W gmachu Biblioteki Narodowej na placu Krasińskich można zobaczyć niezwykłą fotografię Bownika. Artysta wizualny utrwalił bezpowrotnie rozpadający się w pył zarys stronic przedwojennych księgozbiorów. Pracę można oglądać tylko do niedzieli. Warto wybrać się na weekendowy spacer i zetknąć się z zatrzymanym przemijaniem.
[embed]https://vimeo.com/95772782[/embed]
W październiku 1944 roku oddział niemieckiego wojska specjalizujący się w niszczeniu dzieł sztuki podpalił składowane w piwnicach Pałacu Krasińskich najważniejsze zbiory książkowe Rzeczypospolitej. W równych stosach, po sam sufit pomieszczeń umieszczone i zabezpieczone zostały przez polskich bibliotekarzy zbiory Biblioteki Krasińskich oraz przywiezione tam inne niezwykle cenne księgozbiory m.in. z Biblioteki Narodowej i Biblioteki Uniwersyteckiej. Wejścia do lochów zostały zastawione, tak by składowiska książek nie były widoczne dla wroga. Ciasno ułożone książki wydawały się bezpieczne, gdyż papier pali się niełatwo, a dodatkowo przykryte grubymi sklepieniami piwnic były chronione przed walącym się budynkiem.
Gdy po zakończeniu działań wojennych badacze mogli wejść do podziemi, ich oczom ukazał się widok napawający nadzieją, co z precyzją bibliotekarza opisuje jeden z uczestników dramatycznego odkrycia, Bohdan Korzeniewski w tytule „Książki i ludzie”. Zbiory wydawały się nienaruszone. Księgi dalej stały w równych rzędach, jedynie nieco niższych. Po bliższym podejściu i podmuchu powietrza rozpoczął się proces znikania. Woluminy zamieniały się w pył. Książki nie spaliły się, a spopieliły, zachowując tymczasowo jeszcze swój dawny kształt. Polska kolekcja stała się wypalonym popiołem. Misternie zebrana część trafiła do urny jako symbol bezpowrotnie utraconych skarbów.
Urna z prochami znajduje się w sercu księgozbioru w budynku Biblioteki Narodowej przy placu Krasińskich. Zachowany zarys stronic z każdym lekkim ruchem powoli znika, a popiół się osypuje. Widok jeszcze istniejących kart zachował znany artysta Bownik. Długie eksperymenty z czasem naświetlania pozwoliły mu wybrać okres najodpowiedniejszy. Sam nazwał go spotkaniem pomiędzy procesem zachodzącym wewnątrz urny a czasem zewnętrznym, czyli działaniem artysty. Niezwykła prostota zdjęcia przykuwa wzrok. Oko bada poszczególne detale na wielkoformatowym wydruku, pięknie wyeksponowanym w pustej sali biblioteki.
Bownik. „Urna”, wystawa czynna do 8 czerwca 2014, godz.: 12.00 – 20.00
Biblioteka Narodowa, Pałac Rzeczypospolitej Plac Krasińskich 3/5, Warszawa