Od wczoraj (18 czerwca) dostępna jest angielska wersja „Greya”, czwartej części erotycznych przygód Anastasii Steele i Christiana Greya. Na polską premierę musimy poczekać jeszcze ponad 2 miesiące.
The Guardian pisze „Pierwsza trylogia była fantasmagoryczna. Ta książka jest bardziej realistyczna i przerażająca”. Dziennik nazywa przedstawiony z nowej perspektywy romans „dziełem prawdziwego psychopaty”. The Telegraph zwrócił z kolei uwagę na śmieszność niektórych scen. Serwis Liverpoolecho uprzedza, że to nie książka dla krytyków, którzy znają w niej na pewno wiele przykładów słabej prozy i nietrafionych dialogów. Także na Twitterze pojawiły się komentarze czytelników zaskoczonych tym, że nowa powieść to właściwie powtórzenie „
50 twarzy Greya”.
Chodzi mianowicie o to, że E.L. James nie napisała dalszego ciągu trylogii, ale opisała znaną już czytelnikom historię, tym razem widzianą oczami Christiana Greya. Wcześniejsze części sprzedały się łącznie w nakładzie ponad 100 milionów egzemplarzy. Musimy poczekać na pierwsze raporty z sprzedaży, żeby zobaczyć, czy „Grey” ma szanse powtórzyć sukces poprzedniczek, ale fani raczej nie zawiodą. Premiera była bardzo oczekiwana, tytuł pobił rekord zamówień w Amazonie, gdzie był dostępny zaraz po północy, na kilka godzin przed otwarciem księgarń. Szczęśliwi nabywcy informowali o tym, że już mają książkę i zaczynają lekturę. W Polsce książka ukaże się 10 września nakładem Wydawnictwa Sonia Draga.