1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Psychologia
  4. >
  5. Czy pary mieszane etnicznie rozstają się częściej? Jak system wartości i różnice kulturowe wpływają na związek? 

Czy pary mieszane etnicznie rozstają się częściej? Jak system wartości i różnice kulturowe wpływają na związek? 

(Fot. Ippei Naoi/ Getty Images)
(Fot. Ippei Naoi/ Getty Images)
Stwierdzenie, że wszystko zależy od kontekstu, bywa wykpiwane jako próba uniknięcia odpowiedzialności. A jednak, zwłaszcza w relacjach, warto pamiętać, jak wiele zależy od środowiska, w którym związek się rozwija. Jakie znaczenie mają wartości, gdy partnerzy wywodzą się z innego kontekstu kulturowego? 

Wszyscy rodzimy się, dorastamy i żyjemy w określonym kręgu cywilizacyjnym, który wyznacza pewne standardy kulturowe. Co więcej, każdy z nas pochodzi z innego mikro­systemu, jakim jest rodzina, ze swoimi specyficznymi dla niej regułami, rytuałami, obowiązującymi normami. Czy wartości, których zróżnicowanie wynika zarówno z odmienności cywilizacyjnych, jak i niuansów poszczególnych warstw społecznych, są do pogodzenia? Jeśli tak, to pod jakimi warunkami? A może ich funkcjonowanie obok siebie jest z góry skazane na konflikt, który prędzej czy później wybuchnie? Na to pytanie nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Bo różnice pomiędzy ludźmi – zwłaszcza w bliskich relacjach intymnych – mają różne nasilenie i różny status.

Przeciwieństwa się przyciągnęły. I co dalej?

W ramach unijnego projektu „Integracja między­narodowych małżeństw: Europa i Ameryka Północna” sprawdzono, jaki jest współczynnik rozwodów małżeństw mieszanych etnicznie we Francji oraz w USA i Kanadzie. Okazało się, że we Francji małżeństwa mieszane etnicznie częściej się rozwodzą niż pary pochodzące z jednego kręgu kulturowego. W obu krajach Ameryki Północnej – przeciwnie, małżeństwa mieszane są trwalsze od małżeństw monoetnicznych. O czym może świadczyć ta różnica? Przede wszystkim może sugerować, jak ważne dla pomyślności bliskich związków intymnych jest zaplecze kulturowe, a nawet kontekst historyczny. Specyfika krajów Ameryki Północnej wynika z faktu, że zostały one zbudowane na wielokulturowej imigracji. Imigranci i potomkowie imigrantów we Francji – przeciwnie, to w dużej mierze ludzie pochodzący z krajów będących dawnymi francuskimi koloniami. Taki kontekst historyczny może wpływać na tożsamość poszczególnych ludzi i ich poczucie własnej wartości. A to poważnie utrudnia funkcjonowanie w bliskich relacjach intymnych.

Sprawę różnic w systemach wartości jeszcze bardziej komplikuje odmienność w obrębie jednego kręgu kulturowego, które wynikają ze specyfiki określonej rodziny czy klasy społecznej. W jednej polskiej rodzinie będą obowiązywały zupełnie inne reguły życia niż w innej. Kowalscy mogą chętnie rozmawiać o swoich emocjach, mieć bardziej liberalne usposobienie, luźniejsze podejście do miękkich narkotyków. Iksińscy zaś mogą być bardziej powściągliwi w wyrażaniu emocji, bardziej konserwatywnie usposobieni i mieć stanowcze podejście do innych spraw. Być może dzieci Kowalskich i Iksińskich kiedyś się spotkają, polubią i zechcą stworzyć bliższą relację. Wspomniane różnice w regułach funkcjonowania ich rodzin generacyjnych mogą niebagatelnie wpływać na trudności komunikacyjne, kiedy zaczną budować wspólne życie.

A co jeśli rodzina Iksińskich jest pełna, a Kowalskich nie? Jeśli u Kowalskich doszło do trudnego rozwodu, miały miejsce przemoc, uzależnienia czy doświadczenia parentyfikacji? Dziecko Kowalskich, już jako dorosły, w bliską relację intymną wejdzie prawdopodobnie z całym bagażem rodzinnych doświadczeń. I z przekonaniami, które z tym bagażem się wiążą. Druga strona, będąca z nim w bliskiej relacji, może odebrać jego zachowanie i sposoby reagowania negatywnie, nie mając świadomości, że wynikają one z trudnej przeszłości. Może też nie zdawać sobie sprawy, że za niektórymi irytującymi, niezrozumiałymi zachowaniami kryją się w istocie dobre intencje.

Dobre intencje

Dojrzałość emocjonalna człowieka to także rozumienie, że świat nie jest czarno-biały, a ludzie dobrzy lub podli. Psychika zdecydowanej większości z nas ma swoje i piękne, i mroczne oblicze. Jednego dnia popełnimy jakieś głupstwo lub zrobimy – świadomie lub nie – coś złego. Następnego dnia możemy zrobić coś wspaniałego, wzniosłego lub po prostu dobrego. Tacy po prostu jesteśmy jako gatunek ludzki.

W bliskich relacjach nasze drugie połówki widzą nas w całej okazałości. Widzą też nasze potknięcia, spadki nastrojów, czasem przykre lub po prostu niezrozumiałe zachowania. W interakcji dwojga ludzi tak ważne jest zatem to, by przyjmować, że bliska nam osoba niekoniecznie chce dla nas źle, gdy robi coś nie po naszej myśli. Może robi tak kierowana zupełnie dobrymi intencjami, ale reguły wyniesione z domu rodzinnego w taki sposób regulują jej zachowanie, że nadają mu nielubianą przez nas formę. Być może to, co dla kobiety jest wyrazem protekcjonalnego traktowania jej przez męża, dla tego męża jest wyrazem szczerej troski i opiekuńczości. Nadodpowiedzialne zachowania partnera mogą wynikać z dysfunkcyjności jego rodziny pochodzenia, w której jako dziecko obarczony był problemami swoich rodziców.

Oczywiście, istnieją bliskie relacje, w których partnerzy wcale nie mają wobec siebie dobrych intencji. Mowa przede wszystkim o relacjach przemocowych, w których racjonalizowanie złych zachowań drugiej strony to element podtrzymywania toksycznego charakteru relacji i więzi. Jeśli jednak w bliskiej relacji nie ma przemocy, a z drugą osobą przeszliśmy wspólnie tak wiele (także tych trudnych chwil), to nie ma powodu, by zakładać, że druga strona chce źle. Prawdopodobnie chce dobrze, czasem gorzej z wprowadzeniem tego w czyn.

Tylki i aż komunikacja

Niby truizm, a jednak tak wiele par skarży się na trudności komunikacyjne. A przecież to podstawa, by mówić o swoich potrzebach i wysłuchiwać przekazu o potrzebach drugiej strony. Komunikacja to także narzędzie, dzięki któremu możemy na bieżąco informować bliskie osoby o naszych intencjach. Znacznie prościej jest uniknąć relacyjnych nieporozumień, gdy obie strony zdają sobie sprawę, że nawet te niechciane czy irytujące zachowania partnera czy partnerki idą w parze z dobrymi chęciami.

Ciekawy przykład trudności komunikacyjnej – w dodatku wynikającej z różnic kulturowych – opisał jeden z wykładowców na moich studiach. Opowiadał o małżeństwie męża Polaka i żony pochodzącej z jednego z krajów dalekowschodniej Azji. Para ta przechodziła poważny kryzys i zdecydowała się na wspólną terapię, aby ratować związek. Mąż Polak opowiadał o jednej przykrej dla niego sytuacji, gdy chciał swojej azjatyckiej żonie sprawić niespodziankę, zapraszając ją po pracy na obiad. Jeszcze będąc w pracy, zadzwonił do niej i zaproponował, że razem wyjdą do restauracji. Kobieta, zapytana o to, do jakiego lokalu chciałaby pójść, miała odpowiedzieć: „Jakiegokolwiek”. Mężczyzna odebrał to jako wyraz jej obojętności wobec niego i był tym rozczarowany. Dopiero w toku terapii jego żona wyznała, że w kręgu kulturowym, z którego się wywodzi, milczenie jest wyrazem najwyższego uznania i aprobaty dla rozmówcy.

Opisany przykład pokazuje nie tylko to, jak ważna jest komunikacja, ale także jak różne reguły kodowania emocji obowiązują w różnych zakątkach świata.

Komunikacja przede wszystkim

O ile różnice w systemach wartości (a nawet różnice kulturowe) nie są specjalnym ograniczeniem w sytuacji przelotnego romansu, o tyle mogą być nie do przeskoczenia w poważnym i pogłębionym emocjonalnie związku. Z tego powodu tak ważne jest, by na bieżąco monitorować stopień zaawansowania naszej relacji, a wraz z nią stawiać sobie różne pytania. Czy druga osoba i jej system wartości mi odpowiadają? Czy chce mieć dzieci? Czy zgadzamy się w takich tematach, jak chrzciny dziecka lub ich brak. Jakie mamy poglądy na temat wychowania? Czy będziemy potrafili dogadać się na co dzień w zakresie domowych obowiązków?

Jeśli widzimy w drugiej osobie potencjał stworzenia długoterminowej relacji, nawet na całe życie, to warto takie tematy podjąć wcześniej niż później. Na przykład omówić temat podejścia do aborcji, zanim kobieta zajdzie w ciążę. Tego typu fundamentalne pytania warto stawiać sobie samemu i drugiej osobie wcześniej, aby scenariusz, który spotka parę w danym momencie życia, nie okazał się tylko przykrą niespodzianką, ale i polem do dużego konfliktu wartości. Poznanie aksjologii drugiej osoby to punkt wyjścia do tego, by odpowiedzieć sobie, czy z drugą stroną się dogadamy, czy nie. A jeśli są między nami różnice, to na ile duże. I na ile jesteśmy w stanie wypracować jakiś kompromis.

Z akcentem na to, co wspólne

Niemal w każdej relacji dwojga lub więcej osób jedne wartości są konfrontacyjne, niemal nie do pogodzenia, a inne wspólne i dość oczywiste. W bliskiej relacji ateisty z wierzącą dziewczyną stosunek do wiary niewątpliwie nie będzie spoiwem związku. Może się jednak okazać, że dla obydwojga paliwem relacji będzie ukierunkowanie na bliskość, chęć stworzenia rodziny, posiadania potomstwa czy szeroko pojęta wrażliwość. W takiej sytuacji dobrze skupić wspólną uwagę zwłaszcza na tych obszarach, które nas łączą, zamiast na tych, które dzielą. Warto także starać się zrobić osobisty rachunek „mocy”: Czy to, co jest wspólne, jest na tyle ważne i fundamentalne, że niweluje to, co nas dzieli? A może te wspólne obszary są zbyt małe lub mało znaczące, by pozwoliły przezwyciężyć różnice?

W tekście „Motywacje Rosjanek poszukujących muzułmańskiego męża. Próba rekonstrukcji postaw.” autorka Izabela Kończak wskazuje, że w Moskwie aż 58 proc. małżeństw to pary mieszane. Autorka w swoich rozważaniach próbuje odpowiedzieć na pytanie, dlaczego tak wiele Rosjanek ze stolicy państwa decyduje się na zamążpójście z muzułmaninem. Analizując wypowiedzi rosyjskich kobiet na portalach, autorka podkreśla częstotliwość pozytywnych cech, jakie kobiety przypisują muzułmanom: chęci posiadania rodziny, poczucia odpowiedzialności, awersji do alkoholu. Izabela Kończak uważa, że te atuty – przypisane słusznie lub nie – mogą mieć na tyle fundamentalne znaczenie, że niwelują odmienne poglądy religijne.

Na ile różnice kulturowe czy – szerzej – różnice w systemach wartości są do pogodzenia? Zależy to od wielu czynników, a zwłaszcza subiektywnie pojmowanej ważności określonych przekonań – naszych i naszych bliskich. Zdaje się, że pomyślność relacji ludzi prezentujących różne systemy wartości to po prostu wypadkowa podobieństw i różnic. Z pewnością tym, co może zbliżać ludzi do siebie, jest szeroko pojęta komunikacja, która jest paliwem relacji. Warto jednak pamiętać, że w spotkaniu ludzi z różnych światów mentalno-ideowych spalanie tego paliwa jest dużo większe.

Paweł Jankowski absolwent psychologii na UAM w Poznaniu oraz podyplomowych studiów z seksuologii. Zajmuje się diagnozą psychologiczną, poradnictwem i szeroko pojętą psychoedukacją

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Autopromocja

ZAMÓW

WYDANIE DRUKOWANE E-WYDANIE
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze