1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Spotkania
  4. >
  5. Lekarze mówili, że nie będzie chodzić i widzieć, dziś jest jak Spider-Woman. Kim jest Aleksandra Kałucka – brązowa medalistka we wspinaczce sportowej?

Lekarze mówili, że nie będzie chodzić i widzieć, dziś jest jak Spider-Woman. Kim jest Aleksandra Kałucka – brązowa medalistka we wspinaczce sportowej?

Aleksandra Kałucka z historycznym brązowym medalem olimpijskim we wspinaczce sportowej. (Fot. Łukasz Kalinowski/East News)
Aleksandra Kałucka z historycznym brązowym medalem olimpijskim we wspinaczce sportowej. (Fot. Łukasz Kalinowski/East News)
Kiedy się urodziła, lekarze podejrzewali, że nie będzie chodzić i widzieć. Wczoraj Aleksandra Kałucka na igrzyskach olimpijskich zdobyła dla Polski brązowy medal we wspinaczce sportowej. W osiągnięciu tego historycznego sukcesu nie przeszkodziło jej to, że widzi tylko na 10 procent w jednym oku.

Długie blond włosy, szeroki uśmiech i nadprzyrodzona wręcz sprawność, która zapewniła jej miejsce na podium. Patrząc na podskakującą ze szczęścia 24-letnią Aleksandrę Kałucką, trudno się domyślić, jak wiele przeszła, by znaleźć się w tym miejscu.

– Nie chciałam, żeby ludzie o tym wiedzieli, bo nie potrzebuję współczucia – powiedziała w wywiadzie dla portalu Sportowefakty.wp.pl. Na prawe oko nie widzi w ogóle, a w lewym ma widoczność tylko 10 procent. Jej siostra bliźniaczka Natalia, która też z wielkimi sukcesami uprawia wspinaczkę sportową, również widzi tylko na 10 procent – tyle że w prawym oku.

– Dziewczyny urodziły się na początku siódmego miesiąca. Były w bardzo ciężkim stanie. Po dwóch miesiącach podejrzewano, że nie będą widzieć i chodzić, nie będą sprawne fizycznie. Dzięki rehabilitacji wszystko poszło dobrze. Przez pierwsze trzy lata była ona ostra i bardzo żmudna. To był dni i noce ćwiczeń. Później, kiedy dziewczyny zaczęły same chodzić, było już łatwiej – opowiadała niedawno w rozmowie z TVP Sport Sylwia Kałucka, mama naszej brązowej medalistki, która na 9 lat zrezygnowała z własnych zawodowych ambicji, by opiekować się córkami.

Pierwszy raz na ściankę wspinaczkową Aleksandra trafiła podczas zajęć w czasie ferii. Dziś należy do światowej czołówki, na co dzień rywalizuje z pełnosprawnymi zawodniczkami. Jak to możliwe, skoro nie widzi dobrze tego, co znajduje się przed nią? Tomasz Mazur, trener sióstr Kałuckich, tłumaczył w ubiegłym roku w wywiadzie dla Sport.pl, że zarówno Ola, jak i Natalia „nie muszą szukać wzrokiem chwytów, one je czują i wiedzą, gdzie te są”. Większość sportów, jak wyjaśnił, opiera się na koordynacji wzrokowo-ruchowej. U bliźniaczek funkcjonuje to inaczej. – Para oczu pomaga zwykle ocenić odległość. Jak obejrzysz sobie filmy ze startów Natalii, to nigdy nie patrzy w dół, bo nie potrzebuje. W związku z tym zmieniliśmy detale dotyczące treningów tak, by dostosować je do dziewczyn. Teraz już nie jest to potrzebne, ale na pewnym etapie trzeba było cały czas im powtarzać: „Nie musisz patrzeć na dół” – mówił.

Tuż przed wyjazdem na igrzyska olimpijskie Aleksandra skończyła studia licencjackie z matematyki na Akademii Tarnowskiej. O swojej niepełnosprawności mówi tak, jakby była czymś normalnym. – Mnie to nie przeszkadza. Mam tak od urodzenia, więc nie wiem, co znaczy normalnie widzieć. Tylko słabi szukają jakiejś wymówki – opowiadała dziennikarzowi portalu Sportowefakty.wp.pl.

Aleksandra Kałucka na igrzyskach ustanowiła swój życiowy rekord. Brązowy medal zadedykowała siostrze. – To jest medal sióstr Kałuckich – powiedziała. To właśnie z Natalią rywalizowała o miejsce na igrzyskach. Bilet był tylko jeden, a Ola okazała się lepsza. – Szczęście uśmiechnęło się do mnie, ale nie ukrywam, że już przed startem czułyśmy, że będzie to dla nas słodko-gorzki wieczór – mówiła w wywiadzie dla „Przeglądu Sportowego”.

(Fot. Łukasz Kalinowski/East News) (Fot. Łukasz Kalinowski/East News)

Rok temu, po igrzyskach europejskich 2023, opowiadała, że to właśnie rywalizacja pomiędzy sobą napędza je najbardziej. – Bardzo się wspieramy. Na pewno, gdyby nie ona, nie byłabym tu, gdzie teraz jestem. Jestem wdzięczna, że ją mam – mówiła o siostrze Aleksandra.

Wczoraj w Domu Polskim w Paryżu prezes Polskiego Komitetu Olimpijskiego Radosław Piesiewicz przywitał Aleksandrę Kałucką i Aleksandrę Mirosław, która w tej samej dyscyplinie zdobyła złoty medal, słowami: – Przeszłyście do historii polskiego olimpizmu. Jesteście niesamowite.

Aleksandra Kałucka już napisała własną historię, ale chyba nikt się nie zdziwi, jeśli okaże się, że to dopiero jej pierwszy rozdział. Ta niezwykła dziewczyna nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa.

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Autopromocja

ZAMÓW

WYDANIE DRUKOWANE E-WYDANIE
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze