Moda i muzyka - mariaż tych dwóch odrębnych, choć pod wieloma względami i pokrewnych światów, zaowocował wyjątkową współpracą, o której dziś - nie bez przyczyny - mówią w Polsce wszyscy. Nowa kolekcja marki YES, bo o niej mowa, to efekt współpracy z uznanym wokalistą, kompozytorem i multiinstrumentalistą Krzysztofem Zalewskim.
On niedawno zgolił głowę i po męsku rapuje o swoim życiu. Ona do tej pory tworzyła wyłącznie dla kobiet. - przeczytaliśmy w pierwszej zapowiedzi najnowszego projektu jednej z najbardziej cenionych polskich marek biżuteryjnych, już wtedy przeczuwając, że połączenie sił tak nieoczywistych, ma szansę doprowadzić do stworzenia kolekcji niezwykłej, świeżej i intrygującej. Bo choć tuż po premierze linii YES x Zalewski wybór Krzysztofa na jej współtwórcę okazał się nie tylko trafiony, ale i bardzo naturalny, z początku wielu bardziej dziwił niż ekscytował.
(Fot. Materiały partnera)
Dlaczego? A no choćby dlatego, że markę YES kojarzyliśmy dotąd z działaniami na rzecz kobiet. W licznych silnie oddziałujących na emocje kampaniach firma przeciwstawiała się dawno już przeterminowanym kliszom i nierównościom, które wciąż dotykają żeńskiej części społeczeństwa. Tym razem jednak YES zwraca się w stronę mężczyzn. Równie wprawnie, odważnie i bezkompromisowo pokazuje, że męskości nie da się zamknąć w sztywnych definicjach. Co więcej, doskonale dopełnia ona przestrzenie, które uznajemy za stereotypowo kobiece.
(Fot. Materiały partnera)
Do współpracy marka nieprzypadkowo zaprosiła więc artystę słynącego z różnych scenicznych wcieleń. Symbolicznie podkreśliła w ten sposób wpisaną w swoje DNA otwartość i nieszablonowość myślenia.
– Biżuteria to stały element mojego wizerunku, dlatego propozycję stworzenia własnej kolekcji przyjąłem z ogromnym entuzjazmem. - przyznaje Krzysztof Zalewski. – Od razu wiedziałem, że będę chciał wykorzystać motywy, które towarzyszą mi od dawna i mają dla mnie wyjątkowe znaczenie. - dodaje.
Te motywy to lew, meduza i kostka do gry na gitarze. Co sprawiło, że właśnie one grają w kolekcji pierwsze skrzypce? Lew, imię syna Krzysztofa, symbolizuje siłę, mądrość i opiekuńczość. Meduza to znak rozpoznawczy, obecny na jego ciele i we wszystkich materiałach. Natomiast wybór kostki do gry na gitarze, nieodłącznego atrybutu artysty, nie wymaga chyba dodatkowych wyjaśnień.
(Fot. Materiały partnera)
Zadaniem YES było przełożenie tych trzech symboli na męską, a właściwie unisexową biżuterię, która oddawałaby charakter twórcy. I tak, w wyniku ścisłej współpracy, powstały oryginalne sygnety, łańcuchy, bransoletki i kolczyki. W kolorze srebra lub złota, niektóre z zielonym malachitem.
– Współpraca z Krzysztofem Zalewskim była dla nas świetnym doświadczeniem. - mówi Zuzanna Krokowicz, brand managerka YES, dodając: – Krzysztof od początku wiedział, czego chce, my wiedzieliśmy, jak to zrobić i w rezultacie powstała wspaniała, niezwykle oryginalna kolekcja.
(Fot. Materiały partnera)