1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Seriale
  4. >
  5. Takiego serialu katastroficznego w Polsce jeszcze nie było. Oto pierwsze zdjęcia z planu „Heweliusza”

Takiego serialu katastroficznego w Polsce jeszcze nie było. Oto pierwsze zdjęcia z planu „Heweliusza”

Zdjęcie z planu serialu „Heweliusz” (Fot. Robert Pałka/materiały prasowe Netflix)
Zdjęcie z planu serialu „Heweliusz” (Fot. Robert Pałka/materiały prasowe Netflix)
120 postaci, 3000 statystów i ponad 140 osób stałej ekipy pracującej na planie. Każdy, kto zna historię katastrofy promu Heweliusz, z pewnością domyśla się, że nakręcenie serialu na jej podstawie musi być ogromnym przedsięwzięciem. Podjął się go reżyser Jan Holoubek, a my dostaliśmy zaproszenie od serwisu Netflix na plan serialu i mieliśmy okazję podejrzeć kulisy jego powstawania. I cóż, wciąż zbieramy szczęki z podłogi.

„Wielka woda” już była imponująca, ale „woda” w „Heweliuszu” jest po stokroć większa – ta myśl, nawiązująca do serialu Jana Holoubka z 2022 roku, opowiadającego o powodzi tysiąclecia we Wrocławiu, towarzyszyła nam podczas wizyty na planie niemal nieustannie. Serial „Heweliusz” to bowiem bezapelacyjnie największa i najbardziej skomplikowana pod kątem realizacyjnym produkcja serialowa w Polsce w ciągu ostatnich lat. Produkcja, która nie pozwala sobie na półśrodki, mimo że jej fabuła jest tylko inspirowana prawdziwymi wydarzeniami. A najlepszym tego potwierdzeniem jest to, co zobaczyliśmy w studiu podczas jej nagrywania.

Zdjęcie z planu serialu „Heweliusz” (Fot. Robert Pałka/materiały prasowe Netflix) Zdjęcie z planu serialu „Heweliusz” (Fot. Robert Pałka/materiały prasowe Netflix)

Pierwsze zdjęcia z planu „Heweliusza”

Pierwszy klaps na planie „Heweliusza” padł w Świnoujściu dokładnie 5 stycznia tego roku, a kilka dni temu, 2 sierpnia, ekipa świętowała 100. dzień pracy przy serialu (dla porównania – praca przy „Wielkiej wodzie” trwała przez 78 dni). Łącznie twórcy zaplanowali 106 dni zdjęciowych w kilkunastu różnych lokalizacjach. Kręcili już między innymi na promie w porcie w Świnoujściu oraz na Morzu Bałtyckim, byli z kamerą w Szczecinie, Zgorzelcu, Gdyni, Wrocławiu i Warszawie, pracując często w trudnych zimowych warunkach. My mieliśmy okazję podejrzeć ich w dwóch lokalizacjach. Najpierw w warszawskich halach Polsatu, które wypełniły się tryskającą z każdej strony świata wodą i stroboskopowym światłem rzucającym złowrogo swoje promienie na fragmenty scenografii. Widzieliśmy inspirowany prawdziwym Heweliuszem i skrupulatnie zbudowany na potrzeby serialu mostek kapitański, staliśmy na bocznym pokładzie statku, oglądaliśmy proces nagrywania jednej ze scen i podglądaliśmy pracę scenografów na czele z Markiem Warszewskim, który dopieszczał szczegóły. Rozmawialiśmy z twórcami, aktorami i producentami, którzy nie mogli wówczas zdradzić zbyt wiele, ale z wypowiedzi niemal każdego z nich biło jedno ważne stwierdzenie – ten serial będzie wyjątkowy. I nie sposób było w to nie uwierzyć.

Zdjęcie z planu serialu „Heweliusz” (Fot. Robert Pałka/materiały prasowe Netflix) Zdjęcie z planu serialu „Heweliusz” (Fot. Robert Pałka/materiały prasowe Netflix)
Zdjęcie z planu serialu „Heweliusz” (Fot. Robert Pałka/materiały prasowe Netflix) Zdjęcie z planu serialu „Heweliusz” (Fot. Robert Pałka/materiały prasowe Netflix)
Zdjęcie z planu serialu „Heweliusz” (Fot. Robert Pałka/materiały prasowe Netflix) Zdjęcie z planu serialu „Heweliusz” (Fot. Robert Pałka/materiały prasowe Netflix)

