1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Spotkania

Wanda Rutkiewicz – harda dusza

Wanda Rutkiewicz podczas wyprawy na K2 (8611 m n.p.m.). W tle szczyt K2. Himalaje, Pakistan/Chiny, 1982 rok. (Fot. archiwum Jerzego Kukuczki/Forum)
Wanda Rutkiewicz podczas wyprawy na K2 (8611 m n.p.m.). W tle szczyt K2. Himalaje, Pakistan/Chiny, 1982 rok. (Fot. archiwum Jerzego Kukuczki/Forum)
Zobacz galerię 6 Zdjęć
W trzydziestą rocznicę zaginięcia słynnej himalaistki jej oblicze znowu pojawi się na zboczu Kanczendzongi. A stanie się to za sprawą pochodzących z Zakopanego sióstr – Anny Klary Zielińskiej i Marii Kingi Zielińskiej.

W Himalajach właśnie trwa wyprawa ku pamięci Wandy Rutkiewicz. Jej celem jest – po 30 latach od śmierci – postawienie czortenu wybitnej himalaistki. Biorą w niej udział twórczynie rzeźby – Anna Klara Zielińska i Maria Zielińska.

Rok 2022 ogłoszono w Polsce Rokiem Wandy Rutkiewicz. Wy chcecie uczcić go w wyjątkowy sposób. Projektujecie czorten, portret i tablicę upamiętniającą ikonę światowego i polskiego himalaizmu, ale też weźmiecie udział w wyprawie wysokogórskiej budowniczych czortenu. Wy, młode dziewczyny, które nigdy nie byłyście w Himalajach.
Maria: Wszystko zaczęło się rok temu w Zakopanem na Festiwalu Filmów Górskich, na który zaprosił mnie tata – przewodnik tatrzański. Przy okazji wyświetlania filmu „W cieniu Everestu” w reżyserii Anny Teresy Pietraszek klub Polskie Himalaje opowiedział o inicjatywie budowy czortenu dla Wandy Rutkiewicz. Od razu pomyślałam, że to jest fantastyczna sprawa, i wyraziłam chęć zaangażowania się w projekt.

Postawa Wandy, jej droga życiowa były symbolem nieustępliwości. I zachętą do tego, by sięgać wysoko. Dokładnie taki cel mają czorteny, które nadają kierunek, wyznaczają trasę, bo w górach łatwo się zgubić. Ona lubiła powtarzać, że każdy ma do pokonania swój Everest. Dawała innym inspirację do tego, by odważnie konfrontować się z napotkanymi trudnościami. Pomyślałam, żeby włączyć się w projekt w takim kontekście – stworzyć obelisk, czyli właśnie czorten, na cześć jej sukcesu i odwagi, który będzie inspiracją dla innych ludzi.

Wanda Rutkiewicz (Fot. Krystyna Kowalik/materiały prasowe) Wanda Rutkiewicz (Fot. Krystyna Kowalik/materiały prasowe)

Zafascynowana Wandą Rutkiewicz zaprosiłaś do projektu swoją siostrę rzeźbiarkę.
Maria: Uważam, że Wanda zasługuje na coś bardziej spektakularnego niż tradycyjny czorten. Pomyślałam o siostrze i zaproponowałam, żebyśmy razem go zaprojektowały, a przy okazji stworzyły artystyczny memoriał. Ania od razu wyraziła chęć współpracy. W dyskusję nad formą włączyła się również nasza mama i zaproponowała, by stworzyć negatyw i pozytyw twarzy, symbolizujące to, że Wanda była kobietą, którą ludzie znają „jak księżyc – tylko z jednej strony”. Niesamowite jest to, że to właśnie my, kobiety wychowane w górach, zaczęłyśmy rozmyślać o Wandzie i zastanawiać się, jak ją przedstawić.

Negatyw i pozytyw płaskorzeźby – dwie twarze Wandy. (Fot. archiwum prywatne) Negatyw i pozytyw płaskorzeźby – dwie twarze Wandy. (Fot. archiwum prywatne)

Jak ci się tworzy wizerunek Wandy?
Anna: Nie jest wcale łatwo wyrzeźbić Wandę, bo trzeba uchwycić jej wyjątkowy charakter. Przy tak bardzo wyrazistych rysach i cechach charakterystycznych wyzwaniem jest pogodzić w języku plastycznym pierwszą warstwę, fizyczną, z drugą warstwą – osobowościową. Obecnie nanoszę ostatnie poprawki i robię próby odlewów, chcę spróbować w różnych wersjach kolorystycznych, żeby zobaczyć, w jakim świetle i kolorze portret będzie najkorzystniej wyglądał.

Po wielu analizach zdecydowałam się sportretować Wandę na podstawie kilku fotograficznych zatrzymań. Nie jest to łatwa twarz, mimo że jest bardzo wyrazista i piękna. By z rzeźby nie zrobiła się karykatura, musiałam pracować w dużym skupieniu i szukać podobieństwa w niuansach, a nie w ogólnych, najbardziej charakterystycznych elementach twarzy. Płaskorzeźba jest też o tyle trudna, że wymaga skrótów perspektywicznych, uproszczeń. Zależy mi na lekkości przedstawienia, Wanda jest przedstawiona w ujęciu ¾, nie patrzy na widza, ale na górski krajobraz.

Wanda miała wiele twarzy, była nieodgadniona do końca. Widać to choćby na zdjęciach pokazujących ją w różnorodnych ujęciach, natężeniach emocjonalnych, kontekstach. Kobieta o twarzy promiennej i hardej duszy.

Rzeczywiście wiele jest tych Wand – Wanda kobieta, Wanda himalaistka, Wanda kierowczyni rajdowa, Wanda córka, Wanda przyjaciółka, Wanda człowiek...
Anna: Wiem, że ona w tym świecie, w którym osiągnęła tak wiele, nie miała lekko jako kobieta. Dostać się na sam szczyt w męskim środowisku, w dodatku w tamtej sytuacji ekonomicznej i politycznej – to jak zdobyć drugie Himalaje. Na pewno musiała przejść niejedno, a mimo to nigdy nie narzekała. Czasem w jakimś jej komentarzu padały gorzkie słowa, ale jak na to, z czym się zmagała, znosiła to dumnie i z ambicją, potrafiła wznieść się ponad to.

Z czego wykonasz portret Wandy i tablicę?
Anna: Z tworzyw sztucznych. Początkowo myślałam o brązie, ale znane są przypadki, że tablice z brązu ginęły i były przetapiane na pamiątki. Postanowiliśmy więc, że tablicę i portret odlejemy z żywicy. To materiał, który ma wysoką odporność na warunki atmosferyczne.

Jak będzie wyglądał czorten?
Maria: Projekt nawiązuje do klasycznego obelisku w kształcie wysokiego słupa czworobocznego w podstawie, będącego pomnikiem dla niezwykłych ludzi. Łączymy to z ideą górskiego czortenu. Wysoki na 190 centymetrów obelisk wieńczy trójkąt, który jest symbolem Kanczendzongi. Zostanie ustawiony na 5200 metrach nad poziomem morza, u podnóża góry, z której Wanda nigdy nie zeszła. Trójkąt jest symboliczny, niesie wiele znaczeń, na jego bokach będą zamieszczone twarze Wandy. Chcemy, by ten czorten był żywym symbolem, znakiem dokonań Wandy.

Co będzie się znajdowało na tablicach wmurowanych w czorten?
Maria: Na bokach czortenu chcemy uhonorować ludzi, którzy wsparli ten projekt, umieścić notę biograficzną o Wandzie oraz jej cytat.

