Herbapol od zawsze kojarzył mi się z herbatami, ziołami i pysznymi syropami. Ostatnio odkryłam, że marka ma w swojej ofercie również… kosmetyki. Oczywiste było, że po prostu musiałam je przetestować na własnej skórze.
Współpraca reklamowa
Uwielbiam testować nowości kosmetyczne, szczególnie te do kąpieli i pielęgnacji włosów. Gdy tylko na drogeryjnej półce dostrzegę produkt, którego jeszcze nie miałam okazji stosować, w błyskawicznym tempie ląduje on w moim koszyku, a następnie w łazience. Marka, którą tym razem miałam okazję sprawdzić, znana jest głównie z produktów, które swoje miejsce mają raczej w kuchni. Doskonale znam i lubię herbaty, zioła i syropy Herbapol, dlatego mocno zdziwiło mnie, gdy dowiedziałam się, że produkty z logo marki znajdziemy również w drogeriach. Pierwsza moja myśl? „Kolejna firma poszerza swoją ofertę o kosmetyki, które zapewne niczym mnie nie zaskoczą”. Jakże się pomyliłam.
Zanim zabrałam się do testowania, dokładnie przestudiowałam wygląd opakowania, obietnice producentów i skład produktów podany na etykiecie. Zielone butelki o prostym, bardzo poręcznym kształcie i idealnej pojemności 400 ml oraz zdobiona kwiatowo-owocowym wzorem etykieta to z pewnością bardzo trafiony wybór, który doskonale oddaje charakter marki znanej z ziołowych formuł i naturalnego składu. „Od lat natura odkrywa przed nami swoje tajemnice i inspiruje do poszukiwania skutecznych sposobów troski o zdrowie, samopoczucie i urodę. Tak powstała Polana, holistyczna pielęgnacja skóry i naturalnego piękna, stworzona w oparciu o ekspercką wiedzę botaniczną i wieloletnie doświadczenie zielarskie” – czytam na etykiecie. Dowiaduje się z niej, że produkty bogate są w fitoskładniki, czyli ekstrakty roślinne o szerokim zastosowaniu w pielęgnacji, które skutecznie działają na skórę. Oprócz tego producent zapewnia, że szampony z odżywka zawierają 94 procent składników pochodzenia naturalnego, klasyczne szampony do włosów – 95 procent, żele pod prysznic – 96 procent, natomiast odżywka regenerująca ma ich aż 97 procent. Dodatkowo produkty są wegańskie. Nalewam więc wody do wanny i rozpoczynam wielkie testowanie.
Zaczęłam od żeli pod prysznic. Cóż, to była miłość od pierwszego użycia. Po pierwsze: pobudzające zmysły zapachy, które dosłownie przenoszą nas na leśną polanę (połączenie mięta-malina-melisa to mój absolutny faworyt) lub do ogrodu pełnego kwiatów, utrzymują się na skórze zaskakująco długo. Po drugie: żaden testowany przeze mnie w ostatnim czasie kosmetyk do mycia ciała nie zostawił mojej skóry tak miękkiej, wygładzonej i przyjemnej w dotyku. Po trzecie: żele są niesamowicie delikatne, ale oczyszczają skórę niezwykle skutecznie i nie wysuszają jej. Do wyboru są dwie wersje – nawilżająca do skóry przesuszonej i wymagającej odżywienia oraz orzeźwiająca dla tych, którzy potrzebują intensywnego nawilżenia. W moim przypadku obie sprawdziły się rewelacyjnie, pozostawiając moją skórę wypielęgnowaną i odświeżoną, a mnie samą – zrelaksowaną i w dobrym samopoczuciu.
Szampony do włosów również mnie nie zawiodły. Tu także przetestowałam dwie opcje – klasyczny szampon odżywczy do włosów suchych oraz wersję z odżywką do włosów przetłuszczających się, która dosłownie skradła moje serce. Wystarczy naprawdę niewielka ilość produktu, aby skóra głowy była odpowiednio oczyszczona z nadmiaru sebum, a włosy – nawilżone i wzmocnione, od nasady aż po same końce. Szampon łatwo się pieni, więc używanie go jest dla mnie czystą przyjemnością, a przepiękne zapachy sprawiają, że zwykłe mycie włosów zamienia się w niezwykle relaksujący rytuał pielęgnacyjny.
Zaraz po umyciu włosy są gładkie, lśniące i miłe w dotyku – nie plączą się i nie wymagają użycia dodatkowych kosmetyków ułatwiających rozczesywanie. Szczotka wręcz ślizga się po nich, przez co możemy nie tylko zaoszczędzić czas, ale też uniknąć niepotrzebnej frustracji. No i ten zapach! Możecie wierzyć lub nie, ale utrzymuje się on na włosach nawet do kilku godzin po umyciu (mój ulubiony to jeżyna-truskawka-malina). Gdy znajoma zapytała mnie skąd ta przyjemna owocowo-ziołowa woń, która unosi się wokół mnie, zrozumiałam prawdziwą moc tych produktów. Dodatkową zaletą szamponów Herbapol Polana jest to, że włosy naprawdę rzadziej się przetłuszczają, nawet podczas zimnych miesięcy, w trakcie których często nosimy czapki.
Z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że żele pod prysznic oraz szampony i odżywki do włosów Herbapol Polana okazały się jednymi z lepszych produktów, które miałam okazję testować w tym roku. Jestem również pewna, że gdy tylko wykończę zapas, zaraz pobiegnę kupić nowy. Jeśli szukacie produktów, które zamieniają waszą codzienną rutynę w maksymalnie przyjemny rytuał pielęgnacyjny, nie zastanawiajcie się ani chwili dłużej, tylko sprawdźcie moc produktów Herbapol Polana.
Kosmetyki Polana dostępne są w drogeriach Natura. Więcej na stronie .
Współpraca reklamowa