Liście mokre pod butami, kasztany w kieszeni… Przemykam parkiem, a wiatr wyrywa mi parasolkę. Zahaczam o bazarek i od razu zauważam koszyk z kasztanami. Błyszczący brąz, idealnie gładka skórka. Kupuję porcję, dobieram jeszcze kilka innych rzeczy i wracam gotować krzepiącą zmysły zupę.
Składniki
- jadalne kasztany 200 g
- pieczarki 200 g
- ziemniaki 100 g
- szalotka 1
- ząbek czosnku 1
- masło klarowane 3 łyżki
- włoszczyzna: marchew, pietruszka, seler, por
- sól i pieprz do smaku
- gałązki tymianku
Sposób przygotowania
Piekarnik rozgrzewamy do 200°C. Stożki kasztanów nacinamy ostrym nożykiem na krzyż i rozkładamy je na blasze do pieczenia. Wkładamy do piekarnika.
Pieczemy, aż zaczną pękać w miejscu nacięcia – ok. 30 minut. Wyjmujemy blachę i zostawiamy, aby kasztany przestygły.
Nie należy mylić kasztanów jadalnych z owocami kasztanowców zwyczajnych, czyli drzew, które rosną w parkach – ich owoce nie są jadalne. (Fot. iStock)
Obieramy je wtedy ze skóry i odkładamy. Kiedy pieką się kasztany, obieramy i myjemy włoszczyznę, dodajemy sól i pieprz i gotujemy na wolnym ogniu bulion – 30 minut.
Pieczarki myjemy, osuszamy i kroimy na plasterki. Siekamy szalotkę i czosnek.
Na łyżce masła podsmażamy plasterki pieczarek – na brązowy kolor – i przekładamy do naczynia. Na tej samej patelni podsmażamy ziemniaki, szalotkę i czosnek.
Ziemniaki, szalotkę i czosnek przekładamy do garnka, zalewamy przecedzonym przez sito bulionem i gotujemy 20 minut.
Kasztany kruszymy i podsmażamy na patelni na ostatniej łyżce masła. Dodajemy je do zupy razem z pieczarkami.
Gotujemy wszystko razem 10 minut i doprawiamy solą i pieprzem. Przekładamy zupę do misek i posypujemy listkami tymianku.