23 lipca 2011 roku cały świat obiegła tragiczna wiadomość. Amy Winehouse została znaleziona martwa w swoim mieszkaniu. Jedna z najbardziej niepokornych artystek naszych czasów odeszła w wieku 27 lat.
Życie na ostrzu noża. Demony. Te określenia często pojawiają się w jej przypadku. – Amy była zjawiskiem. W stu procentach wyczerpuje definicję słowa „artystka” w znaczeniu kogoś o innej niż przeciętna wrażliwości – mówi Piotr Metz, dziennikarz radiowy. – Podobnie jak u Billie Holiday czy Janis Joplin jej życie stapia się w jedno ze sztuką. Nie ma granicy szczerości – wystarczy uważniej przeczytać tekst „Back to Black”. Od czasu chyba właśnie Joplin nie było nikogo, kto żyłby i śpiewał właśnie tak – na ostrzu noża. A o tym, że Bozia dała jej coś, czego nie można się nauczyć, mówić chyba nie ma potrzeby.
To, co dotknęło Amy Winehouse, to prawdopodobnie zaburzenie osobowości nazywane borderline. Zaburzenie, na które nie ma leków, a terapia jest niezwykle trudna i mało skuteczna.
– Osobowość to pewien dominujący sposób postrzegania świata, przetwarzania rzeczywistości, bycia w relacjach. To konstrukt, który pozwala przewidzieć, jak w danej sytuacji ktoś się zachowa. A borderline oznacza kłopoty. Nie wiadomo, jak się zachowa, bo dominującą cechą tej osobowości jest niestabilność i chaos – wyjaśnia Tomasz Srebnicki, psycholog i terapeuta.
„Straszliwa huśtawka nastrojów i uczuć (...). Gniew, złość, niezadowolenie, przybicie, smutek, rozwiązłość lub radość szybko ustępują sobie nawzajem. Jak grom z jasnego nieba spada nagła zmiana stanu psychicznego. Najbardziej błaha sprzeczka prowadzi do załamania nerwowego, najmniejsze nieporozumienie w kontaktach interpersonalnych skutkuje natychmiastowym zerwaniem stosunków” – pisze niemiecki profesor, doktor nauk medycznych i psychoterapeuta Borwin Bandelow w książce „Gwiazdy. O trudnym szczęściu bycia sławnym”. Sama Amy śpiewała: „I told I was trouble, you know that I’m no good”, czyli w skrócie: „ze mną są same kłopoty”.
Zobacz też: Amy Winehouse i „Back to Black”. Czego nie dowiecie się z filmu, a warto wiedzieć o jej życiu
Jak wyglądają związki i bliskie relacje z innymi w przypadku tych, którzy cierpią na borderline? Jak w innej piosence Amy: „Love Is a Losing Game”.
– Tę osobowość charakteryzuje ogromny lęk przed odrzuceniem. Ten lęk właściwie ją konstytuuje. Osoba borderline nie kocha ot, tak po prostu. Ona swego kochanka idealizuje. Chciałabym się z nim zespolić, zlać w jedność, chciałaby, żeby ten ktoś rozumiał ją we wszystkim. A jednocześnie boi się, że ten ktoś ją pochłonie - mówi Srebnicki.
Paradoks? Borderline jest zbudowane na paradoksach, a historia miłości Amy i jej byłego męża Blake’a Fieldera-Civila, jednego z najbardziej toksycznych związków w historii muzyki rozrywkowej – może poza tragicznie zakończoną historią Sida Viciousa, basisty Sex Pistols, i jego dziewczyny Nancy Spungen – jest tego najlepszym dowodem. Amy i Blake poznają się w barze, szybko między nimi zaczyna iskrzyć. On jednak wraca do byłej. Ona cierpi, smutki topi w alkoholu i innych używkach, pisze piosenki na płytę („Back to Black”), która później przyniesie jej pięć nagród Grammy. Nie chce żyć, ale przecież wcale nie tak łatwo jest umrzeć, nawet jeśli regularnie miesza się prochy, narkotyki i alkohol. „Typowe dla tego zaburzenia są zachowania wiążące się z podejmowaniem dużego ryzyka, np. siedzenie na szynach kolejowych, przechodzenie przez ulicę, po której śmigają samochody (...), balansowanie na poręczy mostu. Zażywając narkotyki i lekarstwa, osoby te wciąż stąpają po cienkim lodzie” – pisze Bandelow.
Ale on, czyli Blake, wraca do Amy. Po dwóch tygodniach (!) biorą ślub. Jej przez chwilę wydaje się, że jest najszczęśliwsza pod słońcem. Przez chwilę, bo on zdaje się mieć podobny problem jak ona.
