1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Spotkania
  4. >
  5. Aktorka polskiego pochodzenia podbija francuskie kino. Kim jest Nadia Tereszkiewicz?

Aktorka polskiego pochodzenia podbija francuskie kino. Kim jest Nadia Tereszkiewicz?

Nadia Tereszkiewicz (Fot. Foc Kan/WireImage/Getty Images)
Nadia Tereszkiewicz (Fot. Foc Kan/WireImage/Getty Images)
Chociaż jej gwiazda dopiero wschodzi na firmamencie europejskiego kina, 27-letnia Nadia Tereszkiewicz – aktorka polskiego pochodzenia, która robi zawrotną karierę we Francji – już teraz może pochwalić się kilkoma dużymi sukcesami: grała u boku Isabelle Huppert, zdobyła Cezara, zrobiła furorę na ubiegłorocznym festiwalu w Cannes. I nie boi się sięgać po więcej. Co jeszcze warto o niej wiedzieć?

Spis treści:

  1. Kim jest Nadia Tereszkiewicz?
  2. Nadia Tereszkiewicz – filmografia

Przez kilkanaście lat trenowała taniec, ale bez cienia żalu zostawiła go, aby rozwijać karierę w kinie, które jest hybrydą wszystkiego, co kocha: sztuki tanecznej, podróży, języków i literatury. Nadia Tereszkiewicz, aktorka polskiego pochodzenia, na co dzień mieszka i robi karierę we Francji. Wszechstronnie utalentowana 27-latka zagrała już w wielu uznanych produkcjach, użyczyła głosu Jagnie we francuskojęzycznej wersji „Chłopów” oraz zdobyła Cezara dla najbardziej obiecującej aktorki. W ubiegłym roku zagrała we francuskiej komedii kryminalnej „Moja zbrodnia” (reż. Francois Ozon) u boku Isabelle Huppert, natomiast teraz możemy ją oglądać w docenionym podczas Cannes Film Festival francusko-belgijskim dramacie „Rosalie”, gdzie wcieliła się w zmagającą się ze swoją fizyczną odmiennością i brakiem akceptacji młodą kobietę. To polskie nazwisko po prostu trzeba znać. Oto wszystko, co warto wiedzieć o wschodzącej gwieździe europejskiego kina.

Kim jest Nadia Tereszkiewicz?

Nadia Tereszkiewicz urodziła się w 1996 roku we francuskim Wersalu. Jej mama jest Finką, a ojciec – wielki miłośnik kina – ma polskie korzenie. Imię otrzymała natomiast po bohaterce filmu „Spaleni słońcem” z 1994 roku. Co ciekawe, Polskę po raz pierwszy odwiedziła dopiero w ubiegłym roku. Wcześniej znała ją przede wszystkim z opowieści bliskich oraz twórczości Wajdy, Pawlikowskiego i Chopina. Z zachwytem śledzi też współczesne polskie kino. – Zakochałam się w „IO”, bardzo podobało mi się też „Boże Ciało” – mówiła w rozmowie z „Vogue Polska”, dodając, że bardzo cieszą ją filmowe sukcesy Polaków.

Co ciekawe, Nadia Tereszkiewicz miała początkowo zupełnie inne plany co do swojej przyszłości, a z kinem zaczęła romansować stosunkowo niedawno. Wcześniej przez 15 lat zajmowała się tańcem. Zaczęła już jako czterolatka, potem występowała w wielu krajach Europy i w Stanach Zjednoczonych, a następnie trafiła do szkoły baletowej w Kanadzie. Gdy stanęła u progu dorosłości, musiała jednak podjąć decyzję, co tak naprawdę chce robić w życiu. Wtedy doszła do wniosku, że jednak nie tańczyć, bo – jak sama to ujęła – nie jest wystarczająco dobra, a balet jest zbyt opresyjny i nie pozwala na stuprocentowe wrażanie siebie.

Jej wielką pasją są także książki, w których od zawsze znajdowała ukojenie. Zaczęła nawet studiować literaturę, bo chciała zostać nauczycielką francuskiego. Jak zatem trafiła na ekrany? O ironio, przez taniec. W castingu do „Tancerki” Stephanie Di Giusto wzięła udział, bo po prostu chciała zarobić. – Miałam baletowe wykształcenie, więc się dostałam, ale zagrałam baletnicę z trzeciego planu, bez jednej linijki tekstu. Właściwie byłam statystką – mówiła w rozmowie z „Rzeczpospolitą”. Jej występ został jednak zapamiętany, a potem szybko posypały się kolejne propozycje i zaproszenia na przesłuchania. – Aktorstwo to była miłość od pierwszego wejrzenia – wyznała w jednym z wywiadów.

Tereszkiewicz ma też talent do języków. Mówi biegle w czterech, a dogaduje się w sześciu. – Czuję się obywatelką świata. Urodziłam się we Francji, mieszkam w Paryżu, ale przez wiele lat chodziłam do włoskiej szkoły. Mama, która pochodzi z Finlandii, nauczyła mnie fińskiego, mówię też po angielsku. Gdy grałam w serialu izraelskim, zaczęłam porozumiewać się po hebrajsku, a w czasie zdjęć do „The Last Queen” łyknęłam trochę arabskiego. Szybko chwytam języki. Mam nadzieję, że poznam kolejne, bo to one są kluczem do kultury – powiedziała we wspomnianym wywiadzie dla „Rzeczypospolitej”. Dodatkowo teraz – na potrzeby roli w chilijskiej produkcji – szlifuje hiszpański. Młoda aktorka zarzeka się też, że bardzo chciałaby nauczyć się również polskiego, aby spełnić jedno ze swoich marzeń i zagrać w polskim filmie. – Obiecałam mojemu dziadkowi, że kiedyś nauczę się jego ojczystego języka. I może jeszcze kiedyś uda mi się tę obietnicę spełnić – podkreśla Nadia Tereszkiewicz.

Poza poznawaniem nowych języków w zawodzie aktorki ceni sobie również poznawanie złożoności świata, nowych ludzi i tego, jak wygląda życie w innych krajach. – Zawsze traktowałam kino jak okno na świat, które otwiera przede mną nowe horyzonty – wyznaje. Dzięki niemu może też podróżować po całym globie. I co ciekawe, nie ma ambicji, aby występować w amerykańskich superprodukcjach. Woli odkrywać różne kultury i wrażliwości. – To właśnie daje mi mój zawód i dlatego tak bardzo go pokochałam – dodaje.

Nadia Tereszkiewicz – filmografia

Na dużym ekranie zadebiutowała w 2016 roku w filmie „Tancerka” Stephanie Di Giusto. Później Tereszkiewicz miała okazję występować w takich filmach, jak m.in.: „Kraina burz”, „Tylko zwierzęta nie błądzą” („Only the Animals”), „Obsesja” czy „Forever Young”. Za rolę w ostatnim z wymienionych odebrała w ubiegłym roku Cezara w kategorii „Najbardziej obiecująca aktorka”.

W ubiegłym roku zagrała również u boku Isabelle Huppert we francuskiej komedii „Moje zbrodnie”, którą wyreżyserował Francois Ozon. – U niego na planie mogłam spróbować wielu nowych rzeczy, na które nie odważyłabym się gdzie indziej – podkreśla Nadia Tereszkiewicz. W tym roku natomiast, dokładnie siedem lat po debiucie w „Tancerce”, znów wystąpiła u Stephanie Di Giusto, ale tym razem w głównej roli. – Spotkałyśmy się w czasie pandemii na ulicy. Miałam na twarzy maseczkę, ale Stephanie spojrzała mi w oczy i powiedziała: „Mam dla ciebie robotę” – zdradziła aktorka.

Przypadkowe spotkanie zapewniło aktorce rolę w poruszającym dramacie „Rosalie”, który zadaje pytania o istotę kobiecości oraz miejsce kobiety w społeczeństwie. I chociaż światowa premiera filmu miała miejsce podczas ubiegłorocznego festiwalu w Cannes, doceniony przez widzów i krytyków obraz dopiero od niedawna można oglądać na ekranach polskich kin. To produkcja, którą warto obejrzeć nie tylko ze względu na występującą w roli głównej Nadię Tereszkiewicz.

I chociaż kariera Nadii Tereszkiewicz nabiera teraz rozpędu, młoda aktorka stara się być wierna sobie i pilnuje, aby sława nie uderzyła jej do głowy. Pozostaje też niesamowicie skromna. Twierdzi, że wciąż stresuje ją obecność dużych gwiazd, chociaż wydaje się, że w ich towarzystwie czuje się jak ryba w wodzie. Świadczy o tym chociażby zażyła relacja, jaką nawiązała z ikoną francuskiego kina Isabelle Huppert. – Zaprzyjaźniłyśmy się do tego stopnia, że chodzimy razem do opery. Zaprasza mnie też na swoje sztuki. Ostatnio spotkałam ją w moim ukochanym kinie w Paryżu – zdradziła aktorka. Czy w przyszłości Tereszkiewicz zostanie gwiazdą pokroju swojej starszej przyjaciółki z branży? Tego z całego serca jej życzymy, bo bez dwóch zdań na to zasługuje.

Cytowane wypowiedzi pochodzą z wywiadów dla „Vogue Polska” oraz „Rzeczypospolitej” dostępnych na stronach: vogue.pl/a/rozmowa-z-aktorka-polskiego-pochodzenia-nadia-tereszkiewicz oraz rp.pl/film/art40119641-nadia-tereszkiewicz-kobieta-z-broda-marzy-o-milosci-i-ma-piekna-dusze [dostęp: 22.04.2024].

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Autopromocja

ZAMÓW

WYDANIE DRUKOWANE E-WYDANIE
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze