1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Psychologia
  4. >
  5. 3 cechy osób, które musiały dorosnąć zbyt szybko. Jak brak beztroskiego dzieciństwa wpływa na nasz charakter?

3 cechy osób, które musiały dorosnąć zbyt szybko. Jak brak beztroskiego dzieciństwa wpływa na nasz charakter?

Dzieci, od których wymaga się dojrzałości ponad wiek, w kolejnych latach mogą mieć trudności z akceptacją własnych błędów i porażek. Na zdjęciu – Shirley Temple. (Fot. John Kobal Foundation/Getty Images)
Dzieci, od których wymaga się dojrzałości ponad wiek, w kolejnych latach mogą mieć trudności z akceptacją własnych błędów i porażek. Na zdjęciu – Shirley Temple. (Fot. John Kobal Foundation/Getty Images)
Dzieci, którym zabrano kawałek dzieciństwa – jesteś jednym z nich? Takim osobom otoczenie często nie pozostawiało wyboru. Musiały szybciej dorosnąć i brać na siebie odpowiedzialność niewspółmierną do ich młodego wieku. Wychowywanie się w takiej atmosferze ma swoje konsekwencje w przyszłości. Amerykański psycholog Mark Travers wymienił 3 cechy charakterystyczne dla dorosłych, którzy nie mogli cieszyć się w pełni beztroskim dzieciństwem.

Jak tłumaczy Travers na łamach serwisu Forbes, osoby od dziecka oddelegowywane do zadań przekraczających ich możliwości rozwojowe wykształcają tzw. hurried child syndrome – co na polski można tłumaczyć jako „syndrom spieszącego się dziecka”. Termin ten zyskuje ostatnio dużą popularność w amerykańskiej psychologii. Jego autorem jest psycholog dziecięcy David Elkind. Twierdzi on, że ryzyko hurried child syndrome wzrasta, gdy opiekunowie traktują dzieci jak „minidorosłych”, nie dając im dostatecznie dużo czasu na relaks, zabawę, a nawet zwyczajną nudę. Zamiast tego nieustannie oczekuje się od nich obowiązkowości, sumienności, punktualności; słowem: dojrzałości ponad wiek. Zjawisko to może dotyczyć więc osób, które zamiast spędzać na grach, zabawach i eksploracji otoczenia, musiały np. opiekować się młodszym rodzeństwem i brać za nie odpowiedzialność. Syndrom spieszącego się dziecka może odbijać się też na dorosłych, którzy w dzieciństwie musieli realizować ambitne cele stawiane im przez rodziców – pilnie się uczyć, startować w konkursach i olimpiadach, chodzić na dodatkowe zajęcia, kursy, treningi, a do tego jeszcze uzyskiwać najlepsze osiągnięcia.

Jakie cechy charakteru wykształcają osoby, na których w dzieciństwie ciążyła presja bycia odpowiedzialnymi i perfekcyjnymi? Oto trzy z nich.

1. Paraliżuje cię strach przed porażką

„Spieszące się” dzieci często po latach wyrastają na perfekcjonistów odczuwających silny lęk przed porażką. Jak dowiodły badania z 2019 roku, opublikowane w periodyku „Frontiers in Psychology”, formowaniu takiej postawy sprzyjają: ciągła presja osiągania najlepszych wyników, niepozwalanie dziecku na popełnianie błędów, a także nasilona krytyka ze strony rodziców. Mały człowiek, od którego tak wiele się oczekuje, sam ustawia sobie wysoką poprzeczkę i wchodzi z nią w dorosłe życie. Na wzór opiekunów staje się swoim najsurowszym wewnętrznym krytykiem. Strach przed popełnieniem błędu staje się u niego tak silny, że prowadzi do wycofania, braku decyzyjności (lepiej nie podejmować żadnej decyzji, niż podjąć złą), rezygnacji z nowych możliwości, życiowych szans i doświadczeń w obawie przed możliwą porażką.

2. Jesteś odseparowana/-y od swojego wewnętrznego dziecka

Jeśli od najmłodszych lat twój dzień podporządkowany był rozkładowi dnia rodziców, którzy nie przewidywali w nim zbyt wiele miejsca na nicnierobienie – prawdopodobnie brakuje ci swobody, wolności i kreatywności. To zestaw cech utożsamiany z tzw. wewnętrznym dzieckiem, czyli tą częścią naszej osobowości, która pozostaje autentyczna, beztroska, otwarta i ciekawa świata. Potrafi przetrwać w nas tylko wówczas, gdy rodzice w dzieciństwie pozwalają nam ją pielęgnować, a więc być chaotycznymi, spontanicznymi, ciekawskimi i nieskrępowanie wyrażać emocje. Dzieci, od których wymagano wyzbycia się tych cech, aby np. lepiej się prezentowały, zachowywały czy były bardziej odpowiedzialne, jako dorośli są często spięci, zestresowani i nadmiernie się kontrolują. Są przekonani, że „danie sobie na luz” i odpuszczenie wywieranej na siebie presji jest objawem słabości. Mogą mieć też problemy z kreatywnym myśleniem oraz funkcjonowaniem poza odgórnie przyjętymi schematami.

3. Nie umiesz odpoczywać

Hurried child syndrome, jak wskazuje sama nazwa, dotyczy dzieci, które ciągle gdzieś się spieszą. Choć bardziej pasuje tu stwierdzenie: są popędzane. Rytm ich dnia wyznaczają kolejne obowiązki i zadania, które muszą być zrobione na czas – przez co na nieskrępowaną zabawę już go nie starcza. Wychowanie się w takiej musztrze sprawia, że dla małego człowieka odpoczynek i lenistwo kojarzą się z czymś nagannym, z objawem słabości, z marnotrawstwem. To przekonanie zabiera on ze sobą w dorosłość, w wyniku czego jako dojrzała osoba nie potrafi efektywnie wypoczywać i cieszyć się wolnym czasem. Wszystko, co robi dla przyjemności – nawet hobby – uznaje za nie dość produktywne i odczuwa w związku z tym wyrzuty sumienia. Może mieć też problem z byciem tu i teraz, ponieważ jego umysł cały czas analizuje i planuje kolejne zadania do wykonania, zamiast cieszyć się chwilą obecną.

Jak podkreśla psycholog Mark Travers, w każdym momencie życia możemy próbować odbudować utraconą łączność z naszym wewnętrznym dzieckiem – zarówno poprzez terapię, jak i pracę nad sobą we własnym zakresie.

– Zawsze jest szansa, aby zwolnić i na nowo połączyć się z tą częścią siebie, która zasługuje na bycie dzieckiem. Korzystaj z chwil zabawy, kreatywności i odpoczynku. Nigdy nie jest za późno, aby przypomnieć sobie o swoim wewnętrznym dziecku i w swoim tempie rozwijać się i wzrastać – podsumował ekspert.

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Autopromocja

ZAMÓW

WYDANIE DRUKOWANE E-WYDANIE
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze