zwłaszcza zamężnej kuzynce albo ciotce. Szybko zrzedną im miny.
Czytaj także: Nowe badania potwierdzają: kobiety cenią życie solo bardziej niż mężczyźni. Oto dlaczego
Możesz postawić też na szczerość i dać do zrozumienia, że wolisz poczekać na kogoś odpowiedniego, niż być z kimś na siłę. To racjonalny argument, który powinien przemówić do każdej zdrowo myślącej osoby. A jeśli nie przemawia – jej sprawa. Nie jesteś z tych osób, które spełniają oczekiwania innych kosztem własnych.