1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Spotkania
  4. >
  5. Wiek to tylko liczba. Oto gwiazdy 50+, które inspirują swoim podejściem do upływającego czasu

Wiek to tylko liczba. Oto gwiazdy 50+, które inspirują swoim podejściem do upływającego czasu

Andie MacDowell (Fot. Castel Franck/Abaca Press/Forum)
Andie MacDowell (Fot. Castel Franck/Abaca Press/Forum)
„Wieczór cieplejszy niż ranek” – pisze Katarzyna Miller w swojej nowej książce, zachęcając do tego, aby nie bać się starzenia się i drugiej połowy życia. Należy bowiem celebrować dojrzałość i cieszyć się każdym dniem. Zdanie psychoterapeutki podziela wiele gwiazd 50+. Oto zestawienie 16 dojrzałych kobiet, których podejście do starości nieustannie nas inspiruje i z których warto brać przykład.

Andie MacDowell, 65 lat: „Wiek nie jest przeszkodą”

– Odnalezienie piękna dojrzałych kobiet w kulturze gloryfikującej młodość może być wyzwaniem, ale nie mamy innego wyboru, jeśli chcemy być szczęśliwi. Czas jest cenny i nie można go marnować, a jest tak wiele aspektów dojrzałości, które są niesamowicie piękne – mówi Andie MacDowell. – Ja starzenie się afirmuję. Nie odmładzam się na siłę, nie staram się wyglądać młodo, tylko zdrowo. Ktoś kiedyś zapytał mnie, jak to jest tracić piękno. Oburzyłam się. Utarło się, że mężczyźni z wiekiem stają się bardziej interesujący, a my wręcz przeciwnie. To szkodliwy stereotyp, w który kobiety uwierzyły. Trzeba zmienić ten sposób myślenia – wyznaje. – Nie musisz być młodą, aby być piękną. Wiek nie jest przeszkodą. Nie musimy gonić za młodością, wszyscy powinniśmy cieszyć się każdą chwilą naszego życia – dodaje.

Jamie Lee Curtis, 64 lata: „Mam poczucie, że dopiero się rozkręcam”

– Dziś czuję się o wiele silniejsza i mądrzejsza niż wtedy, gdy miałam 20 lat. Uprawiam jogę, gram w tenisa trzy razy w tygodniu, chodzę na długie spacery. Podobają mi się moje naturalne siwe włosy. Czasu nie da się oszukać. Nie mam już idealnej figury, młodego ciała, jednak znalazłam na to sposób. Po prostu, kiedy wychodzę z kabiny prysznicowej, nie oglądam się cała w lustrze. (śmiech) Tak, to naprawdę pomaga. Lustro jest mi potrzebne tylko wtedy, kiedy się maluję, czeszę czy myję zęby – wyznaje Jamie Lee Curtis. – Chciałabym, abyśmy nauczyły się akceptować swój wiek i cieszyły się innymi jego walorami, żebyśmy zaprzestały poprawiania urody za wszelką cenę. Piszę o tym felietony do internetowego dziennika „The Huffington Post”.

Isabella Rossellini, 71 lat: „Starzenie się przynosi wiele radości”

– Starzenie się przynosi wiele radości. Stajesz się grubsza, masz więcej zmarszczek, co nie jest dobre, ale wiąże się z tym wolność. Robię teraz to, co chcę. Teraz czas na to, co jest dla mnie interesujące. Nadchodzi też spokój – powiedziała Isabella Rossellini w jednym z wywiadów. Gdy po latach bycia twarzą znanej marki usłyszała, że jej czas właśnie minął (powiedziano jej, że w reklamie chodzi o marzenia, a kobiety marzą o tym, by być młode, więc ona nie może reprezentować tego marzenia), miała dwie możliwości: zgodzić się z tym, co krzyczy świat, i rozpocząć walkę z przemijaniem przy pomocy skalpela i botoksu albo – jak robiła to dotąd – pozostać wierna sobie. Choć był w niej lęk o materialną stronę życia, po raz kolejny nie dała się złamać.

Diane Keaton, 77 lat: „Druga połowa życia też może być ekscytująca”

Diane Keaton mówi, że przy życiu trzymają ją praca i poznawanie nowych ludzi. Chce żyć pełnią życia i nie poddaje się społecznym przekonaniom na temat starzenia się. Nie boi się dojrzałości i liczy się z upływem czasu. Nie przeszkadza jej też fakt, że ciało zmienia się z wiekiem. Sprzeciwia się operacjom plastycznym i zabiegom medycyny estetycznej („Chcę widzieć na swojej twarzy wszystkie emocje”), nie wypełnia zmarszczek, nie farbuje włosów i nie uprawia wyczynowych sportów. Twierdzi, że druga połowa życia również może być ekscytująca, a ograniczenia tkwią jedynie w naszych głowach. – Ludzi dziwi to, że kobiety w moim wieku mają jeszcze apetyt na życie – mówi. Według niej osoby dojrzałe spychane są na margines społeczeństwa i nikt nie zwraca uwagi na ich potrzeby. – Ludzie nie lubią starszych osób. Myślę, że to dlatego, że przypominamy im o kierunku, w jakim wszyscy nieuchronnie podążamy. Ale to, że inni tak myślą, nie znaczy, że podeszły wiek ma być czasem rezygnacji i zgody na znikanie. Musimy walczyć z poczuciem, że jesteśmy ofiarami – apeluje.

Jodie Foster, 60 lat: „Nie mogę się doczekać, co będzie dalej”

Kiedy skończyła pięćdziesiątkę, była gotowa pożegnać się z planem filmowym. Dziś Jodie Foster nie może się doczekać nowych wyzwań. Twierdzi, że dojrzały wiek to dla pracującej aktorki najlepsze lata: role są ciekawe, praca nie jest centrum życia. – Co jest najlepszego w tym, że jesteśmy coraz starsi? To, że po czterdziestce przestajemy się tak strasznie przejmować. Nie ścigamy się już sami z sobą – mówiła niedawno w wywiadzie dla portalu dla seniorów AARP. – Potem jest tylko lepiej! Wiek 50+ to dla aktorki nie najlepszy czas, ale kino się zmienia i dziś jest za to pełno świetnych ról dla kobiet po sześćdziesiątce. Nie mogę się doczekać, aż tam dotrę. A po osiemdziesiątce będę tą energiczną staruszką zgarniającą najlepsze epizody. Kiedyś bałam się dojrzałego wieku, bo była to nieznana przyszłość. Teraz już jestem w tej przyszłości i nie mogę się doczekać, co będzie dalej.

Emma Thompson, 64 lata: „Czuję, że to najlepsza dekada w moim życiu”

Emma Thompson należy do grona aktorek, których pozycja zawodowa nie załamała się po przekroczeniu czterdziestki, a wręcz rozkręciła. Prawdziwe spełnienie jako aktorka, żona i matka odnalazła dopiero przy drugim mężu i w dojrzałym wieku. Dziś 64-letnia ikona kina i dwukrotna zdobywczyni Oscara wciąż jest na fali. Cieszy się życiem, kocha swoją pracę i absolutnie nie myśli o emeryturze. Co więcej, przyznaje, że dopiero teraz czuje się fantastycznie. Ma wolność wyboru, niczym się nie musi przejmować – szuka więc nowych pomysłów. Może też pozwolić sobie na odmawianie. Docenia to, że się starzeje. Sporo osób z jej rodziny i grona przyjaciół nie dożyło bowiem takiego wieku. – Menstruacja już za mną, menopauza przeszła, dzieci dorosły, w małżeństwie po tylu latach też nie muszę już się o nic martwić. Czuję, że to najlepsza dekada w moim życiu, trochę jak bycie młodzieżą wśród staruszków – przekonuje.

Monica Bellucci, 59 lat: „Nie boję się starości i upływu czasu”

W wieku 59 lat Monica Bellucci wciąż pozostaje symbolem seksu, elegancji i wyrafinowania. I choć była i jest podziwiana głównie za to, jak wygląda, nigdy nie uległa presji szczupłego ciała. Dziś ma w sobie tyle samo apetytu na życie co 30 lat wcześniej i o wiele lepiej czuje się w swojej skórze. – Jestem pewna siebie, lepiej sobie radzę z problemami. Akceptuję siebie taką, jaka jestem, i wiem, że doskonałość nie istnieje. Udowadnia, że uroda nie tylko nie przemija z wiekiem, ale zyskuje nowy wymiar. Aktorka nie boi się też starości i upływu czasu. – Marzy mi się żyć w dobrym zdrowiu i w wieku 150 lat nadal pić cappuccino z moimi koleżankami.

Jest żywą też reklamą późnego macierzyństwa. Pierwszą córkę urodziła w wieku 40 lat, drugą w wieku 46. Nigdy się nie spieszy, zwłaszcza w ważnych sprawach. – Wszystko w życiu robię późno. Zanim podejmę decyzję, muszę być spokojna, muszę wiedzieć i czuć, że wszystko jest na swoim miejscu. Oprócz tego walczy ze stereotypami na temat roli kobiety. Kiedy „Vanity Fair” spytało ją, jak radzi sobie jako singielka, powiedziała: „Czuję się doskonale”. A to, że w wieku 50 lat zagrała „dziewczynę Bonda”? „Nie gram dziewczyny Bonda, ale kobietę Bonda” – protestowała. Denerwuje ją też, że prawo do bycia sexy daje się jedynie młodym kobietom. „Nadal jestem seksowną kobietą”. W wieku 52 lat pozowała nago w basenie dla francuskiego „Paris Match”. „Lubię pozować nago” – wzruszyła ramionami na natrętne pytanie, dlaczego „odważyła się” na taką sesję.

Salma Hayek, 57 lat: „Wiek jest w głowie”

57-letnia Salma Hayek zapewnia, że starość nie jest dla niej problemem. – To po prostu logiczne następstwo młodości. W Meksyku śmierć nikogo nie przeraża. Meksykanie wierzą w to, że ich zmarli są wciąż z nimi – wyjaśnia. Wyznaje też, że nigdy nie miała obsesji na punkcie swojego wieku. – Owszem, chciałabym dobrze się starzeć i jak najdłużej wyglądać sexy – śmieje się Salma – jak każda kobieta. Ale wiem też, że fizyczność nie jest najważniejsza. Dbam o siebie, ale nie panikuję z powodu tego, co nieuniknione. Wiek jest bardziej w głowie niż w ciele. Stajemy się starzy, kiedy przestajemy marzyć i dążyć do zrealizowania swoich pomysłów. Grunt to się nie poddawać! Wszystkiemu: zwątpieniu, braku wiary w siebie, depresji. Tylko aktywność, działanie może nas wyzwolić.

Meryl Streep, 74 lata: „Myślę pozytywnie”

Skąd Meryl Streep czerpie tyle energii i pozostaje wciąż aktywna w zawodzie, który – szczególnie za oceanem – nie jest łaskawy dla kobiet dojrzałych? – To kwestia podejścia, psychiki. Myślę pozytywnie i dlatego wiele rzeczy przychodzi mi łatwiej. Co więcej, dzięki temu nadal nie czuję upływu czasu, pozostaję zdrowa i sprawna. Kiedy skończyłam 40 lat, myślałam, że to już koniec. Bałam się, że mój telefon zamilknie na wieki. A jednak zadzwonił. Złożono mi nie jedną, ale aż trzy propozycje – mówi aktorka.

Judi Dench, 88 lat: „Wciąż czuję w sobie energię i potrzebę działania”

– Młodość nie jest kwestią wieku biologicznego, a stanem umysłu – mówi aktorka Judi Dench. W wieku 85 lat aktorka jest nie tylko aktywna zawodowo, ale też najbardziej doceniana i samoświadoma. Czasem żartuje, że skoro późno rozpoczęła przygodę z kinem, to nie może jej wcześnie zakończyć. – Przyjaciele ciągle mnie pytają, dlaczego nie idę na emeryturę. W mojej rodzinie w ogóle nie istnieje takie słowo. Zwykle osoby starsze przechodzą na emeryturę z myślą, że wreszcie będą miały czas na swoje dotąd nierealizowane pasje. Dla mnie pasją i miłością jest moja praca. Uwielbiam się uczyć i spotykać nowych ludzi. Gdyby mi to odebrano, nie wiem, co bym zrobiła. Mój telefon ciągle dzwoni. Otrzymuję naprawdę różne propozycje. Jestem szczęśliwa i spełniona – mówi.

– Wciąż czuję w sobie energię i potrzebę działania. Może to wynika z poczucia, że gdybym teraz nagle zrobiła sobie przerwę, to potem już nie byłabym w stanie znów wziąć się do pracy. Od kiedy mój mąż zmarł na raka płuc, pracuję więcej. Dzięki temu nie rozpamiętuję samotności i opuszczenia, odsuwam od siebie myśli o śmierci i mniej dotkliwie odczuwam dolegliwości starzenia się. Mam, jak każdy człowiek w moim wieku, problemy ze wzrokiem, pamięcią czy chodzeniem, ale się nie poddaję – wyznaje. Zapytana, czy irytuje ją to, że młodzi ludzie traktują osoby starsze jak zbędne i kłopotliwe albo postrzegają je tylko jako babcie i dziadków, odpowiada: – Tak. I to bardzo. Tak łatwo zapomina się, że ludzie – dopóki żyją – mają takie same potrzeby i pragnienia. Wszyscy.

Helena Norowicz, 89 lat: „Ważne, żeby ciągle była w nas ciekawość świata”

Przez całe życie była aktorką. Na emeryturę przeszła w wieku 68 lat, a po osiemdziesiątce debiutowała na nowo, tym razem jako fotomodelka. – Czy zdecydowałam się na to z próżności? Chyba nie, raczej z chęci spróbowania czegoś nowego, niecodziennego – mówi Helena Norowicz. Twierdzi, że urodę i dobre zdrowie zawdzięcza genom i zamiłowaniu do wysiłku fizycznego. Całe życie, już od wczesnego dzieciństwa, uprawiała sport. Wzięła sobie do serca to, co kiedyś powiedział jej pewien lekarz: „Biegaj. Jeśli nie możesz biegać, spaceruj. Jeżeli nie możesz spacerować, czołgaj się. Ale się ruszaj”. I tak Helena codziennie się gimnastykuje, choć – jak przyznaje – systematyczności wcale nie ma w charakterze. Uważa, że siła zaczyna się w głowie, zależy od decyzji i pasji. I tym sposobem, mimo 89 lat na karku, wciąż umie zrobić szpagat. – Ważne, żeby ciągle była w nas ciekawość świata i ludzi. I ciekawość, co wyniknie z tego, co robimy – mówi. Norowicz postanowiła też nie godzić się na starość taką, z którą mamy powszechnie do czynienia, czyli związaną z niewydolnością, niezadowoleniem i pustką. – Oczywiście, dopóki nie ma poważnych dolegliwości. Kiedy na przykład serce nawala, trzeba uważać. Słuchać lekarzy – dodaje.

Iris Apfel, 102 lata (!): „Wiek to tylko liczba”

Poczucie humoru, ciekawość ludzi i świata – to recepta na młodość Iris Apfel. Z dumą deklaruje, że jest najstarszą nastolatką na świecie i trochę z przekąsem nazywa siebie geriatryczną gwiazdką. Amerykańska bizneswoman i projektantka wnętrz ma 102 lata i dopiero się rozkręca. – Aby pozostać młodym, musisz myśleć młodo – mówi. Według Iris to, że kończymy 60, 70 lub 90 lat, wcale nie oznacza, że mamy założyć na siebie worek pokutny. – Właśnie wtedy możemy wszystko – przekonuje. Sama Apfel w wieku 90 lat zadebiutowała w roli modelki, stając się tym samym czołową postacią w walce z ageizmem, czyli dyskryminacją ze względu na wiek. Dziś płynie z prądem i z wdzięcznością przyjmuje to, co przynosi los. Jest dowodem na to, że dopóki żyjesz, świat stoi przed tobą otworem.

Jej zdaniem nie ma nic złego w byciu starym. Lepiej szukać atutów. – Siwe włosy świetnie pasują do kurtki z tybetańskiej owcy. No i jak masz osiemdziesiątkę, to już się nie martwisz, czy dobrze wyglądasz w bikini – mówi. Każdy kolejny rok to dla niej dar od Boga. Praca jej służy, kocha to, co robi, wkłada w to całe serce i duszę. Kiedy siedzi bezczynnie, popada w przygnębienie. Stara się więc być aktywna na tyle, na ile pozwalają jej siły. Nadal udziela wywiadów, bierze udział w sesjach zdjęciowych i kampaniach reklamowych, spotyka się ze studentami, tworzy limitowane kolekcje tekstyliów, ubrań i akcesoriów, współpracuje z firmami kosmetycznymi. Na świat zawsze stara się patrzeć z ciekawością dziecka, jakby odkrywała go po raz pierwszy. Jest szczęśliwa, bo postanowiła taka być. Uważa, że mamy wybór, z jakim nastawieniem będziemy iść przez życie.

Renia Jaz, 57 lat: „Nie damy się już wyrzucić na margines”

Renia Jaz, modowa influencerka 50+, udowadnia, że dojrzałe kobiety wcale nie muszą rezygnować z siebie i czuć się niewidzialne. Inspiruje i zachęca do tego, aby dbać o siebie, być odważnym i spełniać marzenia. Odczarowuje dojrzałość, pokazując, że życie po pięćdziesiątce też może być ekscytujące. Uczy też, że dojrzała kobieta wcale nie musi ubierać się zachowawczo. Może – tak jak panie w każdym innym wieku – nosić się tak, jak chce. Zamiast „kobieta dojrzała, ale stylowa”, chce, aby mówiono o niej po prostu „kobieta stylowa”. Jej działalność przynosi też wiele dobrego – przyczynia się bowiem do emancypacji dojrzałych kobiet oraz zmiany ich postrzegania przez społeczeństwo. Kiedyś napisała do niej młoda dziewczyna, która wyznała, że zawsze bała się upływającego czasu. Pisała też, że dorastała w przekonaniu, że po 45. roku życia odejdzie w zapomnienie. Gdy odkryła profil Reni, zrozumiała, że tak nie musi być. – Ta sytuacja uświadomiła mi, jak ważna jest reprezentacja dojrzałych kobiet – mówi Jaz.

Zapytana, czy moda na dojrzałe modelki jest tylko chwilowym trendem, stanowczo zaprzecza. – Po pierwsze dlatego, że branża mody nas potrzebuje. Dojrzałe kobiety stanowią ważną grupę klientek, które mają pieniądze i wiedzą, czego chcą. Wychowałyśmy dzieci, mamy stabilne kariery i możemy skupić się na sobie. Drugi powód jest prosty – ostatnie lata dodały nam wiele pewności siebie. Znamy swoją wartość i nie damy się już wyrzucić na margines – dodaje.

Catherine Deneuve, 80 lat: „Nie mam czasu na starzenie się”

Jak z upływającym czasem radzi sobie Catherine Deneuve? – Na tym polega życie. Starzejemy się praktycznie od momentu naszych narodzin. Oczywiście na co dzień nie lubimy o tym myśleć. Nie jest łatwo być starzejącą się kobietą, a zwłaszcza starzejącą się aktorką. Kiedy zbliżałam się do czterdziestki, czułam lęk, że skończyły się dla mnie dobre, ciekawe role. Zajęłam się więc produkcją filmów… A potem okazało się, że telefon nadal dzwoni. No i wciąż nie chce przestać! – śmieje się aktorka.

