Objawy depresji, anormalne nawyki żywieniowe i nadużywanie alkoholu – rzadko kiedy występują samodzielnie. Nawet 80 procent kobiet, które zauważają u siebie jeden z objawów, poddaje się także któremuś z pozostałych – pisze psycholożka, prof. Susan Nolen-Hoeksema. W swojej książce wyjaśnia, jak uwolnić się od tej destrukcyjnej triady.
Objawy depresji, napadowe jedzenie i nadmierne spożycie alkoholu wspólnie potrafią stworzyć przestrzeń tak toksyczną dla kobiet, że nazwałam ją toksycznym trójkątem. Kobiety wpadają w niego na wiele różnych sposobów – niektóre próbują zagłuszyć objawy depresji jedzeniem lub utopić je w alkoholu. Inne oddają się szalonym dietom lub objadają się, co niszczy ich pewność siebie i pcha w otchłań depresji i nadużywania alkoholu, a inne wreszcie piją – albo żeby zadowolić pijących ponad miarę mężczyzn, albo zmniejszyć stres, choć alkohol to dla kobiet prosta droga do depresji, niezdrowego odżywiania i zjawiska jo-jo.
Moje badania wykazały, że miliony kobiet prędzej czy później pojawiają się w strefie rażenia tej niszczycielskiej triady. Niestety wykazały także, że nawet łagodne objawy depresji, zaburzeń odżywiania czy nadużywania alkoholu – nie mówiąc już o połączeniu wszystkich trzech – bywają toksyczne dla dobrostanu psychicznego kobiet, ich zdrowia fizycznego, związków i kariery. Kiedy wszystkie trzy elementy toksycznego trójkąta się połączą, potężny wir cierpienia i zachowań autodestrukcyjnych potrafi wciągnąć kobiety do tego stopnia, że bardzo trudno jest im wydostać się z niego samodzielnie. Ucieczka z niego jest jednak możliwa.
Toksyczny trójkąt niezdrowych nawyków żywieniowych, ciągów alkoholowych i objawów depresji odzwierciedla załamanie się właściwych mechanizmów radzenia sobie z problemami i poddanie się mechanizmowi stresowemu skierowanemu do wewnątrz. Kobiety w toksycznym trójkącie trzymają przeżywane problemy w swoich umysłach i ciałach. Mechanizm stresowy skierowany do wewnątrz skutecznie uniemożliwia przyjęcie pomocy od innych. Nie chodzi wcale o to, że kobiety w toksycznym trójkącie nie pragną wsparcia. Często rozpaczliwie potrzebują miłości i zrozumienia rodziny i przyjaciół, ale nie wiedzą, jak się o nie zwrócić. Wycofują się, unikają przyjaciół i rodziny i odrzucają zaproszenia na spotkania towarzyskie. Objawy depresji lub obawa, że inni nie akceptują ich zachowania związanego z jedzeniem czy piciem, prowadzą kobiety w pułapce toksycznego trójkąta do odrzucania wyciąganej przez innych ludzi pomocnej ręki. W efekcie kobiety te wolą się izolować, niż pozwolić na ingerencję z zewnątrz czy próby kontrolowania.
Psycholog Thomas Joiner z Uniwersytetu Stanowego Florydy zidentyfikował zjawisko, które wydaje się przyczyniać w części do wrogości i odrzucenia, których kobiety w toksycznym trójkącie doświadczają w swoich związkach. Nazwał je nadmiernym żądaniem otuchy. Zachowanie to przejawiają kobiety, które nieustannie zwracają się do członków rodziny i przyjaciół o zapewnienie, że są kochane i że są dobrymi ludźmi. Uzyskane zapewnienia ich jednak nie satysfakcjonują, zaczynają więc prześladować kolejne osoby w swoim otoczeniu, które w efekcie mogą się od nich odwrócić.
Kobiety w toksycznym trójkącie są jak magnes dla stresu interpersonalnego. Częściej wiążą się z mężczyznami, którzy przejawiają problemy psychologiczne, w tym nadużywają alkoholu, biorą narkotyki lub cierpią na zaburzenia osobowości. Często też ich związki kończą się separacją lub rozwodem. Ich dzieci częściej mają trudności w nauce lub problemy w relacjach z kolegami. Dodatkowo kobiety te przyjaźnią się zwykle z osobami, które same mają problemy psychologiczne, w tym depresję czy zaburzenia odżywiania albo piją napadowo, co tylko utrudnia im wyzwolenie się z toksycznego trójkąta.
Interpersonalne konsekwencje toksycznego trójkąta nie ograniczają się do życia osobistego. Wycofanie i izolacja społeczna z jednej strony oraz rozdrażnienie i nadmierne szukanie otuchy z drugiej to zachowania, które potrafią zachwiać karierą kobiety. Inne objawy toksycznego trójkąta również poważnie utrudniają pracę. Ciężko się skoncentrować, jeżeli masz depresję albo kaca, albo możesz myśleć tylko o jedzeniu – czytasz tę samą stronę raportu ciągle od nowa, ale nie masz pojęcia, o co w nim chodzi. Zawodzi cię pamięć, zapominasz zarówno o drobiazgach, jak i o ważnych rzeczach. Podejmowanie decyzji wydaje się niemożliwe, czujesz więc paraliż w najgorszym z możliwych momentów, kiedy sytuacja wymaga zdecydowanego działania. W efekcie trudno jest ci wywiązywać się ze swoich obowiązków, a jakość twojej pracy się obniża.
Jednym z powodów, dla których toksyczny trójkąt wywiera negatywny wpływ na zdrowie fizyczne, karierę i relacje interpersonalne, jest fakt, że wszystkie trzy problemy zdrowotne z nim związane są zazwyczaj przewlekłe – trwają miesiące, a zwykle i lata.
Jak wykazało badanie przeprowadzone na grupie 431 osób z silną depresją, w którym poszczególnych uczestników monitorowano średnio przez dziewięć lat, respondenci odczuwali umiarkowane do ostrych objawy depresji przez 59 procent czasu, a wolni od jej objawów byli przez zaledwie 27 procent czasu. Nadużywanie alkoholu, anoreksja, bulimia i napadowe jedzenie to także objawy przewlekłe. Długofalowe badania wykazują, że choć objawy tych zaburzeń mogą się nasilać i słabnąć, ponad połowa kobiet, u których stwierdzono jedno z nich, w dalszym ciągu wykazuje jego objawy przez przynajmniej pięć do dziesięciu lat. Nawet jeżeli na pewien czas uda im się wyrwać z toksycznego trójkąta, to istnieje duże ryzyko, że do niego wrócą. Schematy myślowe, obraz samej siebie, relacje społeczne czy kariera zmieniają się na gorsze i bywa, że pozostają takie na długi czas po ustaniu objawów. Toksyczny trójkąt najczęściej zostawia ślady psychologiczne i społeczne w przypadku, gdy kobieta wpadła w jego pułapkę jako nastolatka, a nie już jako dojrzała osoba.
Można się wydobyć z toksycznego trójkąta, jeżeli przekujesz w mocne strony słabości, które zwiększają twoją podatność na niego. Kobiety są niezwykle wyczulone na emocje – zarówno własne, jak i innych ludzi – i pochłonięte stanem swoich relacji z innymi, ale zdają sobie sprawę, że mogą przez to wpaść w kłopoty. Kobiecą wrażliwość na kwestie emocjonalne i interpersonalne można jednak wykorzystać, by rozwinąć skuteczniejsze i zdrowsze metody radzenia sobie ze stresem.
Naukowcy opracowali szereg różnych strategii, które służą identyfikacji rodzajów myśli i uczuć przyczyniających się do wystąpienia objawów depresji lub lęku, tendencji do objadania się czy napadowego picia. Strategie te stanowią kluczowy pierwszy krok w ucieczce z toksycznego trójkąta i na drodze do zdrowia oraz dobrego samopoczucia. Wszystkie pomagają zidentyfikować myśli, które wirują w naszej głowie – chociaż często nawet nie mamy świadomości, że tak się dzieje – w chwilach, kiedy czujemy przygnębienie lub zdenerwowanie albo kiedy mamy ochotę zjeść albo wypić więcej niż to wskazane. Poniżej dwie najpopularniejsze z nich, ale też najbardziej skuteczne:
Mindfulness
Współczesna nauka dowodzi, że medytacja bywa niezmiernie pomocna dla osób trapionych negatywnymi myślami i uczuciami, a także niekontrolowanymi zachowaniami. Badania wykazały, że trening mindfulness pomaga osobom z długą historią poważnej depresji w uniknięciu jej dalszych epizodów. W innych badaniach z sukcesem wykorzystano techniki mindfulness, by pomóc osobom uzależnionym od alkoholu albo objadającym się w odzyskaniu kontroli nad tymi impulsywnymi zachowaniami. Ponadto osoby, które nauczyły się technik mindfulness, myślały optymistyczniej o przyszłości, lepiej radziły sobie z negatywnymi emocjami i impulsami i były bardziej skłonne wprowadzić w swoim życiu inne pozytywne zmiany.
Metoda dziennika
Jeżeli techniki mindfulness do ciebie nie przemawiają, możesz wypróbować alternatywę, którą nazywam metodą dziennika. Także i ta strategia wykorzystuje kobiecą zdolność autorefleksji. Można ją też wykorzystywać w połączeniu z technikami mindfulness.
Celem metody dziennika jest prowadzenie stałego, pisemnego rejestru kluczowych wydarzeń w ciągu dnia oraz własnych uczuć i myśli z nimi związanych. Za kluczowe wydarzenie uważam sytuacje, w których towarzyszy ci znacząca potrzeba, by się napić alkoholu lub zacząć objadać, albo sytuacje, w których zaczynasz czuć smutek, przygnębienie bądź lęk. Tego rodzaju pragnienia i uczucia mogą wywoływać konkretne rzeczy – trudna rozmowa z inną sobą, przejście obok restauracji czy samotny pobyt w domu. Mogą też pojawiać się jak grom z jasnego nieba. Ich geneza nie ma znaczenia – po prostu zapisz, co się dzieje, a potem wycisz się na chwilę i wczuj się w to, co się akurat dzieje w twojej głowie. Jakie myśli przez nią przepływają?
„Ależ bym się czegoś napiła!”. „Jestem taka głodna, że muszę coś zjeść!”. „To wszystko jest bez sensu, po prostu bez sensu!”.
Zapisz swoje uczucia.
Najlepiej jest mieć dziennik zawsze pod ręką i zapisywać kluczowe wydarzenia, w miarę jak się wydarzają, żebyś mogła wczuć się w swoje myśli i uczucia wtedy, kiedy się pojawią, i precyzyjnie je zapisać. To pierwszy krok, by uświadomić sobie ich istnienie w twoim życiu.
Wprowadzanie pozytywnych zmian w życie jest trudne, jeżeli otoczenie w dalszym ciągu popycha cię w kierunku toksycznego trójkąta. Przede wszystkim skupmy się na prostych zmianach, które możesz wprowadzić, by ograniczyć szanse na objadanie się czy nadużywanie alkoholu.
- Zamiast ścierać kurz czy myć podłogi, posprzątaj te rzeczy, które – twoim zdaniem – dają impuls do objadania się albo picia. Wymień produkty, które pochłaniasz w czasie napadowego jedzenia, na zdrowe przekąski.
- Nie czekaj z jedzeniem, aż poczujesz głód. Jeżeli od dawna katujesz się rygorystycznymi dietami albo miewasz napady jedzenia, sygnały, które wysyła ci twoje ciało, kiedy jest najedzone lub głodne, zupełnie się pewnie pomieszały. Kiedy zaczniesz jeść odpowiednie ilości w regularnych porach, po pewnym czasie będziesz mogła ponownie im zaufać. Na razie jednak wyznacz sobie sztywny harmonogram posiłków – powiedzmy 8 rano, południe i 18. Zaplanuj także niewielkie przegryzki między głównymi posiłkami.
- Sporządź listę prostych codziennych aktywności, które lubisz i które są stosunkowo łatwe. Zaplanuj aktywności między posiłkami czy przekąskami. Wtedy, jeżeli poczujesz ochotę na jedzenie lub alkohol, możesz wrócić do aktywności, którą już znasz i która sprawia ci satysfakcję. Jednym z najważniejszych kroków na drodze od impulsywnego objadania się lub picia ku bardziej pozytywnej ciebie jest znaleźć rzeczy, które odwrócą twoją uwagę od głodu, wypełniając czas, który zwykle poświęcałabyś na impulsywne zachowania.
Susan Nolen-Hoeksema, nieżyjąca już profesor psychologii klinicznej Uniwersytetu Yale, autorka książek. Prowadziła wiele badań dla Narodowego Instytutu Zdrowia Psychicznego.
Fragment książki „Jesz, pijesz, rozpamiętujesz?” w tłumaczeniu Agaty Trzcińskiej-Hildebrandt (Wydawnictwo Zwierciadło). Wybór, skróty i śródtytuły pochodzą od redakcji. Książka do kupienia na sklep.zwierciadlo.pl.