1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Styl Życia
  4. >
  5. 9 kojących kont na Instagramie, które rozwiewają smutki i dają nam uziemienie w tym dziwnym, chaotycznym świecie

9 kojących kont na Instagramie, które rozwiewają smutki i dają nam uziemienie w tym dziwnym, chaotycznym świecie

(Fot. Instagram.com/piesek_wokienku)
(Fot. Instagram.com/piesek_wokienku)
Instagram może karmić nasze kompleksy, wzmacniać tendencję do porównywania się i wciągać w szkodliwy brainrot. Ale może też być źródłem pociechy, inspiracji i uziemienia. Choć algorytmy są nieubłagane, wciąż to od nas w dużej mierze zależy, po co tam wchodzimy i z jaką emocją Instagram nas zostawi. Z ukłuciem żalu i zazdrości – czy może z myślą, że świat może być uroczym, dobrym, spokojnym miejscem?

Na przekór tym, którzy w mediach społecznościowych widzą samo zło, proponujemy wam konta do obserwowania, które są jak ciepły promień słońca w zimny, szary dzień. Będą dla was odtrutką na perfekcyjne profile influencerów oraz niekończący się strumień reelsów i reklam. Te konta nie tworzą sztucznej, przeestetyzowanej przestrzeni w internecie, lecz celebrują prostotę i uczą, jak czerpać radość z najmniejszych rzeczy. Natrafiając na nie w swoim feedzie, poczujecie spokój, odprężenie i… normalność. Nagle wszystko znowu nabierze właściwych proporcji.

Koniecznie dodajcie te kojące konta do swoich obserwowanych.

Alicja Szewczyk: @vita________lenta

Morskie fale leniwie płyną w kierunku skał w Hiszpanii. W parku w Turynie jakaś para siedzi na ławce i patrzy na złote liście drzew. W Grecji kot uciął sobie drzemkę na rozgrzanym słońcem murku, a w Ligurii starsze panie grają w pokera na plaży. „Nic tu się nie wydarzy” – ten profil można opisać zwrotem z Make Life Harder. @vita________lenta przypomina mi, że nie trzeba biec przez życie z prędkością światła. Że są miejsca, w których czas płynie wolnej, a ludzie są bardziej uważni na siebie nawzajem i to, co dokoła. To profil, który zmusi cię do zastanowienia się, kiedy ostatni raz siedziałaś z przyjaciółmi przy ognisku, nie zerkając nerwowo na zegarek, patrzyłaś przed siebie bez celu albo podziwiałaś zachód słońca nie przez kamerkę smartfona. Każdy post i rolka tutaj są dowodem na to, że życie składa się z prostych chwil, które warto zauważać, doceniać i celebrować. Ten profil założył Włoch, Gianvito Fanelli, i nie jest to przypadek. Nikt lepiej od Włochów nie wie przecież, czym jest prawdziwe dolce vita.

Klaudia Mizerska: @livebetterpl

„Lubię dobrze żyć” – pisze Julia Ziółkowska, twórczyni internetowa z wieloletnim doświadczeniem, podcasterka o kojącym głosie, certyfikowana nauczycielka jogi kundalini i propagatorka szeroko rozumianego self-care’u. Ja próbuję dobrze żyć, dlatego regularnie zaglądam na jej konto @livebetterpl. Czuję się wtedy, jakbym wpadła w odwiedziny do starszej siostry (choć jesteśmy w tym samym wieku), która przypomina mi, żebym w całym tym zabieganiu i przebodźcowaniu znalazła chwilę dla siebie – uziemiła się. Zaczęła dzień od szklanki ciepłej wody, wyszła na przynajmniej kilkuminutowy spacer czy zapytała siebie: „Jak się dzisiaj czuję?”. Przy tym Julia nie boi się mówić, co myśli – a myśli odważnie, kreatywnie i niebanalnie – więc oprócz przytulności, ciepła i komfortu często otwiera mi głowę na wiele spraw. Poza tym jej social media są dopieszczone w każdym calu i po prostu miłe dla oka. PS W grudniu Julia ruszyła z kolejną edycją kalendarza adwentowego „Calm Girl Winter”, który pomaga miękko przejść przez końcówkę roku z uważnością na siebie. Jeszcze nie jest za późno, by dołączyć!

Edyta Zbąska: @piesek_wokienku

Codziennie zdjęcia piesków w okienku. Nic więcej się tutaj nie dzieje. Pieski w okienku to po prostu… zdjęcia piesków wyglądających przez okna domów – nie ma tu żadnych reklamowych współprac, dynamicznych rolek czy innych „attention hooków”, których stosowanie radzą teraz wszyscy eksperci od zaangażowania w mediach społecznościowych. Mimo to konto pieska w okienku ma niemal 91 tysięcy obserwujących i setki lajków – pod zamyślonym maltańczykiem w sklepowej witrynie, owczarkiem na parapecie kamienicy czy czujnym kundelkiem wyglądającym z budki parkingowego. Proste i poprawiające humor. Kocham to konto za jedną rzecz – za to, że wszystko się zmienia, pędzi i jest nie tak, to zawsze w okienkach siedzą pieski i w chwilach zwątpienia wystarczy się tylko uważnie rozejrzeć.

Karolina Liczbińska: @indiecharliebrown

Formuła jest prosta: klipy z kreskówki „Peanuts”, czyli przygód pieska Snoopy’ego i spółki, zestawione z szeroko pojętą muzyką indie (jeśli twój pretensjonalny były chłopak tego słuchał, to pewnie się zalicza). Odkryłam to konto zaledwie tydzień temu, ale już mam obsesję na jego punkcie. Czemu? Trudne pytanie, bo o ile polska widownia może znać Snoopy’ego z bożonarodzeniowego filmu „Gwiazdka Charliego Browna” z 1965 roku, ja sama nigdy go nie oglądałam i nie mam żadnego sentymentalnego związku z tym kultowym dla niektórych uniwersum. Zestawienie patosu moich ulubionych „sad girl” piosenek z uroczo głupkowatymi postaciami z kreskówki jednocześnie mnie bawi, rozczula i jakimś cudem odzwierciedla mój stan wewnętrzny, ale próba wytłumaczenia fenomenu tego konta jest jak próba tłumaczenia żartu – więc polecam po prostu kliknąć „Obserwuj”.

Aleksandra Urbaniak: @dziad_borowy_z_puszczy

To konto pełne dobrej energii, które poprawia humor nie tylko kociarzom takim jak ja. Prowadzi je Tomasz Onikijuk opiekujący się gromadą bezpańskich kotów. W jego chacie dom znalazło 29 uroczych mruczków. Pan Tomasz, który jest także przewodnikiem po Puszczy Białowieskiej, codziennie zamieszcza kadry z życia czworonożnych przyjaciół i przyjaciółek. Mój ulubiony bohater puszczańskiej sagi to Skarpetek o burym futerku i białym krawaciku, ale jest też Kulka, Rudziawka, Marysia, Gustaw, Dzikusek, Pan Wąsik. W stadzie są nawet koci influencerzy, jak @rudy_z_podlasia, który próbuje swoich sił w modelingu (i tak, ma własne, oddzielne konto!). Wesoła gromadka uwielbia ogrzewać się przy piecyku i wtulać w brodę swojego właściciela. Gdy obserwuję ich leniwe życie w drewnianej chatce, naprawdę trudno mi powstrzymać uśmiech i wzruszenie. To konto przypomina mi, że widok lasu, mruczący kot na kolanach i kubek gorącej herbaty to naprawdę wszystko, czego do szczęścia potrzeba.

Patrycja Fijałkowska: @jerry_the_duck_

Uwielbiam obserwować codzienne życie tej nietypowej rodzinki. Wesoły pan, który po prostu uwielbia swoje zwierzęta. Kaczka Jerry i suczka Gaja, które – mimo różnicy gatunkowej – mają piękną i silną więź. Ten profil to miód na moje skołatane serce i przebodźcowany umysł.

Marta Waszkiewicz: @theslowmediterranean

Ten instagramowy profil to jak otwarcie okna z widokiem na Morze Śródziemne, przez które wpadają kojące podmuchy ciepłego wiatru i przyjemny szum rozmów dobiegający z małej tawerny. To także oda do śródziemnomorskiego życia w najdelikatniejszej, najbardziej zmysłowej wersji oraz jedno z nielicznych miejsc w internecie, które przypomina, że codzienność może być rytuałem, jeżeli tylko na nowo nauczymy się ją zauważać. Na zdjęciach pojawiają się proste sceny: domowe sery suszące się na balkonie, starsi panowie grający w karty pod drzewem oliwnym czy kobiety przygotowujące rodzinny obiad według przepisu przekazywanego od pokoleń. Wspólnym motywem są natomiast leniwe popołudnia, poznawanie lokalnych zwyczajów i tradycji oraz nieśpiesznie jedzone posiłki. Nie ma tu pośpiechu ani filtrów jest za to ogrom czułości wobec ludzi i ich codzienności. Warto co jakiś czas tu zajrzeć – chociażby po to, aby nauczyć się żyć w rytmie slow. Zbawiennie na układ nerwowy działa już samo przewijanie, bo z każdym kadrem czujesz, jak opada napięcie, a ciało robi się jakby lżejsze. W świecie, który krzyczy „więcej, szybciej, głośniej”, @theslowmediterranean szepcze: „Spójrz, jak pięknie jest tu i teraz”.

Agata Lipiec: @dom_to_casa

Kto na własnej skórze przeżył generalny remont, temu zapewne nie przejdzie przez gardło stwierdzenie, że jest to doświadczenie jakkolwiek odprężające. Ba, ciągnące się niekiedy miesiącami lawirowanie między stosami gruzu, materiałami budowlanymi i kłębami kurzu mogłoby uchodzić za słownikową definicję chaosu. A jednak, kiedy przez małe instagramowe okienko obserwuję, jak Marta i Krzysiek z profilu @dom_to_casa cegiełka po cegiełce odnawiają swoje cztery ściany w Emilii-Romanii, na chwilę zapominam o krzykliwych nagłówkach i proroctwach wszelakich nieszczęść, od których roi się w mediach społecznościowych. Zamiast tego zaczynam rozważać zajęcie się na pełen etat tropieniem wiekowych mebli na pchlich targach, zrywaniem tynków i renowacją zabytkowych posadzek. I oczywiście fantazjuję o tym, że kiedyś też doczekam się własnego kawałka podłogi na włoskiej prowincji.

Robert Choiński: @babyangel.jpg

W czasach, gdy Instagram pęka w szwach od pseudoeksperckich porad i krzykliwych motywacyjnych haseł, profil @babyangel.jpg jest dla mnie jak ciepły koc w chłodny dzień. Każdy post to pastelowa układanka z kultowych kadrów, od „Kubusia Puchatka”, przez stare anime z lat 80./90., po „Różową Panterę” i ujęcia z klasycznych bajek Disneya. Te obrazki tworzą niezwykle spójną, wizualnie kojącą narrację. Treści oscylują wokół delikatnego self-care’u: krótkie afirmacje, spokojne przypomnienia, że jesteśmy w drodze i mamy prawo odpocząć, a także małe manifestacje czy mikroopowieści o energii, wdzięczności i nadziei. To proste, ale trafia w samo sedno. Szczególnie kiedy pojawiają się te ciche komunikaty, że nawet jeśli teraz jest pod górkę, to wciąż czeka nas coś dobrego. Całość dopełniają łagodne instrumentalne podkłady, które zamieniają przeglądanie feedu w coś na kształt minirytuału wyciszenia. Jeśli ktoś lubi pastelowy, nostalgiczny klimat i szuka miejsca, które działa jak oddech od codziennego chaosu, to na tym profilu znajdzie dużo dobrego.

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Autopromocja

ZAMÓW

WYDANIE DRUKOWANE E-WYDANIE