Ostatnio znajoma para wypytywała mnie o bondage. Ona chciała wiedzieć, dlaczego tyle osób o tym mówi. On trafił w sieci na zdjęcia ludzi związanych i podwieszonych nie tylko na sznurach (shibari), ale np. także traktowanych igłami. Z mieszaniną fascynacji oraz obrzydzenia pytał, czy to aby na pewno przyjemne.
Bondage, czyli krępowanie, służy przyjemności i zabawie obydwojga partnerów. Ponieważ definicje przyjemności są różne, tak i bondage występuje w wersjach od najbardziej delikatnej do całkiem hardcore'owej. Dla większości par zupełnie proste, „waniliowe” skrępowanie w czasie seksu będzie wystarczającym pobudzeniem i dostarczy zupełnie nowych wrażeń.
Bondage dla początkujących zaczyna się od wyznaczenia zasad. Trudno i darmo - bez rozmowy się nie obędzie. Tym bardziej, że zabawa, która macie zamiar rozpocząć, zawiera elementy dominacji i uległości. Trzeba ustalić, czego aktualnie chcemy (dominować czy być dominowanym?), jak tego chcemy (satynowe pasy do związania tylko rąk czy może kajdanki na nadgarstki i kostki oraz opaska na oczy?). Warto wziąć pod uwagę własne granice i możliwości i powoli próbować kolejnych rzeczy. Wszystko na raz zazwyczaj bardziej przeraża i przytłacza, niż ekscytuje i podnieca.
Bezpieczeństwo w seksualnych zabawach nie odbiera im polotu i spontaniczności. Dbanie o bezpieczeństwo w kinky zabawach - ustalanie haseł bezpieczeństwa, pilnowanie, żeby kluczyki od kajdanek się nie zgubiły i żeby zawsze gdzieś w pobliżu były nożyczki do przecięcia liny to zdrowy rozsądek i budowanie komfortowej przestrzeni dla dalszych igraszek. Słowo o hasłach bezpieczeństwa. Ustalacie jakim słowem (np. kolor) określacie dalszą ochotę do zabawy, absolutny nakaz zatrzymania się, prośbę o chwilę spokoju etc. Te słowa muszą być neutralne i proste (np. nawiązanie do sygnalizacji świetlnej) i zawsze respektowane przez stronę aktywną. Intensywność pieszczot i czas zabawy mogą być regulowane umówionymi słowami. To jest wasz zawór bezpieczeństwa.
Kopiowanie wyczynów mistrzów, które można ujrzeć w Internecie, należy do pomysłów najsłabszych z możliwych. Ludzie, których oglądacie na filmikach i zdjęciach, ćwiczą latami właściwe plątanie węzłów, ułożenie ciała i inne sztuczki. Chcecie być jak oni? Nie ma sprawy, ale przedtem trzeba zdobyć niezbędną wiedzę oraz umiejętności od rzetelnego nauczyciela. Inaczej traficie na ostry dyżur w roli zjawiska przyrodniczego, a ochota na eksperymenty przejdzie wam na długo. A czym można się bawić? Kajdanki, taśmy, pasy, opaski rozmaitość akcesoriów do bondage jest wielka. Jak zwykle warto zadbać o jakość wykonania. Przaśny plastik, metal z kolorowym futerkiem raczej spowodują obtarcia i dyskomfort. Ale jest wiele eleganckich przedmiotów. Najbardziej uniwersalne są taśmy wykonane z satyny, które mają regulowaną długość (pasują więc i do drobnych żeńskich nadgarstków, i tych masywniejszych – męskich) i można je wygodnie zawiązać niemalże wszędzie (np. wezgłowie łóżka, meble). Mają też tę zaletę, że pięknie, buduarowo wyglądają i nie budzą skojarzeń z domem rozpusty, szpitalem psychiatrycznym albo więzieniem.
Co dalej, gdy jedna strona już została pozbawiona kontroli, a druga ma jej za dwie/dwoje? Teraz jest miejsce na prawdziwą zabawę. Utrata kontroli jest jednym z najsilniejszych afrodyzjaków. W naszej kulturze bardzo dobrze odblokowuje kobiety od dzieciństwa uczone, że mają się przyzwoicie zachowywać i kontrolować emocje. I kontrolują się aż do zdrętwienia! Także faceci, mocno zrośnięci z wizerunkiem supergościa, który nigdy nie traci fasonu, mogą poczuć olbrzymią ulgę z powodu zrzucenia zbroi. Samo „bycie-bez-kontroli” nie jest przecież byciem bezbronnym - dysponujemy słowami bezpieczeństwa i jesteśmy z partnerką /partnerem, któremu można ufać. Teraz jest czas na gryzienie, całowanie, ssanie, pieszczenie, smyranie piórkiem albo lodem, wylewanie na ciało świeczek do masażu (masaż, o tak! jak najwięcej dotyku), gładzenie, prawienie słodkich albo sprośnych słówek (wedle gustu), stymulowanie np. wibratorem stref erogennych. Co fantazja przyniesie. Może się okazać, że słowo „stop" nie padnie przez długi, długi czas.