Wanda Rutkiewicz (Fot. archiwum Eugeniji Murauskiene/materiały prasowe) Wanda Rutkiewicz (Fot. archiwum Eugeniji Murauskiene/materiały prasowe)

Nie tylko tworzycie pomnik ku czci Wandy, lecz zdecydowałyście się brać udział fizycznie w wyprawie.
Anna: To dobre określenie – fizycznie. Czeka nas codziennie 12 godzin marszu w górę. Będziemy mieć pełne spektrum pogodowe, bo zaczynamy w temperaturze 25–30 stopni Celsjusza, idziemy przez dżunglę i stopniowo wznosimy się coraz wyżej i wyżej, aż dochodzimy do warunków superzimowych, gdzie panują minusowe temperatury, a my będziemy spać w namiotach. Oprócz kondycji potrzebne nam też będą psychiczna odporność, wytrzymałość i zaangażowanie, żeby do końca starczyło sił. To musi być stopniowe wznoszenie się; z racji na możliwość wystąpienia choroby wysokogórskiej trzeba bardzo powoli się aklimatyzować do wysokości.

Materiały do zbudowania obelisku będziecie mieć ze sobą?
Maria: We wnoszeniu materiałów pomogą nam szerpowie z Nepalu. Zawsze wspierają himalaistów i będą także obecni w naszej budowniczej wyprawie.

Jest zaplanowana data oficjalnego odsłonięcia czortenu?
Anna: Zrobimy to w trzydziestą rocznicę oficjalnego zaginięcia Wandy – 13 maja.

Czy po powrocie z wyprawy macie jakieś plany na kontynuację działań związanych z promowaniem jej osoby i wartości w kraju?
Maria: Tworzymy medale z miniaturą portretu himalajskiego. Chcemy zaproponować szkołom imienia Wandy Rutkiewicz, by te medale wręczały osobom, które kierują się jej wartościami, takimi jak: odwaga, wytrzymałość, determinacja.

To są wartości, które was najbardziej w niej ujmują?
Maria: Dla mnie była wielką osobowością. Zasługuje, żeby o niej mówić, żeby ją promować. Była zarówno bardzo kobieca i subtelna, jak i niezwykle odważna i silna.

Anna: Mnie najbardziej imponują jej postawa otwartości i siła wewnętrzna. Cenię też jej poczucie humoru, radość, optymistyczne spojrzenie na życie, mimo wielu trudnych chwil.

Anna Klara Zielińska, doktor nauk społecznych. Wykładowczyni na Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie oraz na Akademii Pedagogiki Specjalnej im. M. Grzegorzewskiej w Warszawie. Autorka i współautorka wielu publikacji naukowych. (Fot. archiwum prywatne) Anna Klara Zielińska, doktor nauk społecznych. Wykładowczyni na Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie oraz na Akademii Pedagogiki Specjalnej im. M. Grzegorzewskiej w Warszawie. Autorka i współautorka wielu publikacji naukowych. (Fot. archiwum prywatne)
Maria Kinga Zielińska, psycholożka, dziennikarka. Studiowała nowoczesną humanistykę oraz reżyserię. Współrealizowała filmy dokumentalne emitowane we francuskiej telewizji Arte. (Fot. archiwum prywatne) Maria Kinga Zielińska, psycholożka, dziennikarka. Studiowała nowoczesną humanistykę oraz reżyserię. Współrealizowała filmy dokumentalne emitowane we francuskiej telewizji Arte. (Fot. archiwum prywatne)
Polecamy: „Wanda. Opowieść o sile życia i śmierci. Historia Wandy Rutkiewicz”, Anna Kamińska, Wydawnictwo Literackie. (Fot. materiały prasowe) Polecamy: „Wanda. Opowieść o sile życia i śmierci. Historia Wandy Rutkiewicz”, Anna Kamińska, Wydawnictwo Literackie. (Fot. materiały prasowe)
Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Autopromocja

ZAMÓW

WYDANIE DRUKOWANE E-WYDANIE
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze