Bardzo smutne wieści tuż przed Świętami Bożego Narodzenia. Nie żyje Michał Urbaniak – jeden z najwybitniejszych polskich muzyków jazzowych. Zmarł dziś w wieku 82 lat. Informację o jego śmierci przekazali bliscy artysty za pośrednictwem oficjalnych profili w mediach społecznościowych.
Tę smutną wieść przekazała dziś przez media społecznościowe żona artysty, Dorota Dosia Urbaniak:
Michał Urbaniak był skrzypkiem, saksofonistą i kompozytorem, a zarazem jednym z pionierów jazzowej muzyki fusion. Jako współtwórca nowojorskiego nurtu UrbJazzu odważnie łączył jazz z rockiem, funkiem, rapem i hip-hopem, wyprzedzając swoje czasy i inspirując kolejnych artystów tego gatunku. Światową sławę przyniosła mu m.in. współpraca z Milesem Davisem przy legendarnym albumie „Tutu”, który na zawsze wpisał go do panteonu największych nazwisk jazzu.
W trakcie kariery nagrał kilkadziesiąt autorskich płyt, występował w najbardziej prestiżowych klubach i salach koncertowych świata oraz współpracował z ikonami muzyki, takimi jak Quincy Jones czy Marcus Miller. Nagrał kilkadziesiąt autorskich albumów oraz tworzył muzykę do filmów, za trzy z nich - „Dług”, „Pożegnanie Jesieni” i „Eden” otrzymał główne nagrody na Festiwalu Filmowym w Gdyni. W 1992 roku jego nazwisko znalazło się w prestiżowym rankingu magazynu „Down Beat” wśród największych sław jazzu na pierwszym miejscu aż w pięciu kategoriach.
Życie dzielił między Polskę a Stany Zjednoczone - regularnie koncertował w kraju, angażował się w edukację muzyczną młodych artystów i był ambasadorem Łodzi w staraniach o tytuł Europejskiej Stolicy Kultury.
Chociaż dziś go żegnamy, jego muzyka pozostanie z nami na zawsze.