Słyszeliście o jodze ze zwierzakami? W Stanach Zjednoczonych jest już dobrze znana, a teraz zyskuje popularność także w innych zakątkach świata. I mowa nie tylko o jodze ze szczeniaczkami, lecz także… z kotami.
Ci z was, którzy mają TikToka, pewnie nieraz natknęli się na przeurocze filmiki z zajęć jogi ze szczeniaczkami. Już samo patrzenie wytarza potężną dawkę serotoniny, nie mówiąc o tym, co dzieje się z naszym organizmem podczas zajęć. Ciało się relaksuje, pozbywamy się stresów, a do tego nastrój ekspresowo się poprawia, nieważne, z jakim humorem przyjdziesz na zajęciach. I wszystko w atmosferze totalnego luzu – chodzi bowiem o to, żeby pieski też czuły się dobrze, dlatego nieraz to do nich trzeba się dostosować. Nic nie może odbywać się kosztem zwierzaków.
Oczywiście praktykować nie trzeba wyłącznie ze szczeniakami – ten rodzaj zwierzęcej jogi jest chyba najbardziej popularny, ale nic nie stoi na przeszkodzie, abyś odbyła zajęcia dogi we własnym domu.
Joga czerpie też wiele pozycji ze świata zwierząt. Wystarczy wspomnieć chociażby psa z głową w górę, psa z głową w dół, pozycję szczeniaczka czy koci grzbiet. No właśnie, o ile joga ze szczeniaczkami jest znana nawet w Polsce (tak, istnieją miejsca oferujące takie zajęcia), o tyle joga z kotami dopiero pojawia się w ludzkiej świadomości.
Jednak takie zajęcia też istnieją. I to nie tylko w Ameryce. Ostatnio joga z kotami zyskuje popularność w Azji. Jedne z zajęć odbyły się w studio w Vasant Kunj w New Delhi. Uczestnicy zajęć ćwiczyli, a małe kotki wędrowały pomiędzy matami, bawiły się zabawkami i udawały się na drzemkę. Wszystko w atmosferze spokoju i totalnego relaksu – zarówno zwierząt, jak i ludzi.
Jedna z uczestniczek, Chandreyee Sarkar, przyznała, że to właśnie koty skłoniły ją do przyjścia na zajęcia. – Istnieje wiele zajęć psiej jogi. To są pierwsze, o których wiem, z udziałem kotów. Jako ich miłośniczka, nie mogłam nie spróbować.
Zajęcia kociej jogi łączą przyjemne z pożytecznym. Robimy coś dobrego dla swojego ciała i ducha, a jednocześnie możemy pomóc kotkom. Organizatorzy nawiązali bowiem współpracę z osobami ratującymi koty, by pomóc im znaleźć dom oraz promować świadomość na temat adopcji zwierząt. Okazuje się, że po każdych zajęciach pada mnóstwo pytań o możliwość adoptowania kota. Takie zajęcia to doskonały pomysł do socjalizacji zwierząt, które uczą się kontaktu zarówno między sobą, jak i z człowiekiem.
Jak dotąd wszystkie sesje jogi z kociętami w New Delhi cieszyły się dużym zainteresowaniem, dlatego organizatorzy zastanawiają się nad zorganizowaniem zajęć także w innych indyjskich miastach. Kto wie, może i z czasem w Polsce taka inicjatywa zyska na popularności.
Źródło: Anushree Fadnavis, „Yoga enthusiasts master the cat pose at kitten yoga session”, reuters.com [dostęp: 09.08.2023]