Czy chciałaby znowu być młoda? – Nie. Naprawdę! Poza tym, dopóki pracuję, nie mam czasu na starzenie się. Myślę, że kiedy jesteśmy młodzi, to cierpimy, zamartwiamy się na zapas i bardzo mocno wszystko przeżywamy. Pewnie dlatego, że traktujemy siebie zbyt serio i wszystko jest dla nas ogromnie ważne. Dopiero z wiekiem przychodzą: dystans, tolerancja i akceptacja. Człowiek staje się bardziej otwarty. Jest mniej podatny na presję otoczenia, a więc także bardziej wolny. Praca, role, które zagrałam, pozycja, jaką osiągnęłam, rodzina, moje dzieci i relacje z ludźmi – sprawiają, że jestem silniejsza niż w młodości, nie tak już bezbronna i podatna na krytykę – mówi.

Kristin Scott-Thomas, 63 lata: „Dojrzałe kobiety są ciekawsze”

– Twarz to moje narzędzie pracy i będzie się starzeć. Mimo to nadal mogę wyglądać fantastycznie – mówi Kristin Scott-Thomas. Jaki jest jej stosunek do starzenia się? – Nie ukrywam tego. Jestem po sześćdziesiątce i dobrze się z tym czuję, akceptuję to. Pewnie dlatego, że pracuję i mieszkam w Europie. Tutaj kobiety w moim wieku są nadal postrzegane jako te, które mają coś ważnego do powiedzenia światu, a przy tym pozostają wciąż atrakcyjne i intrygujące. To, że mamy kilka dodatkowych zmarszczek na czole, nie znaczy, że nie możemy mieć już wpływu na to, co się wokół nas dzieje. Kiedy kobieta jest starsza, ma bogatsze życie, więcej doświadczeń i jest bardziej interesująca od pięknych, ale często pustych młodych koleżanek. Wiek biologiczny to nie wszystko. Dojrzałe kobiety są ciekawsze. Cieszę się, że coraz więcej mężczyzn i kobiet zaczyna to dostrzegać.

Katarzyna Miller, 61 lat: „Zawsze wiedziałam, że druga połowa życia będzie lepsza”

„Wiele osób widzi życie jako drogę w dół. Ja, tak jak Jung, widzę życie człowieka jako powolną wędrówkę ku górze lub w głąb. Wędrówkę ku czemuś. Każda faza życia jest niezbędna, by życie było pełnią ludzkiego losu. Starość jest jego ukoronowaniem. Zebraniem w bukiet doświadczenia, przenikliwości, osobowości, stosunku do świata i do siebie. Jest dotarciem do Jaźni jako do celu, spełnienia się w nas człowieczeństwa” – pisze w książce „Nie bój się życia” psychoterapeutka Katarzyna Miller. „Lubię się starzeć. Lubię coraz spokojniej dojrzewać w cieple akceptacji siebie, innych i świata. W zrozumieniu, po co jestem tutaj i teraz. W coraz gruntowniejszym rozróżnianiu ważnego od tego, co mniej ważne” – kontynuuje. „Zawsze wiedziałam, że druga połowa życia będzie lepsza. Tak właśnie jest. Od kilku lat zaczęłam układać piosenki i je śpiewać. Same przyszły. Ba! Odważyłam się i wydałam już dwie płyty. Wieczór cieplejszy niż ranek. Czego i Wam serdecznie życzę”.

Share on Facebook Send on Messenger Share by email
Autopromocja
Autopromocja

ZAMÓW

WYDANIE DRUKOWANE E-WYDANIE
  • Polecane
  • Popularne
  • Najnowsze