Potrawy wigilijne są ważną częścią polskiej tradycji kulinarnej. Są odzwierciedleniem położenia geograficznego i wynikającego z niego klimatu, ale przede wszystkim niezwykle barwnej historii. Dzięki temu, że sposób ich przyrządzania przez kolejne dziesięciolecia nie uległ większym zmianom, zachowały pełnię wartości odżywczych. 12 tradycyjnych potraw to w istocie źródło wielu witamin i minerałów ukrytych w typowo polskich smakach.
Między opłatkiem a pierwszym daniem
Zgodnie z wywodzącą się z Podkarpacia tradycją, wieczerzę wigilijną rozpoczyna się od zjedzenia co najmniej jednego ząbka czosnku. W niektórych regionach Polski czosnek na wigilijnym stole pojawia się również jako dodatek do domowego, żytniego chleba. Bez względu na formę jego podania, trudno wyobrazić sobie zdrowsze rozpoczęcie posiłku.
Czosnek to prawdziwa apteka naturalnych substancji i witamin skoncentrowana w postaci niewielkiej bulwy. Każdy ząbek zawiera flawonoidy, aminokwasy, saponiny, witaminy (B1, B2, PP, C i A), sole mineralne (potas, wapń, magnez) oraz rzadkie i trudne do pozyskania z pożywienia mikroelementy (kobalt, chrom i nikiel). Za najcenniejszy składnik czosnku uważa się olejki eteryczne bogate w siarczki i allicynę – związek o silnym działaniu bakteriobójczym. Jeden ząbek spożyty przed sutą wieczerzą wigilijną wspomoże trawienie i zwiększy odporność, tak potrzebną w okresie jesienno-zimowym.
Wieczerzę rozpoczynają zupy
Według dawnego obyczaju, pierwszymi potrawami pojawiającymi się w wieczór wigilijny na świątecznym stole są zupy. Najważniejsze wśród nich to barszcz czerwony z uszkami oraz domowy żurek. Obie zupy to coś więcej niż tradycja, to także doskonałej jakości składniki odżywcze pełniące różnorakie funkcje.
Przede wszystkim warto pamiętać, że rozpoczęcie wielodaniowego posiłku od zupy zmniejsza ilość przyjmowanych kalorii nawet o 20 procent. Sam żurek, sporządzany na zakwasie z mąki żytniej, zawiera mnóstwo bardzo wartościowych węglowodanów i spore ilości białka roślinnego. Ponieważ mąka żytnia jest znacznie bogatsza w składniki odżywcze niż mąka pszenna, żurek dostarcza nam wiele składników mineralnych (potas, wapń, cynk, miedź i mangan) oraz witamin (E, B1, B2 i PP). Druga z obowiązkowo podawanych zup wigilijnych, czyli barszcz czerwony, to doskonałe źródło kwasu foliowego, żelaza, wapnia, magnezu, potasu, manganu, miedzi, fluoru i cynku, a nawet tak rzadkich minerałów, jak bor, lit, rubid czy molibden. Buraki czerwone wspomagają odporność, zapobiegają procesom starzenia i obniżają ciśnienie krwi.
Zarówno barszcz czerwony, jak i żurek, to potrawy odkwaszające organizm, co przekłada się na usprawnienie procesów trawiennych oraz poprawę samopoczucia.
Rybno-kapuściana podstawa Wigilii
Podstawę stołu wigilijnego od wieków stanowią ryby i potrawy z kapusty. Wśród dań rybnych obowiązkowo znaleźć się muszą śledzie oraz karp lub ryba po grecku. W tym zestawie szczególnie wartościowe są śledzie żyjące w zimnych wodach morskich, które zawierają w sobie ogromne ilości kwasów omega-3 oraz tak potrzebną zimą witaminę D. Mimo iż są to ryby bardzo tłuste (100 g śledzi to aż 16 g tłuszczu), uważane są za produkt stosunkowo niskokaloryczny (160 kcal/100 g). Wysoka zawartość tłuszczu uznawana jest za jedną z największych zalet śledzi, ponieważ aż 70 procent tego tłuszczu stanowią jedno- i wielonienasycone kwasy tłuszczowe o działaniu wybitnie prozdrowotnym (m. in. regulują ciśnienie, obniżają poziom cholesterolu i zwiększają odporność).
Z kolei kapusta, obecna podczas Wigilii w kilku różnych potrawach, zupełnie niezasłużenie cieszy się opinią warzywa pospolitego, mało wartościowego i ciężkostrawnego. Jak większość warzyw jest niskokaloryczna (40 kcal100g), poza tym zawiera mnóstwo witaminy C, komplet witamin z grupy B, dużo witaminy A oraz witaminę E, K i rutynę. Najzdrowszą postacią kapusty jest tak częsta na wigilijnym stole kapusta kiszona – od wieków chroniąca ludzi przed najróżniejszymi chorobami. Kiszona kapusta posiada więcej witaminy C niż kapusta surowa. Zawiera też dużo wapnia, potasu, a dzięki kwasowi mlekowemu działa niczym naturalny antybiotyk regulujący pracę układu trawiennego – oczyszcza przewód pokarmowy z bakterii gnilnych i stwarza środowisko do namnażania się dobroczynnych bakterii jelitowych.
Słodko-kwaśny finał kolacji
Można by powiedzieć, że nasze babcie doskonale znały się na dietetyce, skoro wśród dań wigilijnych znalazło się tak wiele miejsca na suszone śliwki. Ten typowo polski owoc jest prawdziwą skarbnicą cennych właściwości. Śliwki wpływają dobroczynnie na trawienie, chronią przed wolnymi rodnikami, a nawet poprawiają humor. Co ciekawe, suszone śliwki, wchodzące w skład kilku wigilijnych potraw (pierogi ze śliwkami, kapusta z grzybami i kompot z suszu) pod wieloma względami są znacznie wartościowsze niż śliwki świeże. Przede wszystkim zawierają pięciokrotnie więcej witaminy A i błonnika. Są również niezwykle bogate w żelazo oraz fosfor. Ich zbawienny wpływ na pracę układu pokarmowego zawdzięczamy tzw. substancjom balastowym, czyli pektynom. Złą wiadomością dla niektórych wielbicieli suszonych śliwek może być fakt, że zawierają one również pięć razy więcej kalorii niż śliwki świeże (267 kcal/100 g).
Równie często, co suszone śliwki, na wigilijnym stole gości także mak – podstawowy składnik klusek z makiem lub wielkopolskiej kutii oraz tradycyjnych makowców. Ziarenka maku zawierają komplet rozpuszczalnych w tłuszczach witamin – A, D, E i C. Mak jest także doskonałym źródłem wapnia – 100 g maku zawiera 1266 mg wapnia, czyli ok. 140% dziennego zapotrzebowania dorosłego człowieka. Ziarna maku składają się w połowie z samego tłuszczu, w którego skład wchodzą nienasycone kwasy tłuszczowe omega-6. Kwasy te wspomagają pracę serca i przywracają równowagę cholesterolową. Co ciekawe, spożywanie dużych ilości maku na co dzień, przy typowej polskiej diecie – ubogiej w ryby, mogłoby zaburzyć równowagę pomiędzy kwasami omega-3 i omega-6. Ponieważ jednak świąteczny jadłospis opiera się właśnie na rybach, zwiększone spożycie maku wyjdzie nam jedynie na zdrowie.
Jeśli jednak zdarzy nam się przesadzić z ilością zjedzonych zdrowych skądinąd potraw wigilijnych, warto sięgnąć po środki usprawniające trawienie i regulujące pracę wątroby. W tradycyjnej kuchni polskiej rolę tę od zawsze pełniły zioła i rośliny o właściwościach leczniczych, jak chociażby rumianek, mięta lub dziurawiec. Warto również sięgnąć po sposoby wywodzącą się z innych tradycji kulinarnych, jak choćby mało znane w Polsce, acz niezwykle skuteczne karczochy. Wyciąg z karczocha – warzywa stosowanego od wieków w kuchni śródziemnomorskiej – poprawia funkcjonowanie wątroby, jelit i a także układu krążenia. Szczególnie jest wart polecenia osobom niestroniącym od ciężkostrawnych potraw. Wyciąg z karczocha to podstawowy składnik suplementu diety , który poza usprawnianiem procesu trawienia ułatwia również usuwanie toksyn oraz cholesterolu z organizmu.
Co kraj, to obyczaj
Polska kolacja wigilijna urosła obecnie do rangi symbolu nadwiślańskiej kultury i tradycji kulinarnej. Wiąże się ona z wyjątkowymi obyczajami i unikatowymi potrawami przygotowywanymi specjalnie na ten świąteczny wieczór. Jednak tego rodzaju symbole występują również w wielu innych tradycjach kulinarnych. Szczególną uwagę warto zwrócić w kierunku nieco mniej znanych kuchni narodowych, w których bożonarodzeniowa tradycja łączy się z niezwykłą oryginalnością potraw. Przykładem mogą być tutaj chociażby węgierskie ciasto-komin, argentyńskie pierożki czy amerykańska szynka zapiekana. Te i inne ciekawostki związane z obchodami Bożego Narodzenia w różnych częściach świata znaleźć można w świątecznym dodatku do ebooka „” – publikacji przybliżającej filozofię żywienia obowiązującą w krajach o niezwykle bogatej, acz mało u nas znanej tradycji kulinarnej. W ebooku tym znaleźć można m. in. odpowiedzi na pytania o źródło legendarnej krzepy mieszkańców Skandynawii, miejsca pochodzenia najlepszej wołowiny oraz niesamowitych właściwości papryki. Mówi się, że nasze zdrowie zależy od zawartości naszych talerzy. Warto, więc sprawdzić, co jest sekretem zdrowia narodów zamieszkujących inne części świata.