– Jednostki borderline często wchodzą w relacje z ludźmi o podobnej osobowości – albo z psychopatami, albo z mężczyznami poszukującymi przygód. Te kobiety szybko się oddają całe, na pierwszej, drugiej randce, a to nie sprzyja budowaniu sensownych relacji – mówi psychiatra. Zaczyna się piekło. „Czasami te związki mają tak burzliwy przebieg, że »Gwiezdne wojny« wyglądają przy nich jak kolejny odcinek »Teletubisiów«”, pisze Bandelow. W prasie pojawiają się zdjęcia Amy i Blake’a ewidentnie pod wpływem działania narkotyków. Także te dokumentujące, że ciało stało się polem walki. Amy zarzeka się: „Nie piszcie, że on mnie bije, to nieprawda. To ja sama pocięłam się po którejś naszej kłótni”.
Amy Winehouse i Blake Fielder-Civil na gali MTV Movie Awards, 2007 rok (Fot. BEW Photo)
– Po cięciu często pozostaje uczucie wewnętrznego spokoju, które, niestety, długo się nie utrzymuje. Jest to swoisty zawór bezpieczeństwa, spuszczający nagromadzone ciśnienie i wypierający uczucie wewnętrznego napięcia, służący uwolnieniu się od intensywnych odczuć i doznań, takich jak wściekłość, smutek, samotność, wstyd czy poczucie winy. Jeżeli mężczyzna uznany za idealnego zrobi coś, co osoba z borderline uzna za odrzucenie, a w tym wypadku wystarczy tzw. krzywe spojrzenie, natychmiast dochodzi do jego dewaluacji, czyli „nienawidzę cię, ale jednocześnie kocham”. Mogą pojawić się trudne impulsywne zachowania, wyzwiska, krzyki, awantury, nierzadko rękoczyny, grożenie samobójstwem, ale wcale nie chodzi o to, żeby ktoś sobie naprawdę poszedł. To wszystko służy zatrzymaniu ukochanej osoby, choć osobie bez zaburzeń wyda się to nielogiczne – dodaje Srebnicki.
Teoretycznie związek z kimś o osobowości borderline nie ma racji bytu. A jednak mężczyźni często przejawiają słabość do takich kobiet.
– Wydają się interesujące, jedyne w swoim rodzaju. Potrafią uwodzić i na początku może być naprawdę fantastycznie. Świetny seks, mężczyzna słyszy, że jest najważniejszy na świecie, kobieta w niego wpatrzona nie chce się z nim rozstać. Może nawet być śledzony, jeśli będzie chciał zrobić coś sam – mówi Srebnicki. – Mimo wielu niedoskonałości, a może nawet dzięki nim kobiety borderline roztaczają wokół siebie magiczną aurę, która fascynuje otaczających je ludzi.
Silny mężczyzna, który dobrze pozna naturę takiej osobowości, może być dla kobiety wybawieniem. O ile tylko będzie potrafił znieść wyskoki na miarę Amy, które na pewno z czasem się pojawią, i zdrady, których celem wcale nie jest seks z innym mężczyzną, ale kara. Tylko że Blake nie miał natury opiekuna. W życiu chciał się dobrze bawić, napić, naćpać. Ich związek nie mógł się udać. Kiedy Blake wylądował w więzieniu za pobicie właściciela pubu, Amy szalała z rozpaczy. Odwoływała koncerty, bo przecież „nie może śpiewać, kiedy nie patrzy na ukochanego mężczyznę”. Przestała jeść, w czasie wywiadu dla muzycznego magazynu „Spin” wydrapała sobie na brzuchu ostrym kawałkiem potłuczonego lustra słowa: „I Love You Blake”.
– W parze z borderline często idą zaburzenia depresyjne, choroba afektywna dwubiegunowa, próby samobójcze. Oczywiście również zaburzenia jedzenia – bulimia, anoreksja. Czasami konieczna może się nawet okazać hospitalizacja – dodaje terapeuta. Amy przyznała się, że cierpi na chorobę afektywną dwubiegunową, a anoreksję potwierdziła jej matka.
Wychowywała się w północnym Londynie. Kiedy miała 12 lat, dostała się na prestiżowe stypendium do Sylvia Young Theatre School w Londynie – zależało jej na tym, bo w żadnej innej szkole nie pozwalano jej śpiewać na lekcjach. Amy, jak twierdzą obydwoje rodzice i dyrektorka tej szkoły, nie była łatwym dzieckiem. Zanim skończyła 15 lat, zrobiła sobie pierwszy tatuaż. Nikogo nie pytała o zgodę. „Musieli w końcu zrozumieć, że robię tylko to, co sama chcę. Słucham tylko swojego wewnętrznego dziecka”, przyznała się kiedyś. Jej matka Janis, z zawodu farmaceutka, wyznaje: „Wiedziałam, że muszę mieć na nią oko. Jest lekkomyślna, bywa bardzo zdeterminowana i jeśli naprawdę czegoś chce, po prostu to zrobi. Nikt i nic jej nie powstrzyma, ale niestety Amy nie zastanawia się nad konsekwencjami”.
Dyrektorka Sylvia Young Theatre School uzupełnia ten obraz: „W szkole Amy skupiała się głównie na muzyce, w tej dziedzinie zachowywała się jak profesjonalistka. Ale nic innego jej nie interesowało. Kiedy nie śpiewała, stawała się nie do zniesienia. I chociaż jej szkolne występki nie były może wielkie, zdarzały się ciągle. Nie chciała nosić szkolnego mundurka, żuła gumę na lekcjach i to w taki sposób, żeby nie można było tego nie zauważyć, nosiła srebrny kolczyk w nosie, chociaż wielokrotnie prosiłam, by go wyjęła. Przeszkadzała na lekcjach, najczęściej dlatego, że sama nie mogła się skupić”. I chociaż Amy twierdzi, że ta szkoła to było najlepsze, co mogło ją wówczas spotkać, nigdy jej nie skończyła. Rodzice twierdzą, że ich córka została wyrzucona. Dyrektorka – że jej uczennica odeszła sama, zachęcona przez jednego z nauczycieli, który mówił jej, że nie ma szans dobrze zdać egzaminów.
– Dzieci, u których w przyszłości może rozwinąć się osobowość borderline, to często dzieci z trudnym charakterem – absorbujące otoczenie, przejawiające impulsywne zachowania. Ale ich środowisko musi się jeszcze sporo napracować, żeby kogoś takiego stworzyć. Może na to wpłynąć kilka elementów – mówi Srebnicki.
– Traumatyczne odrzucenie, gdy dziecko jest ofiarą przemocy, alkoholizmu w rodzinie albo zostaje wykorzystane seksualnie. Jest porzucane. Matka mówi do niego: „umrę przez ciebie” albo „zdychaj, gnoju, nienawidzę cię”. To, że dana osoba nic na ten temat nie wspomina, nie znaczy, że nic takiego się nie wydarzyło. Może tego najzwyczajniej w świecie nie pamiętać. Amy o latach wczesnej młodości nigdy zbyt wiele nie opowiadała, a na dzieciństwo nigdy się nie skarżyła. Ale ona w ogóle nie lubi rozmawiać, w każdym razie nie z dziennikarzami. Wywiady z nią najczęściej ograniczają się do odpowiedzi „tak”, „nie” albo „może” na wszystkie pytania.
– Chaos rodzinny, dom bez zasad i poczucia bezpieczeństwa też sprzyjają rozwojowi osobowości typu borderline – dodaje Tomasz Srebnicki. – Odrzucanie przez rodziców zachowań pozytywnych, wieczna krytyka w duchu: „i co z tego, że szóstkę dostałaś, co z tego, że wygrałaś mistrzostwa, są ważniejsze sprawy niż twoje szóstki”. I jeszcze unieważnianie, kiedy dziecko dostaje komunikat zaprzeczający jego uczuciom: „nie powinnaś być teraz smutna, jakim prawem jesteś zła”. Takie zachowania mają miejsce wtedy, gdy rodzice, nie radząc sobie z uczuciami dziecka, dyskredytują je. A ono w rezultacie przestaje ufać swoim emocjom. Nie umie poprawnie identyfikować uczuć, stwierdza, że są nieważne, że ono samo jest nieważne. Zaczyna zachowywać się w sposób chaotyczny, bo nie radzi sobie z nierozpoznanymi emocjami.
Ojciec Amy był sprzedawcą. Jeździł po kraju, tygodniami nie było go w domu. Przez kilka lat prowadził podwójne życie – miał drugą kobietę, z którą ożenił się po rozwodzie z matką Amy. Czy takie doświadczenie wystarczy? Nie wiemy, co działo się w domu rodzinnym wokalistki. Nie wiemy, jak jej matka radziła sobie ze zdradą męża, z jego ciągłą nieobecnością. W każdym razie artystka nie ma do rodziców pretensji. Do ojca, że miał kochankę? „Ludzie lubią seks. Nie mogę potępiać ojca za to, że ma penisa” – wypaliła pewnego razu dziennikarzowi. Sama deklaruje, że „wierzy w przygodny seks i uważa, że zdrada nie jest czymś gorszym niż palenie skręta”.
– Impulsywność związana z borderline przejawia się również w zachowaniach seksualnych. Oznacza częste zmiany partnerów, trudności w utrzymaniu związków, ale również kłopoty z seksualną tożsamością – stwierdza psycholog. Amy nieraz przyznawała się, że związki z kobietami interesują ją tak samo jak te z mężczyznami i nie widzi w tym nic złego:
„Robię to, co sprawia, że czuję się dobrze. Mam w nosie, co myślą na ten temat inni”