1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Seriale
  4. >
  5. „Matki Pingwinów” – serial, który rozjaśnia listopadowe wieczory

„Matki Pingwinów” – serial, który rozjaśnia listopadowe wieczory

Kadr z serialu „Matki Pingwinów” (Fot. materiały prasowe Netflix)
Kadr z serialu „Matki Pingwinów” (Fot. materiały prasowe Netflix)
Czy o sprawach trudnych można opowiadać w lekki i zabawny sposób? Serial „Matki Pingwinów” jest najlepszym przykładem na to, że można. A na dokładkę cała historia może mieć w sobie zdecydowanie więcej słodyczy, niż goryczy i nie być przy tym tkliwa. To się chyba nazywa zdrowy balans – prawda?

Kama – znana zawodniczka MMA, której życie dzieje się gdzieś pomiędzy walkami w oktagonie a wychowywaniem siedmioletniego syna, fighterka nie tylko na ringu, ale i w życiu, o co zatroszczył się w dzieciństwie jej wypaczony własnymi ambicjami ojciec. Ula – początkująca influencerka, która jeden ze swoich małych końców świata postanowiła przekuć w misję. Z pozoru ma wszystko, ale im dalej w las, tym więcej nieidealnych wątków. Tatiana – trudno mówić o niej w oderwaniu od jej syna Michała, któremu poświęca całe życie, skutecznie zapominając przy tym o samej sobie. I wreszcie Jerzy – fruwający kilka metrów nad ziemią wykładowca, łamiący konwencję tytułowych „matek”, choć sam mówi o sobie, że w gruncie rzeczy to jest matkoojcem.

A obok nich Jaś, Tola, Hela i wspomniany wcześniej Michał. Powody, dla których losy tych zupełnie różnych ludzi skrzyżowały się pod szyldem „Bezpiecznej przystani”. To szkoła, która w swoje szeregi przyjmuje wszystkie dzieci, również te atypowe i z niepełnosprawnościami. W „Przystani” zaczyna się ich wspólna historia, która na zmianę rozśmiesza i ściska za gardło. Ale przede wszystkim opowiada o tym aspekcie życia, o którego istnieniu wszyscy wiedzą, a nikt nie chce rozmawiać.

Kadr z serialu „Matki Pingwinów” (Fot. materiały prasowe Netflix) Kadr z serialu „Matki Pingwinów” (Fot. materiały prasowe Netflix)
Kadr z serialu „Matki Pingwinów” (Fot. materiały prasowe Netflix) Kadr z serialu „Matki Pingwinów” (Fot. materiały prasowe Netflix)

Na największy aplauz w tym serialu zasługują przede wszystkim prawdziwie pokazane emocje, które jakby magicznie przelewają się z jego bohaterów na widzów, tworząc między nimi piękną więź. Ciężko przez to oderwać się od seansu, równie ciężko przestać o nim myśleć po napisach końcowych. Historia jest bowiem na tyle intymna, że mamy wrażenie jakby opowiedziała nam ją przyjaciółka przy lampce wina, gdy wieczór nagle zamienił się w poranek. Do tego z pewnością przyczynił się fakt, że inspiracją do „Matek Pingwinów” była prawdziwa historia z życia reżyserki i scenarzystki serialu Klary Kochańskiej-Bajon. „»Matki Pingwinów« powstały z potrzeby pokazania rodzicielstwa z nowej perspektywy. Ta opowieść została zainspirowana zarówno moimi doświadczeniami, jak i historiami innych rodziców dzieci atypowych. Wyzwania, przed którymi stajemy, są z jednej strony uniwersalne, z drugiej zaś różnorodność dzieci sprawia, że wszystko, co z nimi przeżywamy, staje się jeszcze intensywniejsze. Dzięki temu historie, o których opowiadamy w serialu – szalone, zabawne, wzruszające – działają jak soczewka skupiająca najważniejsze tematy dotyczące rodzicielstwa” – mówi Klara. Funkcje reżyserki serial Kochańska-Bajon pełni wspólnie z Jagodą Szelc. Za scenariusz natomiast odpowiadają wspólnie z Dorotą Trzaską oraz Niną Lewandowską.

Kadr z serialu „Matki Pingwinów” (Fot. materiały prasowe Netflix) Kadr z serialu „Matki Pingwinów” (Fot. materiały prasowe Netflix)

Obok świetnie opowiedzianej historii, mamy w „Matkach Pingwinów” równie świetnie obsadzone główne role. W serialu oglądamy genialną Maszę Wągrocką, która wciela się w postać Kamy, Magdalenę Różczkę w absolutnie poruszającej roli Tatiany, Barbarę Wypych (tym razem nie w wydaniu komediowym!) jako Ulę i cudownego Tomasza Tyndyka jako Jerzego. W rolę syna Kamy – Jasia –wciela się Jan Lubas, syna Tatiany – Michała – gra Maksymilian Młodawski, a Tolę i Helę brawurowo zagrały kolejno Tola Będzikowska i Amelia Sarzyńska. Na uwagę zasługują też role drugoplanowe, w których brylują Krystyna Janda, Karol Bernacki, Dominika Kluźniak, Sebastian Perdeki i Roman Gancarczyk.

„Matki Pingwinów” to serial, jakiego na polskim małym ekranie jeszcze nie było. I choć nie jest to klasyczny listopadowy czasoumilacz, warto spędzić z nim długie, ciemne wieczory, które – zaufajcie nam – skutecznie rozjaśni.

Kadr z serialu „Matki Pingwinów” (Fot. materiały prasowe Netflix) Kadr z serialu „Matki Pingwinów” (Fot. materiały prasowe Netflix)
Share on Facebook Send on Messenger Share by email
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze