Czasem diagnoza choroby jest bardziej czasochłonna niż samo leczenie. Od lekarza ogólnego odsyłane jesteśmy na badania, po zrobieniu badań - do lekarza specjalisty -po nim znów badania, potem idziemy do kolejnego specjalisty... i tak bez końca. A gdyby tak wystarczyło, żeby ktoś spojrzał nam w oczy i odkrył wszystkie nasze dolegliwości? Na tym polega irydologia.
Irydologia to dziedzina medycyny alternatywnej, do której sami zielarze czy ekolodzy podchodzą często z rezerwą. Może dzieje się tak dlatego, że nikt nie chce wierzyć, iż ustalenie trapiącej nas dolegliwości jest wręcz banalne? Wszak wystarczy tylko, aby doświadczony irydolog przestudiował stan tęczówki naszych oczu. To z jej wyglądu i ogólnej struktury oka potrafi on ustalić aktualnie gnębiące człowieka choroby, stwierdzić w jakiej kondycji jest organizm oraz ostrzec nas przed chorobami, z którymi możemy borykać się w przyszłości. Irydolog potrafi wskazać schorzenia, na które możemy zapaść z uwagi na genetyczne predyspozycje naszego ciała.
Jak to wszystko jest możliwe? Badanie całego organizmu na podstawie samego oka możliwe jest dlatego, iż tęczówka poprzez nerwy połączona jest ze wszystkimi narządami organizmu. Jej budowa opiera się na tkance łącznej, czyli tej samej, która tworzy mięśnie, kości, stawy oraz naczynia krwionośne. Jako bardzo wrażliwa część naszego ciała, oko reaguje na wszelkie zmiany w organizmie, uwidaczniając je w postaci plamek czy dyskretnych zmian barwy tęczówki.
Korzenie irydologii sięgają czasów starożytnych. Za najwcześniejsze zabytki, potwierdzające praktykowanie tej metody, uważa się dwa papirusy autorstwa Ei-Aksa – kapłana i lekarza samego Tutenchamona. Nie wiadomo jednak na pewno, w której części świata narodziła się ta dziedzina. Diagnozy irydologiczne stawiano także w starożytnej Grecji, Indiach i Chinach. Wraz z upadkiem dawnych mocarstw irydologia została niemal zapomniana, a próba jej wskrzeszenia w XVII wieku przez lekarza z Drezna –
Filipa Meyensa, który napisał artykuł o stanach chorobowych uwidaczniających się na powierzchni oka, przez ówczesne środowisko lekarskie
przeszła bez echa.
Dopiero jakieś 200 lat później metodę tą zaczął praktykować węgierski lekarza Ignaz von Peczely. Stało się tak za sprawą wydarzenia z dzieciństwa, kiedy to niespodziewanie zaatakowała go sowa. Broniąc się, Ignaz niefortunnie złamał ptaku nogę, czego odbicie zauważył w wyglądzie oczu sowy. Od tej pory zaczął on przyglądać się tęczówkom nie tylko zwierząt, ale i ludzi, notując swoje spostrzeżenia, które w przypadku konkretnych dolegliwości, okazały się objawiać w tej samej postaci. Tak zaczęły się badania, które dziś kontynuowane są przez następców von Peczely’ego, nazywających siebie irydologami.
Na wizytę u irydologa mogą zgłaszać się osoby, które nie przechodziły nigdy operacji oczu (ta bowiem może deformować wygląd wnętrza oka) oraz ukończyły czwarty rok życia. Wynika to z faktu, iż małe dzieci nie mają jeszcze w pełni ukształtowanej tęczówki, by poddać się takiemu badaniu. Zazwyczaj na ocenę naszego stanu zdrowia irydolog potrzebuję około godziny, badanie to jest całkowicie bezbolesne. Nawet postawiona diagnoza nie jest jednak równoznaczna z oceną lekarską.
Żaden irydolog nie ma prawa od nas wymagać, by ograniczyć się tylko do jego rozpoznania. Irydologię należy traktować jako metodę informującą nas o kondycji całego organizmu oraz – w przypadku wykrytych chorób – uzupełniającą badania lekarskie, których w żadnym razie nie powinnyśmy odstawiać. Ponieważ ze zdrowiem nie ma żartów, doradzamy Wam szczególnie zachować dystans na samym początku korzystania z usług irydologa, który sam powinien przekonać Was o swoich umiejętnościach nie certyfikatami, ale przede wszystkim praktyką.
O ile irydologiem może zostać wykwalifikowany specjalista, który przyjrzał się setkom, jeśli nie tysiącom par oczu, o tyle w przypadku niektórych, charakterystycznych dolegliwości, same możemy rozpoznać, co nam dolega. Irydologia to wszak jedna z metod samoleczenia, polecana każdemu.