Trudno ci się zmobilizować po weekendzie i masz poczucie, że poniedziałek to najgorszy dzień tygodnia pod względem produktywności? Przeczytaj nasze rady.
- najtrudniej jest wstać w poniedziałek, ale spróbuj to zrobić... 15 minut wcześniej! Zejdź po świeże pieczywo sklepu, kup pomarańcze, z których wyciśniesz sok i zaparz kawy. Takie śniadanie powinno nastawić cię optymistycznie do świata.
- pojedź do pracy również kwadrans wcześniej i zacznij od przeczytania maili. Jak już wszystko przeczytasz i zrobisz sobie "prasówkę", weź się do pracy. I nie zaglądaj do maili i innych - oprócz pracowych - stron internetowych przez najbliższych kilka godzin.
- pracuj zgodne ze swoim biologicznym zegarem - ty sama wiesz najlepiej, kiedy pracuje ci się najbardziej produktywnie, a kiedy potrzebujesz odpocząć lub robisz się ospała w ciągu dnia. Kiedy czujesz, że kryzys nadchodzi - wyjdź z biura. Przejdź się po kanapkę, dobrą kawę, coś słodkiego, byleby pozostać w ruchu i dotlenić umysł.
- jeśli gubisz się w projekcie, straciłeś cel, albo pomysł na to co robisz przestał ci się podobać, podziel się wątpliwościami z szefem, ale zawsze miej w zapasie alternatywę działania, inną propozycję, ciekawsze - według ciebie - rozwiązanie.
- gdy czujesz, że zaczynasz ginąć pod stertą rzeczy do zrobienia zrób listę: wypisz na niej wszystko to, co czyha na ciebie w pracy w najbliższym czasie i ułóż te rzeczy od najpilniejszych i najważniejszych, bo mniej ważne i pilne. I z taką listą wróć do pracy. Codziennie staraj się "odhaczyć" na liście choć jedną rzecz, by czuć, że faktycznie wykonujesz postawione przed sobą zadania.