1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Styl Życia
  4. >
  5. Surfowanie po sieci degraduje środowisko naturalne bardziej niż cały przemysł lotniczy

Surfowanie po sieci degraduje środowisko naturalne bardziej niż cały przemysł lotniczy

Niewiele osób dostrzega związek kryzysu klimatycznego z wieczorem na kanapie z telefonem w dłoni albo kolejnym serialem w serwisie streamingowym. (Fot. iStock)
Niewiele osób dostrzega związek kryzysu klimatycznego z wieczorem na kanapie z telefonem w dłoni albo kolejnym serialem w serwisie streamingowym. (Fot. iStock)
Każdy wysłany mail, każde słowo wyszukane w przeglądarce, każde wyświetlone zdjęcie lub kilkusekundowy filmik przekłada się na tworzenie śladu węglowego. O tym, jak surfowanie po Internecie przyczynia się do większej degradacji środowiska naturalnego niż cały przemysł lotniczy – pisze Robert Rient.

Nabraliśmy nawyku sprawiania sobie przyjemności bez oglądania się na konsekwencje. Zazwyczaj wcale nie wynika to ze złej woli ale braku świadomości. Nawyk nagradzania siebie za osiągnięcia, pocieszania po trudnym dniu, często tożsamy jest z zakupami lub wirtualną rozrywką. Wielu z nas łączy kryzys klimatyczny z wycinką lasów deszczowych, spalaniem paliw kopalnych i widzialną ekspansją człowieka. Niewiele osób dostrzega związek z leniwym wieczorem na kanapie z telefonem w dłoni albo kolejną godziną serialu na jednym z serwisów streamingowych. Tymczasem – wskazuje na to James Bridle w książce „New Dark Age” – jeśli oglądasz filmy na tablecie przez godzinę w tygodniu, zużywasz mniej więcej tyle prądu co dwie lodówki.

Aż 1/3 rocznych globalnych emisji gazów cieplarnianych pochodzi z energetyki. Wszystkie urządzenia, z których korzystamy, muszą być ładowane a modemy internetowe stale pobierają prąd. Centra danych, czyli ogromne zasoby sprzętu komputerowego, nie tylko pożerają ok. 3 proc. globalnych zasobów energii powstałej w wyniku spalania paliw kopalnych, ale zużywają energię również do chłodzenia sprzętu (do 2040 r. to zużycie ma sięgnąć 14 proc. światowej emisji). Dla porównania: przemysł lotniczy emituje ok. 920 mln ton CO² rocznie, a produkcja i używanie sprzętu cyfrowego... ok. 1,5 miliarda.

Odepnij się

Z raportu „Cyfrowy ślad technologii” przeprowadzonego przez serwis rekrutacyjny the:protocol wynika, że o ile 47 proc. respondentów jest gotowa rzadziej korzystać z mediów społecznościowych, aby ratować środowisko, a 42 proc. mogłoby, z pobudek ekologicznych, zmniejszyć użycie technologii towarzyszących pracy zdalnej i hybrydowej: kamer internetowych i spotkań online, to już na ograniczenie korzystania z popularnych serwisów filmowych godzi się tylko 36 proc.

Korzystając z Internetu i urządzeń elektrycznych, dobrze zachować umiar i porządek. Im mniejszy ekran, tym mniejsze zużycie energii – smartfon bywa więc lepszy od komputera. Sieć wi-fi pobiera energię cały czas, więc wychodząc z domu warto ją wyłączać, dokładnie tak jak światło. Usuwanie niepotrzebnych plików, maili, spamu, czyli cyfrowych śmieci, to również sensowne działania. To wszystko jednak nie znaczy zbyt wiele, jeśli nie zmienimy swoich nawyków poruszania się po świecie i nie ograniczymy bycia w trybie on-line.

Pozaludzcy mieszczanie

I tu z inspiracją przychodzi Michał Książek – pisarz, dyplomowany przyrodnik, który właśnie wydał „Atlas dziur i szczelin”, wciągającą i lekką pozycję dla mieszczuchów tęskniących za naturą. Jednak tęskniących nie na tyle silnie, by miasto opuścić.

Książek wędruje po Warszawie i śledzi życie jej pozaludzkich mieszkańców. A to przy przystanku miejskim podgląda życie sikory, która składa jaja. A to obserwuje rdest ptasi, roślinę która jest mistrzynią w poszukiwaniu miejskich dziur, by je porosnąć. Z „Atlasem dziur i szczelin” można wyruszyć, by poszukać dziuplaków, czyli ptaków, które uciekły do miast, gdy wycięto ich lasy. Albo inaczej spojrzeć na „wydepczysko” – rośliny dające radę w miejscu intensywnego ruchu pieszych.

Albo odkryć sypialnię samotnej, miejskiej pszczoły. Autor, posiłkując się wiedzą naukową, obserwacjami, anegdotami i ciekawostkami, uczy patrzeć na miasto – a raczej to, co postrzegamy jako jego ubytki, czyli dziury – jak na wciągający serial. Różnica jest taka, że ta rozrywka nie przyczynia się do wzrostu śladu węglowego.

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Autopromocja

ZAMÓW

WYDANIE DRUKOWANE E-WYDANIE
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze