Może nie można liczyć na ogarnięcie przestrzeni wspólnej, dobrą organizację codzienności, kiedy żyje się w związku z kimś, kto ma ADHD, ale można na przykład liczyć na wsparcie w sytuacji kryzysowej, można liczyć na kreatywność. Jak zbudować związek dwóch światów – osoby neurotypowej i neuroróżnorodnej – podpowiada Anita Robertson w książce „Miłość z ADHD”.
Prawdopodobnie nie istnieje związek, w którym nie ma konfliktów. Po pierwszym etapie – kiedy to wszystko wydaje się genialnie dopasowane, a partner idealny (idealny oczywiście jedynie w oczach zakochanej osoby, bo mózg – wydzielając odpowiednie substancje – niejako nakłada nam na oczy filtr), zaczyna się… życie. Zaczyna się życie, więc zaczynamy dostrzegać wszystko to, na co wcześniej nie zwracaliśmy uwagi. Zatem można powiedzieć, że w relacji między dwojgiem zupełnie różnych osób tarcia i konflikty są zwyczajnie czymś naturalnym i nieuniknionym.
A co, jeśli jedna z osób jest osobą neuroróżnorodną? Na przykład ma ADHD? Tu pojawia się coś więcej niż „zwyczajna” niemożność dogadania się. Ponadto w tym przypadku zwykle nie sprawdzają się także „standardowe” sposoby rozwiązywania konfliktów w związku. Dlaczego? Bo spotyka się neurotypowość z neuroróżnorodnością. A to dwie diametralnie inne „bajki”. Anita Robertson, autorka książki „Miłość z ADHD. Jak dbać o relacje z osobami neuroróżnorodnymi” bardzo obrazowo porównuje ten rodzaj związku z sytuacją, kiedy jedno z partnerów mówi po francusku, a drugie po włosku. Łatwo się domyślać, że ciężko się zrozumieć…
Jednak czy to oznacza, że nie da się zbudować relacji, w której jedno z partnerów ma ADHD? Jak przekonuje Anita Robertson – absolutnie nie. Ale warto, a nawet trzeba wiedzieć, co właściwie nas różni. Wiedza o tym, jak działa mózg człowieka z ADHD, pozwoli zrozumieć, że wszystko to, co wydaje się, że robi on „specjalnie”, „na złość”, „z premedytacją” czy dlatego „że nas nie kocha”, nie jest prawdą. Jego mózg po prostu „mówi w innym języku”.
To nie złośliwość, to budowa mózgu
„Termin »neurotypowy« jest używany w psychologii do opisania osoby przechodzącej przez typowy rozwój w zakresie zdolności poznawczych, społecznych i fizycznych. Osoby z neurotypowym mózgiem różnią się od siebie, ale wszystkie mają tendencję do osiągania pewnych etapów mniej więcej w tym samym czasie. Tymczasem »neuroróżnorodny« to pojęcie, które uznaje neurologiczne różnice w ludziach lub związkach. Jeśli ktoś jest neuroróżnorodny, oznacza to, że jego mózg funkcjonuje inaczej, niż zakłada społeczna »norma«. Autyzm, ADHD i dysleksja są częstymi przykładami neuroróżnorodności” – tłumaczy Anita Robertson. Kto jest lepszy? To nie są wyścigi i nikt tu nie wygrywa – przekonuje autorka książki: „Związki, w których jedna osoba ma ADHD, a druga nie, są uważane za neuroróżnorodne, ponieważ mózg każdego z partnerów funkcjonuje na swój sposób. Żaden z tych sposobów nie jest z natury lepszy od drugiego; neuroróżnorodność może wnieść do związku siłę i wzmocnić go. Neurotypowa osoba spotka się jednak z większą akceptacją i znajdzie większe zasoby wiedzy, a osoby neuroróżnorodne mogą mieć więcej trudności, jeśli ich środowisko nie akceptuje neuroróżnorodności”.
Przez wiele lat mówiło się, że ADHD, czyli zespół nadpobudliwości psychoruchowej z deficytem uwagi/zespół nadpobudliwości psychoruchowej z brakiem koncentracji uwagi, to zaburzenie, które dotyczy dzieci. Dziś już wiemy, że wśród nas żyje wielu dorosłych (być może jesteśmy jednym z nich?), których ADHD dotyczy. Objawy zwykle pojawiają się w dzieciństwie, najczęściej wychwytywane są w szkole, kiedy to nauczyciel zauważa różnice w zachowaniu i zdolnościach poznawczych u dziecka w porównaniu z jego rówieśnikami. Jednak tak wiele o neuroróżnorodności wiemy dopiero dziś. Inaczej było w latach 80., 90. i wcześniej, kiedy stopień świadomości był zupełnie inny. Stąd tak wielu dzisiejszych dorosłych z ADHD było prawdopodobnie niezdiagnozowanych jako dzieci, a populacja ta jest częściej diagnozowana w późniejszym okresie życia. Ponadto ze względu na znaczny komponent genetyczny w ADHD wielu dorosłych często słyszy diagnozę po tym, jak stwierdzono ADHD u ich dziecka – wyjaśnia Robertson.
Spotkanie dwóch światów – osoby neurotypowej i neuroróżnorodnej – to wyzwanie. Nie zagłębiając się w bardzo skomplikowane różnice w funkcjonowaniu mózgów, najważniejsze, co – według Anity Robertson – warto wiedzieć, to dwie kwestie. Zatem, jeśli jesteś partnerką czy partnerem osoby z ADHD, pamiętaj, że po pierwsze – niektóre „łatwe” zadania są trudniejsze dla kogoś z ADHD ze względu na to, jak działa jego mózg. Po drugie – nagrody, takie jak pochwała i uznanie od partnera bez ADHD zmienią działanie mózgu z ADHD, ułatwiając mu trudne zadania. Najprostszy przykład? Jeżeli odchodzisz od zmysłów, kiedy setny raz musisz sprzątać po swoim partnerze worek po herbacie, który znowu zostawił na kuchennym blacie, twoje wnioski, że macie cię w nosie, nie liczy się z tobą, bo tyle razy prosiłaś, żeby tego nie robił – nie mają żadnego odzwierciedlania w rzeczywistości. Zostawienie wspomnianego worka nie świadczy ani o jego ignorancji, ani o tym, że robi ci na złość. Po prostu mózg z ADHD różni się w zakresie rozmiaru i połączeń neuronowych. Wykazuje tendencję do posiadania mniejszego płata czołowego, który kontroluje funkcje wykonawcze, takie jak organizacja, samokontrola i uwaga. Ot, cała tajemnica. Z badań wynika również, dlaczego dla osoby z ADHD tak ważna i efektywna jest pochwała partnera. Otóż mózg z ADHD produkuje mniej dopaminy i noradrenaliny, które są związane z ośrodkiem nagrody. Dopamina pomaga mózgowi określić, czy dane zadanie jest warte wysiłku. Niższy poziom dopaminy oznacza, że nagroda lub konsekwencja musiałyby być wyższe, aby mózg z ADHD poczuł się zmotywowany do zaangażowania się w daną czynność. To nie wszystko – ponieważ większość dorosłych z ADHD została wychowana w domu lub środowisku szkolnym niemającym wiedzy i nieznającym metod interwencji, które są pomocne dla mózgu z ADHD, najprawdopodobniej dorastała, otrzymując więcej negatywnych wzmocnień niż przeciętne dziecko. Co to oznacza? Że twój partner/partnerka wielokrotnie usłyszeli w przeszłości, że nie starają się wystarczająco (podczas gdy oni właśnie starali się bardzo usilnie) lub że są niedbali, leniwi, zapominalscy. Jak pisze Robertson, prawdopodobnie byli również obiektem złości i frustracji dorosłych, którzy nie rozumieli, jak działa mózg z ADHD i jak pomóc mu osiągać sukcesy. Obrazowo można powiedzieć, że przez większość dotychczasowego życia podcinano takim osobom skrzydła. Zamiast wsparcia otrzymywały one kolejne nagany. A jest to tym bardziej krzywdzące, że osoby z ADHD mają ogromny potencjał.
Potencjał ukryty w ADHD
Może nie można liczyć na ogarnięcie przestrzeni wspólnej, dobrą organizację codzienności, kiedy żyje się w związku z kimś, kto ma ADHD, ale można na przykład liczyć na nią w sytuacji kryzysowej. „Społeczeństwo potrzebuje pewnej liczby osób, które pójdą w kierunku niebezpieczeństwa, gdy reszta z nas się wycofuje. Dlatego wiele osób z ADHD potrafi realizować się w dziedzinach, które wiążą się z kryzysem, zmianą i stymulacją, takich jak straż pożarna, ratownictwo medyczne i pielęgniarstwo; bywają przedsiębiorcami i występują na scenie. Tego typu kariery pozwalają mózgowi z ADHD zabłysnąć. Ludzie z ADHD, którzy działają w tych obszarach, otrzymują pozytywne informacje zwrotne na temat swojej zdolności do utrzymania koncentracji w sytuacjach wysokiej presji i spokojnego radzenia sobie w nagłych przypadkach, podczas gdy ich neurotypowi koledzy czują się przytłoczeni” – opisuje Robertson. I dodaje, że zalet ukrytych w ADHD jest więcej. Kolejną jest kreatywność. „Ludzie z ADHD są zazwyczaj kreatywni i świetni w rozwiązywaniu problemów, ponieważ myślą nieliniowo. Potrafią postrzegać sprawy z różnej perspektywy, dlatego że ich mózgi cały czas przetwarzają wiele informacji. Na przykład ktoś z ADHD prawdopodobnie dołączy do projektu i zrozumie go bez czytania wskazówek. W »ADDitude Magazine« dr Edward Hallowell, wiodący ekspert w dziedzinie ADHD, wyjaśnia, że mózgi z ADHD mogą się maksymalnie koncentrować, gdy są czymś zainteresowane, co pozwala im na długie okresy ekstremalnej produktywności. Chcemy (i potrzebujemy) mózgów z ADHD w naszym społeczeństwie, ponieważ mają one naturalne zdolności, których nie mają mózgi neurotypowe” – komentuje autorka. Ale wspomniane zalety nie są przecież cenne jedynie w społeczeństwie, mogą być czymś bardzo cennym również w jednostkowych relacjach – w związkach, w miłości.
Tak naprawdę każdy człowiek ma coś, co można by nazwać „instrukcją obsługi”. Różnimy się do siebie, czasem bardziej, czasem mniej, ale reguła w zasadzie zawsze jest taka sama – to wiedza o człowieku, z którym tworzymy relację i o mechanizmach, które stoją za jego zachowaniem, jest kluczem do tego, aby „mogło się udać”. Oczywiście to zasada obowiązująca dwie strony.
Kwestie łatwopalne
Są takie funkcje wykonawcze, które mają bardzo duży wpływ na funkcjonowanie związku. Według Anity Robertson szczególnie pięć z nich powszechnie przyczynia się do konfliktów w relacjach, a są to: uwaga, organizacja i planowanie, pamięć robocza, regulacja emocjonalna oraz samokontrola. Ludzie, generalnie, radzą sobie w tych obszarach lepiej lub gorzej, ale rzeczywiście u osób z ADHD występują w tych obszarach znaczące trudności.
Uwaga – mózgi z ADHD na ogół nie potrafią filtrować bodźców, więc zazwyczaj zwracają uwagę na wszystko naraz, co utrudnia im skupienie się na aktualnym zadaniu. To sprawia, że komuś z ADHD trudno jest skończyć rozpoczęte zadanie, ponieważ łatwo się rozprasza. Po prostu nie posiada „okablowania”, które pozwalałoby mu naturalnie utrzymać uwagę potrzebną do ukończenia pracy. Co oczywiste – może być to frustrujące dla partnera.
Organizacja i planowanie – te nie przychodzą mózgowi z ADHD naturalnie. Ponieważ mózg jest skupiony na wszystkich informacjach przychodzących z zewnątrz, nie może zorientować się, od czego zacząć. Może również skupić się na jednym małym aspekcie zadania, nie pamiętając o celu końcowym, przez co nigdy go nie osiąga.
Pamięć robocza – mózg z ADHD zazwyczaj ma słabszą pamięć roboczą niż jego neurotypowe odpowiedniki. Gdy ktoś konsekwentnie zapomina informacje i historie, którymi podzielił się z nim partner, może to wpłynąć na relację.
Regulacja emocjonalna – umiejętność regulowania emocji to zdolność do oddzielenia przychodzących emocji od zachowania. Osoby z dobrą umiejętnością regulowania emocji potrafią określić, co czują, i podejmować decyzje pomocne w danej sytuacji, zamiast kierować się wyłącznie swoimi odczuciami. Mózgi z ADHD mają skłonność do intensywnego odczuwania. Przetwarzają one również więcej informacji naraz, więc identyfikacja własnych emocji może być dla nich zadaniem przytłaczającym, co sprawia, że kolejnym wyzwaniem jest ich regulacja. Może to się objawiać z jednej strony intensywnym podnieceniem, miłością i szczęściem, co jest ogólnie dobre dla związku, ale z drugiej strony – partner z ADHD może także doświadczać silnych uczuć gniewu, frustracji i negatywnej energii.
Samokontrola – osoby o wysokim poziomie samokontroli mają silny mechanizm hamowania reakcji – innymi słowy: potrafią utrzymywać swoje impulsy w ryzach. Potrafią rozważyć długoterminowe konsekwencje i wykazać się powściągliwością, aby więcej osiągnąć. Dla osób z ADHD ćwiczenie samokontroli bywa wyzwaniem, co – znowu – może prowadzić do konfliktu w związku.
Porozumienie jest możliwe
Nie ma tu mowy o leczeniu ADHD – to jest kwestią osobną. Anita Robertson wskazuje jednak, co może sprawić, że związek osób z „dwóch różnych światów”, których mózgi „mówią innymi językami”, czyli osoby neurotypowej i neuroróżnorodnej, będzie narażony na zdecydowanie mniej konfliktów, a uczucia obu stron nie będą tak często – choć nieintencjonalnie – ranione. W tym celu autorka książki „Miłość z ADHD. Jak dbać o relacje z osobami neuroróżnorodnymi” proponuje praktykowanie pięciu filarów relacji. Są to: pochwały, uznanie, zabawa, nastawienia na rozwój oraz pozytywna akceptacja.
Pochwały. Pochwała to paliwo dla mózgu z ADHD. Może działać jak świetny motywator. Im więcej pochwał dostaje osoba z ADHD, tym lepiej funkcjonuje. Dzieje się tak dlatego, że otrzymywanie pochwał daje mózgowi z ADHD dodatkową dopaminę, którą neurotypowy mózg otrzymałby z wykonania samego zadania. Pochwała może również zmniejszyć aktywność w domyślnej sieci neuronowej, umożliwiając pomyślne wykonywanie zadań. Niesamowitą cechą mózgu z ADHD jest to, że może wykonać trudne zadania dla właściwej nagrody, a tą nagrodą może być coś tak prostego jak szczęście i pochwała partnera. Choć może to być trudne do zrozumienia, osoba z ADHD potrzebuje pochwały, nawet gdy kończy małe, prozaiczne zadania, które uważa za trudne dla siebie. W związku neuroróżnorodnym duże i małe pochwały muszą być częścią codzienności.
Uznanie. Każdy z partnerów musi uznać wysiłek i poświęcenie, jakie para podejmuje, aby wzmocnić swój związek. Uznanie, że spotkały się dwa mózgi, które pracują inaczej, jest niezbędne. Podstawowe zrozumienie ADHD pomoże skutecznie oddzielić objawy ADHD od osoby partnera z ADHD.
Zabawa. Wszyscy potrzebujemy czasu na zabawę, nowość i przygodę, ale mózg z ADHD najlepiej funkcjonuje właśnie wtedy, kiedy się dobrze bawi! Bez tego może zacząć się „dusić”. Najlepszym sposobem na zachowanie świeżości i zabawy oraz pomoc osobie z ADHD w wypełnianiu obowiązków jest zamienianie ich w pewnego rodzaju grę. Ponadto angażowanie się razem w zabawy i nowe działania może pomóc partnerowi z ADHD zachować koncentrację.
Nastawienie na rozwój. Anita Robertson powołuje się tu na psychologa Carola Dwecka. Chodzi o koncepcję otwartości na ciągłe rozwijanie się i uczenie się przez całe życie, ponieważ nasze mózgi są plastyczne. Zgodnie z tą koncepcją nastawienie na rozwój w związku to idea mówiąca, że związek powinien wzrastać i rozwijać się z czasem, jeśli jest traktowany poprawnie. Skupiamy się na podjętym wysiłku; jest to ważniejsze niż uzyskanie optymalnego stanu za pierwszym razem. Każda para doświadcza konfliktu i rozczarowania. Najważniejsze jednak jest to, czy ludzie się rozwijają, uczą i pogłębiają swoją relację pomimo konfliktu, czy też pozwalają, aby to konflikt ją określał. Jeżeli partnerzy rozumieją, że każde z nich rozwija się zarówno indywidualnie, jak i w odniesieniu do tej drugiej osoby, pomoże im to w zachowaniu bliskości i motywacji, by dowiedzieć się więcej o swoim związku – nawet w trudnych momentach. Porozumienie zależy od ciągłej ciekawości i otwartości na informacje zwrotne. Nikt nie jest „nieudacznikiem”, ponieważ nie wie czegoś o drugiej osobie; ta niewiedza daje możliwość głębszego, bezpieczniejszego porozumienia. Uwzględniając własne błędy i koncentrując się na tym, jak je przezwyciężyć, przyczyniamy się do rozwoju związku.
Pozytywna akceptacja. Pozytywna akceptacja oznacza postrzeganie partnera takim, jakim jest, łącznie z jego mocnymi stronami i trudnościami, a także jednoczesne podtrzymywanie pozytywnego nastawienia do bliskiej osoby. Oznacza to rozpoczynanie rozmowy od uznania, że nasz partner jest dobrą i troskliwą osobą. Oznacza to też oddzielenie wartości partnera od tego, z czym ma trudności, niezależnie od tego, czy to my mamy ADHD, czy ma je partner. Oznacza to również zgodę na to, że każdy może być sobą, nawet jeśli ludzie funkcjonują w różny sposób. Często wiąże się to z ustalaniem granic na podstawie wartości i potrzeb obojga partnerów.
Wprowadzenie w życie i wzięcie pod uwagę pięciu filarów, które proponuje Anita Robertson, nie sprawi, że związek stanie się idealny – co akurat typowe jest dla wszystkich relacji – ale z pewnością pozwoli na lepsze codzienne porozumienie. A czy nie o nie właśnie chodzi?
Tekst powstał na podstawie książki Anity Robertson „Miłość z ADHD. Jak dbać o relacje z osobami neuroróżnorodnymi” (wyd. Mando Inside).