1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Listy do Psychologa

Trudna siostrzana relacja

- Po śmierci mamy wciąż wracają demony z przeszłości i pomimo dorosłego wieku wciąż zachowujemy się jak małe, rozkapryszone dziewczynki. Jednak gdzieś w głębi serca jest nadzieja, że jeszcze kiedyś powiemy sobie: „kocham cię” - pisze nasza czytelniczka. (Ilustracja: iStock)
- Po śmierci mamy wciąż wracają demony z przeszłości i pomimo dorosłego wieku wciąż zachowujemy się jak małe, rozkapryszone dziewczynki. Jednak gdzieś w głębi serca jest nadzieja, że jeszcze kiedyś powiemy sobie: „kocham cię” - pisze nasza czytelniczka. (Ilustracja: iStock)

Wychowałam się w przekonaniu, że jestem gorsza od mojej siostry. Ona zawsze dobrze się uczyła, była oczkiem w głowie mamy, ja byłam krok za nią. Wierzyłam, że o wszystko muszę walczyć, a najbardziej o pochwałę mamy. Byłam zawsze niewidzialna. W myśl zasady, że z siostrzaną miłością powinno być tak jak z partnerską ,,Kiedy jedno spada w dół, drugie ciągnie je ku górze’’, przez całe życie przybierałam postawę ,,siostry jak matki’’. Teraz obie jesteśmy już dorosłe, a wciąż towarzyszy mi ta postawa. I nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie jej…zdrada. Dzisiaj ta relacja zamieniła się w nienawiść. Dlaczego mnie zdradziła? Sądzę, że z potrzeby ekonomii, myślenia tylko o sobie i swoich dzieciach, pazerności i zachłanności zagarnięcia włości po zmarłych rodzicach. Czy otworzą jej się kiedyś oczy?! Po śmierci mamy wciąż wracają demony z przeszłości i pomimo dorosłego wieku wciąż zachowujemy się jak małe, rozkapryszone dziewczynki. Jednak gdzieś w głębi serca jest nadzieja, że jeszcze kiedyś powiemy sobie: „kocham cię”.
Halina

Tomasz Srebnicki: Witaj. Czytając twój list, pomyślałem, że zarówno ty, jak i twoja siostra tak naprawdę ponosicie konsekwencję oddziaływań wychowawczych waszych rodziców. Z jednej strony twoja siostra, tak jak rozumiem, wychowywana w poczuciu wyjątkowości czy specjalnych praw (co też jest formą deprywacji), z drugiej ty – wzrastająca w poczuciu nieważności i gorszości, z którą, tak jak rozumiem, radziłaś sobie, starając się być przede wszystkim dobrą osobą, na dalszy plan odsuwającą swoje potrzeby, koncentrującą się na empatii wobec innych osób, od których być może oczekujesz w zamian zrozumienia i bycia fair. Jeżeli przyjmiemy taki stan rzeczy za możliwy, to wydaje mi się, że sprawa waszej nienawiści czy innych konfliktów może być trudna do rozwiązania, jeżeli nie przepracujecie swoich relacji z rodzicami albo w formie wspólnych spotkań, albo w ramach terapii indywidualnej. Mogę sobie też wyobrazić, że twoja siostra nie będzie zainteresowana jakąkolwiek zmianą, choć zawsze warto spróbować. Zdecydowanie zachęcałbym cię do terapii. Myślę, że ważne jest, aby ukierunkować ją nie na to, jak rozwiązać problem w relacji z siostrą, a na to, jak zminimalizować konsekwencje takich, a nie innych doświadczeń z przeszłości. Pamiętaj, że zarówno twoja postawa, jak i siostry mogą być odzwierciedleniem sposobów radzenia sobie, jakie musiałyście rozwinąć, aby przetrwać w otoczeniu, które nie zaspokajało adekwatnie waszych potrzeb.

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Autopromocja

ZAMÓW

WYDANIE DRUKOWANE E-WYDANIE
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze