W wieku szesnastu lat przerwał formalną edukację. Karierę zawodową zaczynał od wydawania czasopisma „Student” i sprzedaży płyt, a w jego studiu nagraniowym bywali nawet członkowie Sex Pistols i The Rolling Stones. W latach 80. przerzucił się na lotnictwo i turystykę, aby w pewnym momencie spróbować rzucić rękawicę Coca-Coli i podbić rynek słodkich napojów gazowanych. Choć akurat to przedsięwzięcie okazało się fiaskiem, Richardowi Bransonowi nie można odmówić odwagi i rozmachu w działaniu. Z czasem Brytyjczyk rozkręcił holding Virgin Group, który dziś obecny jest w 35 krajach. Co radzi tym, którzy marzą o pójściu w jego ślady?
Hiszpański poeta Antonio Machado pisał, że „nie ma drogi, drogę wydeptuje się, idąc”. Jednak ten, kto pragnie zrobić zawrotną karierę jako przedsiębiorca, zamiast w ludzi pióra powinien może raczej wsłuchiwać się w głos rekinów biznesu. Choć utarło się, że młodzi dorośli nie uznają autorytetów, czasem warto podążać krokami bardziej obeznanych w świecie jednostek, czerpać z ich bogatego doświadczenia i uczyć się na cudzych błędach. Niewątpliwie przed potknięciami nie uratuje nas nawet przeczytanie od deski do deski biografii wszystkich nazwisk z rankingów „Forbesa”. Niemniej przemyślenia i nawyki czołowych liderów mogą otworzyć nas na nowe perspektywy i nakierować na właściwą ścieżkę. Niekiedy dotyczą one organizacji efektywnego dnia pracy, jak w przypadku słynnego 1-godzinnego rytuału Jeffa Bezosa, a innym razem skupiają się na fundamentalnych życiowych decyzjach.
Richard Branson postanowił doradzić przedstawicielom pokolenia Z w kluczowej kwestii – lepiej jest iść na studia, czy od razu przejść do czynów? Zdaniem biznesmena, który sam nie zdobył wyższego wykształcenia, nauka w praktyce przyniesie lepsze efekty niż wkuwanie teorii. Szczególnie jeśli studiowanie wiąże się z wysokimi kosztami, tak jak ma to miejsce w jego ojczyźnie czy Stanach Zjednoczonych. Założyciel koncernu Virgin Group refleksjami na temat drogi do zawodowego sukcesu podzielił się w rozmowie z LinkedIn News:
„Wierzę, że jeśli ktoś chce prowadzić firmę, powinien wejść w prawdziwy świat i po prostu zacząć działać. Prawdopodobnie jest to lepsze wyjście niż zaciąganie dużego kredytu na opłacenie czesnego”.
Czytaj też: Bezcenna porada Einsteina, jak zwiększyć inteligencję u dziecka. Uczony wcale nie zalecał siedzenia w książkach
Oczywiście ta porada nie sprawdzi się w każdym wypadku. Dotyczy ona przede wszystkim tych, którzy mają już pomysł na siebie i są gotowi, aby wcielić go w życie. Bywa, że aby zaistnieć w danym obszarze, potrzebna jest specjalistyczna wiedza i kontakty, które najlepiej jest zdobywać w środowisku akademickim. Branson jako przykład podał branżę technologiczną. – Wtedy dobrze jest zapisać się na uniwersytet. Jednak jeśli chodzi o większość zawodów, warto najzwyczajniej rzucić się na głęboką wodę i robić swoje – przekonuje.
W tym samym wywiadzie dodał, że do osiągnięcia sukcesu nie wystarczą ambicja i determinacja. Ważne jest też to, jak aspirujący CEO odnajduje się wśród otaczających go ludzi. Tym, którzy chcą powtórzyć jego wyczyny na polu biznesowym, wizjoner radzi, aby planując karierę, wzięli pod uwagę te cztery punkty:
1. Stawiaj ludzi na pierwszym miejscu.
Według jednego z najbogatszych ludzi na Wyspach Brytyjskich to, jak dogadujesz się ze współpracownikami i czy potrafisz wydobyć to, co najlepsze z podwładnych, jest istotnym elementem prowadzenia biznesu.
2. Dawaj dobry przykład.
Branson podkreśla, jak ważne jest poznanie na wylot własnych produktów i usług oraz pełne wczucie się w sytuację klienta. Zaznacza, że szef powinien na własnej skórze przetestować swoją ofertę, aby zrozumieć wszelkie mocne i słabe strony biznesu.
3. Nie zaniedbuj umiejętności miękkich.
Choć 74-latek docenia wartość fachowej wiedzy, uważa, że w miejscu pracy równie ważne są kreatywność, zdolności komunikacyjne, empatia, tworzenie budującej atmosfery czy sprawne rozwiązywanie problemów.
4. Kieruj się dobrymi wartościami.
Branson twierdzi, że fundamentem jego stylu zarządzania jest życzliwość. Zamiast źle mówić o innych, woli szukać ich pozytywnych stron. Cechę tę miał wynieść jeszcze z rodzinnego domu.
Rzecz jasna wszystko to wygląda dobrze na papierze. Choć Branson kreuje się na wymarzonego przełożonego z sercem do ludzi i właściwym kompasem moralnym, w rzeczywistości ma swoje za uszami. Wszak w trakcie pandemii koronawirusa wysłał pracowników linii lotniczej Virgin Atlantic na bezpłatny urlop, choć zdaniem wielu ekspertów sytuacja tego nie wymagała. Brenson wnioskował bowiem o znaczące wsparcie od rządu, a do tego sam dysponował olbrzymim majątkiem, który przed laty przeniósł na Brytyjskie Wyspy Dziewicze, czyli do znanego raju podatkowego.
Źródło: Richard Branson on breaking barriers, taking risks and thinking differently, linkedin.com [dostęp: 16.10.2024]