Potwierdzeniem ich słów była wizyta w Brukseli. W Lites Water Stage & Film Studios, najnowocześniejszej hali filmowej ze specjalnie przygotowanym basenem, powstawały zdjęcia katastroficzne „Heweliusza”. By rzetelnie opowiedzieć realia katastrofy, twórcy serialu postawili na największe w Europie kryte podwodne studio filmowe, o maksymalnej głębokości 10 metrów i maksymalnej powierzchni 1250 metrów kwadratowych. To jedno z niewielu miejsc dających techniczne możliwości stworzenia warunków podobnych do tych panujących w nocy, gdy prawdziwy Heweliusz utonął – niewyobrażalnego wiatru i ogromnych fal. W scenach brali udział zarówno kaskaderzy, jak i prawdziwi aktorzy, którzy uprzednio musieli przejść szereg specjalistycznych szkoleń zapewniających im bezpieczeństwo. I tak w stolicy Belgii powstało 130 najtrudniejszych scen, a my mieliśmy okazję obejrzeć proces powstawania kilku z nich. Poczuliśmy bryzę tryskającej wody i siłę zapierającego dech w piersiach wiatru, na własne oczy zobaczyliśmy zmęczenie na twarzach aktorów i kaskaderów oraz troskę i zaangażowanie twórców. I utwierdziliśmy się w przekonaniu, że to, co widzimy, jest wyjątkowe.

Zdjęcie z planu serialu „Heweliusz” (Fot. Robert Pałka/materiały prasowe Netflix) Zdjęcie z planu serialu „Heweliusz” (Fot. Robert Pałka/materiały prasowe Netflix)
Zdjęcie z planu serialu „Heweliusz” (Fot. Robert Pałka/materiały prasowe Netflix) Zdjęcie z planu serialu „Heweliusz” (Fot. Robert Pałka/materiały prasowe Netflix)
Zdjęcie z planu serialu „Heweliusz” (Fot. Robert Pałka/materiały prasowe Netflix) Zdjęcie z planu serialu „Heweliusz” (Fot. Robert Pałka/materiały prasowe Netflix)

Więcej o serialu „Heweliusz” – szczegóły dotyczące produkcji oraz rozmowy z twórcami – będziecie mogli przeczytać na naszych łamach niebawem. Teraz dzielimy się z wami pierwszymi zdjęciami z serialu. I jednocześnie zapewniamy, że to produkcja, na którą warto czekać.

Serial „Heweliusz” – fabuła i twórcy

Serial „Heweliusz” to pięcioodcinkowy fabularyzowany dramat inspirowany historią zatonięcia promu Jan Heweliusz, największej katastrofy żeglugi cywilnej w Polsce, do której doszło w nocy z trzynastego na czternastego stycznia 1993 roku na Morzu Bałtyckim. Z sześćdziesięciu czterech osób na pokładzie uratowało się jedynie dziewięciu członków załogi. Pozostałych pięćdziesięciu pięciu pochłonęło morze. Bałtyk w chwili katastrofy miał dwa stopnie Celsjusza, a wiatr wiał z taką siłą, że nie starczyło skali Beauforta. „Heweliusz” ma być opowieścią o tym, jak jedno zdarzenie zmieniło życie wszystkich bohaterów. Katastrofa jednak jest tylko kołem zamachowym, pretekstem dla historii o ludzkim bólu, stracie, żałobie, ale i o walce z dysfunkcyjnym państwem – przede wszystkim o dobre imię zmarłych, o ich godność.

Reżyserem serialu jest Jan Holoubek. Za scenariusz odpowiada Kasper Bajon, a za produkcję Anna Kępińska. W serialu wystąpią: Magdalena Różczka, Michał Żurawski, Konrad Eleryk, Michalina Łabacz, Borys Szyc, Tomasz Schuchardt, Justyna Wasilewska, Andrzej Konopka, Dariusz Chojnacki, Dominika Kluźniak, Jan Englert, Jacek Koman, Jacek Beler, Magdalena Zawadzka, Joachim Lamża, Krystian Pesta, Michał Pawlik, Piotr Rogucki, Mirosław Zbrojewicz, Łukasz Lewandowski, Anna Dereszowska, Marcin Januszkiewicz, Mirosław Kropielnicki, Mateusz Górski, Mia Goti, Piotr Łukaszczyk i Magdalena Osińska. W pozostałych rolach zobaczymy również Sylwię Golę, Bartłomieja Kotschedoffa i Katharinę Nesytową. Serial będzie dostępny na Netflix.

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze