1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Styl Życia
  4. >
  5. Oaza spokoju - dom Valérie Barkowski w Marrakeszu

Oaza spokoju - dom Valérie Barkowski w Marrakeszu

Valérie Barkowski na dziedzińcu swojego domu w Marrakeszu. Czerń, biel i błękit to paleta barw charakterystyczna dla Dar Kawy. (Fot. Tania Panova, Anna Janowska)
Valérie Barkowski na dziedzińcu swojego domu w Marrakeszu. Czerń, biel i błękit to paleta barw charakterystyczna dla Dar Kawy. (Fot. Tania Panova, Anna Janowska)
Zobacz galerię 9 zdjęć
Za ciężkimi rzeźbionymi drzwiami zostają hałas, kurz, ruch, nerwowy rytm życia arabskiego miasta. Po przekroczeniu progu pojawiają się cisza, spokój, stonowane barwy i wyszukana estetyka. Dar Kawa, dom Valérie Barkowski w Marrakeszu, to więcej niż Riad, to wyspa designu, dostępna dla wtajemniczonych. 

Valérie Barkowski urodziła się daleko od Maroka, w całkiem innym świecie i klimacie, w chłodnej, poprzecinanej kanałami belgijskiej Gandawie. Tam skończyła studia artystyczne i ruszyła w drogę. Na jej życiowym szlaku były Indie, Wietnam i Rosja. Wszędzie zajmowała się sztuką. W Wietnamie współpracowała z fundacją dającą pracę ubogim szwaczkom. W Indiach stworzyła markę No-Mad, w kreatywny sposób podchodzącą do tradycyjnych barw, wzorów i rzemieślniczych umiejętności. Potem trafiła do Rosji, gdzie uwiodło ją malarstwo soc-realistyczne. Została w tej dziedzinie specjalistką. Nauczyła się rosyjskiego, poznała malarzy albo ich spadkobierców i wprowadziła rosyjski socrealizm Dejneki i Pimenowa do zachodnich kolekcji.

 Berberyjskie dywany, czarno-białe zdjęcia, tradycyjne meble – dzieła marokańskich rzemieślników – i lampy meloniki to styl Valérie. (Fot. Tania Panova) Berberyjskie dywany, czarno-białe zdjęcia, tradycyjne meble – dzieła marokańskich rzemieślników – i lampy meloniki to styl Valérie. (Fot. Tania Panova)

 Berberyjskie dywany, czarno-białe zdjęcia, tradycyjne meble – dzieła marokańskich rzemieślników – i lampy meloniki to styl Valérie. (Fot. Tania Panova) Berberyjskie dywany, czarno-białe zdjęcia, tradycyjne meble – dzieła marokańskich rzemieślników – i lampy meloniki to styl Valérie. (Fot. Tania Panova)

Jak sama mówi, jest wędrowczynią, nomadką, lubi poznawać świat, przeprowadzać się, także po to, żeby móc budować nowe domy. Kolejnym krajem na jej drodze było Maroko, którego, według Valérie, nigdy nie ma się dosyć. Uwiodły ją przyjazność Marokańczyków, piękno kraju, smaki, zapachy, cudowny klimat.

 Valérie umiejętnie łączy afrykańskie motywy ze skandynawskim minimalizmem. (Fot. Tania Panova) Valérie umiejętnie łączy afrykańskie motywy ze skandynawskim minimalizmem. (Fot. Tania Panova)

 Valérie umiejętnie łączy afrykańskie motywy ze skandynawskim minimalizmem. (Fot. Tania Panova) Valérie umiejętnie łączy afrykańskie motywy ze skandynawskim minimalizmem. (Fot. Tania Panova)

Kiedy tu przyjechała w 1996 roku, Marrakesz nie był jeszcze jednym z najpopularniejszych celów turystycznych świata. W starej części miasta, otoczonej murami medynie, nie brakowało domów do kupienia. To riady, które dziś stały się emblematycznymi dla Marrakeszu hotelami, a były tradycyjnymi domami zamożnych rodzin. Odcięte od ulicy, niepozorne z zewnątrz, z ogrodowym dziedzińcem otoczonym kilkoma piętrami wnętrz otwartych na wewnętrzne balkony. Ta przemyślana konstrukcja zapewniała muzułmańskim kobietom i ich bliskim ciszę, spokój, cień i dyskrecję. Dziś to wszystko przyciąga turystów.

 Riad jest odpoczynkiem od słońca i energii Marrakeszu. Nic tak nie koi zmysłów jak biel. (Fot. Tania Panova) Riad jest odpoczynkiem od słońca i energii Marrakeszu. Nic tak nie koi zmysłów jak biel. (Fot. Tania Panova)

 Riad jest odpoczynkiem od słońca i energii Marrakeszu. Nic tak nie koi zmysłów jak biel. (Fot. Tania Panova) Riad jest odpoczynkiem od słońca i energii Marrakeszu. Nic tak nie koi zmysłów jak biel. (Fot. Tania Panova)

Riad Dar Kawa, zbudowany na początku XVIII wieku, który wiele lat temu wybrała Valérie, jest nieduży. Są tu tylko cztery apartamenty. Najpierw był jej domem – renowacja trwała trzy lata. Dziś stał się dostępny dla wtajemniczonych koneserów, często Japończyków i Skandynawów. Wnętrza oddają dokładnie estetyczną filozofię Valérie – składają się na nią finezyjny minimalizm form i kolorów oraz umiejętność zobaczenia piękna w pozornie banalnych przedmiotach. Barwy są stonowane, to wysmakowane zestawienia bieli, błękitu i czerni z połyskliwymi, szaroperłowymi albo brązowymi kafelkami, zwanymi zellige, i berberyjskimi abstrakcyjnymi dywanami. We wnętrzach przeplatają się tradycyjne i nowoczes-ne przedmioty. We wszystkim widać mistrzostwo  marokańskich rzemieślników.

 We wszystkim widać mistrzostwo marokańskich rzemieślników. (Fot. Tania Panova) We wszystkim widać mistrzostwo marokańskich rzemieślników. (Fot. Tania Panova)

Valérie Barkowski prowadzi w medynie riad i sklep, gdzie można kupić zaprojektowane przez nią torby, poduszki, lampy, meble. Nie działa już na wielką skalę.

„Lubię być niezależna" – mówi Valérie.
– Nie chcę się spieszyć, pracować pod przymusem. Lubię, jak przedmioty i ludzie trwają, tak jak w domu”. Bo dar znaczy przecież „dom”.

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Autopromocja

ZAMÓW

WYDANIE DRUKOWANE E-WYDANIE
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze