W najbliższy weekend już po raz trzeci startuje w Krakowie Krakers, czyli krakowski Gallery Weekend.
Czas, w którym miejsca związane ze sztuką, zarówno galerie jak i instytucje, otwierają swoje drzwi dla szerokiej publiczności, proponując dawkę nowych doznań artystycznych w ciągu trzech wolnych dni.
Formuła weekendów otwartych dla publiczności galerii wypracowana przez wiele europejskich miast przyjęła się również w Polsce, najbardziej rozszerzoną formę przyjmując w Warszawie, gdzie komercyjny rynek sztuki jest najbardziej rozwinięty. W Krakowie samych galerii sprzedających sztukę nie jest zbyt wiele, więc do akcji dołączają fundacje, stowarzyszenia, project roomy, nieformalne inicjatywy, których w mieście nie brakuje. Można nawet powiedzieć, że to właśnie w tych niezależnych miejscach, stojących nieco na uboczu, dzieją się najciekawsze rzeczy.
Krakers ma na celu zwrócenie uwagi na te mniej znane przedsięwzięcia i zachęcenie publiczności, która nie wchodzi prosto z ulicy do galerii, do obcowania z nią na co dzień. Te najczęściej małe „instytucje sztuki” poukrywane są w Krakowie w prywatnych mieszkaniach, piwnicach, podwórkach, czasem na strychach. Dobrze więc chwycić za mapkę Krakersa i zobaczyć nowy widok Krakowa zapełniony galeriami. Poza wystawami w programie zaplanowano dyskusje, warsztaty i przybierające inna formułę spotkania, podczas specjaliści dyskutują głównie na temat alternatywnych miejsc zajmujących się sztuką i kondycji galerii na prowincji. Warto więc zapoznać się z bogatym planem otwarć i wydarzeń towarzyszących i dni od 4 do 6 kwietnia spędzić na powolnym spacerowaniu krakowskimi uliczkami od miejsca do miejsca, zaglądając do zakamarków, do których na najprawdopodobniej nie trafilibyśmy przypadkiem, a na pewno nie spodziewalibyśmy się, że jest tam galeria sztuki. Takie doznania to tylko w Krakowie.
Więcej na